Objawy ciąży w pierwszych 4 tygodniach

Czy w ogóle możliwe jest, żeby odczuwać jakiekolwiek objawy ciąży jeszcze przed terminem miesiączki, która ma nie nadejść?

Czekasz na swoje upragnione dziecko. Poczyniliście wszelkie wskazane czynności, by się ono pojawiło (uśmiechasz się na samą myśl wspomnień?). Odliczasz godziny i minuty do końca kolejnego dnia. W kieszeni nosisz już 3 testy ciążowe - tak na wszelki wypadek, gdyby ten dzień kiedy możesz go wykonać nadszedł niespodziewanie :) Każda z kobiet jest inna, każda inaczej odczuwa zmiany, które zachodzą w naszym organizmie. Co by nie pisać - o pierwszych dwóch tygodniach nie będę się rozwodzić - tłumaczyć dlaczego nie będę - to chyba jasne.

W swoim życiu przeszłam przez ten etap 5 razy. 5 razy moje serce przyspieszało, moje oczy zalewały się łzami szczęścia.... niestety tylko z pierwszej i ostatniej ciąży mogę swoje dzieci tulić do serca.  Jeśli tylko zechcesz - możesz poznać moją historię.

Zapytacie, czy to możliwe, że wiedziałam jeszcze przed terminem spodziewanej miesiączki, że pod sercem rozwija się istnienie? A ja odpowiem - MOŻLIWE.


Oto pierwsze objawy:


1. Intuicja - wiele z nas może na niej polegać, wiele z nas powie "czułam to" - u mnie też tak było. Pierwsze oznaki, które dawała mi podświadomość były już w 3 tygodniu czyli około tygodnia po zapłodnieniu. 

2. Temperatura ciała - mierzona najlepiej w buzi pod językiem (można również jak ja to mówię u źródła czyli "dowcipnie").  Mam do tego celu termometr, który trzymam na wyłączności w swojej szafce i nikt do niego dostępu nie ma. Tu kłania się systematyczność. Zacznijmy od tego, że trzeba poznać swoje ciało - mierzenie temperatury i prowadzenie wykresów od co najmniej kilku cyków świetnie przedstawi nam jak reaguje nasze ciało na pewne etapy. Na podstawie temperatury możemy dowiedzieć się, kiedy mamy dni płodne i niepłodne. Gdy temperatura pokazuje o 2 kreski więcej niż w okresie niepłodnym (początku cyklu) to znak, że nasz organizm przygotowuje się do przyjęcia potomstwa. Skąd wiedziałam, że ciąża prawdopodobnie jest? Bo temperatura ta powinna o te 2 kreski spaść po owulacji, ale tak nie było - utrzymywała się na stałym poziomie, a tuż przed spodziewanym okresem osiągnęła 37 stopni i tak już pozostała. UWAGA! Bardzo ważne jest, by temperaturę mierzyć o stałej porze, najlepiej nad ranem jeszcze przed wyjściem z łóżka i spożywaniem jakichkolwiek napoi. Mój budzik dzwonił o 5.  

3. Szyjka macicy - i tutaj może Was zadziwię - można ją badać. To właśnie jej wygląd upewnia lekarzy jeszcze przed zrobieniem USG, czy ciąża ma miejsce, czy nie.  Kilka słów na ten temat Wam zdradzę. W okresie niepłodnym szyjka jest nisko, (bez problemu dotkniecie ją palcami), jest twarda i zamknięta - znajduje się w niej czop śluzowy. W okresie płodnym: szyjka wędruje do góry, robi się miękka i otwiera się, śluz staje się płynny co ułatwia plemnikom wejście. Czasami jest tak miękka, że można mieć problem z jej wyczuciem. Jeśli dojdzie do zapłodnienia - szyjka pozostaje wysoko i jest miękka i zamknięta. Te panie, które rodziły słyszały zapewne komentarze lekarza podczas badania ginekologicznego na fotelu - na pewno o stanie szyjki wspominał. Gdyby zaś do zapłodnienia nie doszło - szyjka twardnieje, zamyka się i schodzi nisko - śluz staje się gęsty. 

4. Śluz - to chyba większość kobiet wie, jak zachowuje się w okresie płodnym i niepłodnym. Po zapłodnieniu ilość śluzu zwiększa się. 

5. Pogorszenie stanu cery i włosów - Myć włosy raz dziennie to za mało. Cera staje się lekko szara, w okolicach kości żuchwy szorstkość skóry lub pojawiają się niedoskonałości. U niektórych kobiet podobne objawy poprzedzają miesiączkę.

6. Bolesność i powiększenie piersi - tu również temat mylny - podobnie może być tuż przed okresem. Ale jeśli ktoś takich objawów nie doświadczał - to może być dodatkowy sygnał. 

7. Napięcie macicy - po prostu napięcie podbrzusza. Nie mogę Wam wytłumaczyć na jakiej zasadzie było w moim przypadku odczuwalne. To takie delikatne kłucie, ciągnięcie, którego wynikiem jest już niewielkie rozciąganie się macicy.

8. Badanie krwi BETA HCG - pokazuje poziom hormonów już nawet tydzień po zapłodnieniu - wyprzedzi na pewno test ciążowy i będzie również bardziej wiarygodny. 


Wszystkie te objawy 1-7 razem wzięte mogą informować nas, że doznaliśmy CUDU jakim jest ciąża. Niestety tylko pkt 8. może nam to w 99% potwierdzić. Pamiętajmy, że na nasz organizm wpływają różne czynniki zewnętrzne takie jak np. zmiana klimatu, stres, choroba. Zapytacie skąd to wszystko wiem? Od swojego lekarza prowadzącego - był uprzejmy zdradzić mi kilka szczegółów, które przetestowałam i z którymi mogę się z Wami teraz podzielić. 



Czuliście jakieś objawy ciąży w tak wczesnym jej etapie? 
Wiedzieliście, że to jest TO?
Ja wiedziałam...


15 komentarzy

  1. Czułam 😊 ja zaraz w tym samym dniu byłam pewna że jestem w ciąży 😊 a potem ból piersi, senność i częstsze odwiedzanie wc. Pozdrawiam serdecznie 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Aleksandra Pańka7 marca 2018 10:17

    Witam ja właśnie teraz przez to przechodzę test robię w piątek mam nadzieję na 2 kreski :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. gdyby okres mi się nie spóźniał,to bym nawet nie pomyślała...całą ciąże nic..żadnych typowych objawów,mdłości ,czy złe samopoczucie to nie u mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Twarda chyba z Ciebie babeczka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W takim razie Olu ja mocno trzymam kciuki :) I mam nadzieję, że dasz mi znać!
    Uwielbiam dostawać takie wiadomości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzisz Kochana, jak my potrafimy wczuwać się w sobie... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja od razu jestem senna, zanim jakiekolwiek objawy się pojawią to muszę drzemać w ciągu dnia, 3 razy tak było dwie dziewczynki mogę tulić każdego dnia i dziękować za to że je mam. Dużo sił nam mamom aniołków :*

    OdpowiedzUsuń
  8. hheh :) jedynie pod koniec nogi mi puchły

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta wiedza mi się przyda na przyszłość..niedługą mam nadzieję:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja wiem, że jest jak najbardziej możliwe, choć u mnie te objawy były inne - praktycznie od pierwszego dnia miałam straszną zgagę i bóle w dole brzucha, tak że nawet po lekarzach biegałam, bo się bałam, że wrzodów żołądka dostałam, czy czegoś w tym stylu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciągle mam w pamięci Twoje słowa, że wspomnienie ciąży skutecznie zniechęca Cię do kolejnej.
    Podejrzewam, że nie tylko to było tego powodem

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie miałam żadnych objawów no może jeden jadłam kiszone ogórki a ich nie lubię

    OdpowiedzUsuń
  13. oj czasem tych sił potrzeba.
    Po tym, jak opublikowałam wpis pisząc o tym wprost, mam tyle wiadomości od mam aniołków... że aż serce pęka :(
    To takie przykre... że tak trzeba cierpieć, tak walczyć, tak przeżywać...

    Nam się udało! Chciałabym, by w każdym przypadku tak było...

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam nadzieję, że niedługo mi się tym stanem pochwalisz :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciążę miałam zagrożoną, więc to było 9 miesięcy strachu, do tego cały czas czułam się mega fatalnie, a przy porodzie cudem przeżyliśmy, więc, choć za ten cud jestem niewysłowienie wdzięczna, to wiele wtedy przeszłam.

    OdpowiedzUsuń