Zaprzyjaźniłam się ostatnio z portalem Homebook.pl. Ty też?
Absolutnie mnie to nie dziwi! Chyba się powtórzę mówiąc, że w trakcie budowy domu ten portal był dla mnie skarbnicą inspiracji! Szukałam aranżacji w zbliżonym do naszych układzie pomieszczeń. Wracałam tam namiętnie każdego dnia... By kolejny raz w euforii wykrzyczeć: "Ooo! Tak właśnie bym chciała"! Ten portal rozwiązywał moje problemy i dylematy! Mój mąż bombardowany był coraz to lepszymi pomysłami i do dziś wspomina, że dział "kuchnia" na tej platformie zna od podszewki. No cóż - powinien docenić, że żona konsultuje z nim każdą kwestię związaną z domem, prawda? :) I wiesz, gdyby wówczas dostępna była aplikacja z funkcją "przymierz we wnętrzu" chyba wyborów dokonywalibyśmy jeszcze sprawniej.
Dziś właśnie o tej aplikacji chcę Ci kilka słów napomknąć. Bądźmy nowocześni! Idźmy z duchem czasu. Korzystajmy z dobrodziejstw, jakie nam dają. A dają nam możliwość tylko dzięki sprawnemu smartphone i jednej małej aplikacji (która jeszcze jest w fazie testowej) przymierzyć we wnętrzu mebel, przed jego zakupu. Homebook.pl wyszedł na przeciw oczekiwaniom tym, co to wzrokowcami są i lubią przemyśleć setki razy swój wybór, nim go dokonają. W zasadzie wystarczy tylko telefon ze sprawnym aparatem.
Pobierz aplikację Homebook z Google Play [link dla ułatwienia]. Uruchom ją.
Przejdź przez ekrany startowe i znajdując się na menu głównym wybierz kategorię produktów, która Cię interesuje.
Co teraz robisz? Wyszukujesz swój wymarzony produkt!
Po kliknięciu w ikonkę aparatu zaczniesz dokonać przymiarek w swoim mieszkaniu!
To nic innego, jak nakładka z produktem na tło, w którym działa uruchomiony aparat.
Sama zobacz!
Jest w czym przebierać, bo czeka na Ciebie niemalże 450 tyś mebli i dodatków, z których na pewno wybierzesz coś idealnego do swojego domu. Bez kosztów zaplanować możesz aranżację całego pomieszczenia! Zabaw się w projektanta i stwórz sobie mała wizualizację dla swoich potrzeb. Ja już działam! Czekają nas małe zmiany w salonie. W końcu to wizytówka domu! Potrzeba nam koloru, a że szykuje się malowanie - pójdziemy o krok dalej. Ja więc przymierzam już meble we wnętrzu! I Ty przymierz, nim podejmiesz decyzję o ich zakupie :)
Na platformie Homebook pojawił się już świeżutki artykuł, w którym poza mną również dwie inne blogerki dzielą się swoimi doświadczeniami z tą aplikacją :) Zerknijcie koniecznie!
Ale super :) też uwielbiam Homebook :)
OdpowiedzUsuńPomysłowe :)
OdpowiedzUsuńFajna opcja :) A Twój warkocz zjawiskowy :)
OdpowiedzUsuńMoże doczeka się jeszcze dłuższej wersji :) dam mu kilka lat!
OdpowiedzUsuńJak to się mówi - potrzeba matką wynalazków ;)
OdpowiedzUsuńOj pewnie przeszukałaś tam dział dziecięcych inspiracji :) :* jak się czujesz?
OdpowiedzUsuńRewelacyjna ta aplikacja!:) Już wiem jak będę "przymierzać" w nowym domu!;) Szkoda tylko, że do tego czasu jeszcze tak daleko...
OdpowiedzUsuńOj tak :) czuję się dobrze, dziękuję :* mała jest przecudowna i nie mogę się nią nacieszyć :)
OdpowiedzUsuńJuż Ci zazdroszczę tych pierwszych chwil z Maleństwem... One tak szybko mijają :) :*
OdpowiedzUsuńTen czas naprawdę szybko przyjdzie :) Bo czas tak szybko upływa! Za moment zapomnisz jak to było mieszkać w innym miejscu
OdpowiedzUsuńRewelacja! Właśnie czegoś takiego teraz potrzebuję :) Zaraz lecę pobrać aplikację i "poprzymierzać" nieco ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że znajdziesz tam coś ,co Cię interesuje :) Przydałaby się jeszcze funkcja nakładania kilku produktów na jedno zdjęcie - pracują nad tym
OdpowiedzUsuńDroga Martyno... Napisz coś proszę o relacji synków, jak to wyglądało gdy przyszliście do domu ze szpitala z maluszkiem. Jak zareagował starszy, były bunty, zazdrość i złość? Chciałabym drugie dziecko ale pewne obawy mam... Najbardziej boję się reakcji starszej (3 lata) córki. To typ jedynaka, serio, uwielbia dzieci ale starsze, które się nią zajmą i dużo wytłumaczą. Starsza dla kogoś nie lubi być. Nawet młodsze o zaledwie pół roku czy rok dzieci ją nie interesują, wręcz denerwują, bo nie mówią, szarpią za rękaw, ciągną za rękę... Boję się, że córka nie polubi nowego członka rodziny, że będzie jej "przeszkadzał", będzie pernamentnie zazdrosna a ja sfrustrowana i smutna, dlaczego tak się dzieje... Opisz jak to było u was proszę ;***
OdpowiedzUsuńKasiu podsunęłaś mi dobry temat do wpisu :* I nie Ty jedna o to pytasz, bo głównie na IG dziewczyny piszą bezpośrednio jakie były początki, jak wyglądało przyjęcie nowego członka rodziny i w jaki sposób przygotowywaliśmy Oliwierka do tego, że już nie będzie "pękiem naszego świata".
OdpowiedzUsuńPowiedz mi, czy mogę Twój komentarz w nim zacytować?
Możesz ;) i czekam z niecierpliwością na nowy post! ;*
OdpowiedzUsuńBędzie lada moment :) Pisałam go wczoraj do 1 w nocy... Jeszcze tylko kilka fotek i będziesz mogła przeczytać jak to było, i jest :*
OdpowiedzUsuń