Kiedyś się nad tym wcale nie zastanawiałam. Teraz już wiem - pragnie tylko jednego! Być kobietą nadal.
W tle mojego profilu Facebook pojawiło się nowe wiosenne zdjęcie z żartobliwym dopiskiem:
Miało to być takim usprawiedliwieniem. Usprawiedliwieniem, że mój blog, chociaż podpisany moim imieniem skupia się głownie w dwóch aspektach: rodzina i dom. Spojrzałam któregoś razu na swój profil Instagram dla odmiany. Cóż... same dzieci w zasadzie. Długo zapewne nie widzieliście jak wygląda jego autorka, a przecież nic nie mam do ukrycia. Wtedy uświadomiłam sobie! Uświadomiłam sobie, że o czymś zapomniałam, że zapomniałam o tym, jak istotna w tym wszystkim jestem JA, że gdzieś w codziennym życiu i dla SIEBIE należy znaleźć moment.
Jestem mamą. Nigdy jednak nie zastanawiałam się, czego taka naprawdę pragnie kobieta po urodzeniu dziecka. Teraz z perspektywy czasu już wiem - kobieta, która zostaje matką oprócz tego, że chce wszystkiego co najlepsze dla swoich dzieci podświadomie pragnie być również KOBIETĄ właśnie. Taką z krwi i kości! Spełnioną, bez kompleksów i nadal atrakcyjną w oczach męża.
I tu ważna jest rola partnera. Potrzebny jest - to oczywiste. I nie chodzi tu wcale o oczywistą pomoc przy dziecku, czy w codziennych obowiązkach, o obecność i wsparcie... Chodzi o wysłuchanie, przytulenie i pomoc, która niezależnie od tego, czy dziecko jest, czy go nie ma jeszcze w planach powinna być oczywista. Chodzi o to, jakie powstają między Wami relacje. Wcale nie trudno jest przecież sprawić, by kobieta nie musiała się domyślać, że on wciąż kocha. Bo właśnie po porodzie często zadajemy sobie to pytanie - w tej hormonalnej burzy, z tym każdym nerwem na wierzchu, huraganem emocji, który w zasadzie z najmniejszego powodu sprawia, że płacze. Właśnie wtedy, gdy na sobie ma nadal nadprogramowe kilogramy, gdy jest spuchnięta, blada, niewyspana... wtedy potrzebne są czułe słówka, ciepłe spojrzenia i drobne gesty.
Każda z nas miewa takie chwile, że krytycznie spogląda na swoje odbicie w lustrze. I wcale nie musi przy tym być matką. Prawda jest taka: na codzień nigdy nie wyglądamy pięknie, kwitnąco, świeżo... zwłaszcza w pierwszych miesiącach macierzyństwa. Dlatego stwórzmy sobie okazje! Okazje do wyjścia, do założenia szpilek, ubrania zwiewnej sukienki, zakręcenia loków i pomalowania ust szminką! Stwórzmy sobie okazje do tego, by od czasu do czasu nie być tylko matką, ale też kobietą. Nie tylko w oczach partnera, ale w swoich oczach także...
Wózek - Greentom / Kombinezon - byMielczarkowski / buty - Renee |
Brak komentarzy
Prześlij komentarz