Wstajesz, bierzesz do ręki telefon i widzisz, że bateria nie jest w pełni naładowana. Idziesz do toalety, z kranu długo leci zima woda... i orientujesz się, że coś z piecem jest nie tak, bo pompka nie działa. Wyłączył się? Zgasł? - myślisz, ale nagle przebłysk! Przypominasz sobie, że od dwóch tygodni krążyła informacja o przerwie w dostawie prądu - DZIŚ PRĄD NIE DZIAŁA! Wzdychasz więc, albo klniesz pod nosem, myjesz się pospiesznie, zakładasz wygniecioną bluzkę (bo żelazko nie działa) i idziesz do kuchni - ale nie zrobisz sobie gorącej kawy, bo czajnik też masz na prąd, nie usmażysz jajecznicy, nie wstawisz rosołu na obiad - bo indukcję masz, a ona bez prądu też NIE DZIAŁA.
Kręcisz się chwilę, siadasz przed TV, ale niestety nie dane Ci będzie obejrzeć śniadaniowy program - ani na dzień dobry, ani pytanie do śniadania. Nie wyjedziesz autem z garażu, bo bramę masz na pilot, podobnie jak bramę wjazdową - ale nie ma prądu, więc... także nie działa. Nie wpuścisz kuriera przez domofon, może nikt Ci nie sprzeda bułki w sklepie - bo kasa fiskalna elektryczności wymaga... Chociaż pranie miałaś zrobić, poprasować dziś, odkurzyć podłogi - no niestety, prądu nie ma - robienie porządków również odpada. Wpisu nie napiszesz, zakupów online nie zrobisz, nie opłacisz z domu rachunków... ale pytanie sobie zdaj: czy to wszystko musisz, czy to wszystko musisz zrobić akurat dzisiaj?
Prawda jest taka, że to tylko teoria.
Prawda jest taka, że to tylko teoria.
Był wystarczający czas, by się na ten dzień przygotować. Przypomnienie ustawić sobie nawet, by godzinę wcześniej wstać, zaparzyć kawę, nalać wody w termosie, czy telefon na maxa naładować. W praktyce wyciągasz z szafy gazową turystyczną mini butlę i manualnie otwierasz bramy. Dzieci zabierasz na spacer, zaczynasz prace w ogrodzie, albo pakujesz się do auta, bo ono (na szczęście) jeszcze elektryczności nie wymaga. Wcale nie odczuwasz, że czas tak szybko płynie, a tego czasu wręcz masz dziś w nadmiarze. Tylko zapomnij o tym, co mogłabyś robić...
I może to jest problem dzisiejszych czasów, że daliśmy się uzależnić od elektryczności, która stając się dobrodziejstwem, może stać się przekleństwem nagle... Może za rzadko zamykamy drzwi swojego domu. Może za rzadko żyjemy tu i teraz...
Brak komentarzy
Prześlij komentarz