Ciężko jest dziecko w tych czasach oderwać od komputera czy smartphone. Ciężko zająć go czymś zupełnie innym, ale dopóki możemy, dopóki mamy największy na nich wpływ - wykorzystujmy to!
Aj! Jak ja bym chciała, żeby widok dziecka z książką towarzyszył nam również za czasów jego szkoły... Przykład mu jednak dajemy słaby, bo w ostatnim czasie mało książek czytamy w domu. Najczęściej w dłoni trzymamy jego lektury - i dziś na tych lekturach się właśnie skupimy!
Są duże, w twardej tekturowej oprawie. Mają piękne ilustracje, niekiedy nasycone treścią - chociaż nie zawsze w formie słów. Niektóre z nich, widzieliście już u nas na blogu, niektóre z nich doskonale pewnie znacie - ale jeśli mam okazję chociaż kilku osobom pokazać coś, czego nie widzieli - zrobię to!
Pucio uczy się mówić. Zabawy dźwiękonaśladowcze dla najmłodszych
Marta Galewska-Kustra
Marta Galewska-Kustra
Jedna z pierwszych książek Oliego! Rewelacyjna do nauki mówienia, nawet w pierwszym roku życia, gdy dziecko uczy się naśladować dźwięki. Prosta, fantastycznie wydana! Chociaż nie możemy powiedzieć, że zawiera wiele treści, to jednak ta treść jest jak najbardziej przystosowana dla maluchów - więcej naprawdę nie trzeba!
Opowiem ci, mamo, co robią auta!
Marcin Brykczyński, Artur Nowicki
Obowiązkowa pozycja dla każdego chłopca! No cóż, który odmówi opowieści o tym, jakie auta podróżują po naszych drogach? Jak wyglądają w środku, czym się zajmują i jakie mają problemy na co dzień? Na każdej stronie mnóstwo zapisanych w obrazie historii. Auta się nie nudzą, Twoje dziecko też nie będzie! Więcej o tej książce pisałam we wpisie o całej serii - tu.
Chodzi o to, czy wiesz co to. Zwierzęta
Marcin Brykczyński
Oj! Tą książkę katujemy do dziś. Nadal ulubiona. Nie jest to zwykła książka! Fantastyczna grafika, zadania do wykonania i genialne anegdoty o zwierzętach pisane wierszem. A wiersze te zna mój chłopczyk na pamięć - co cieszy mnie ogromnie :) Rymowane zagadki, czarno-białe ilustracje, w których chowają się zwierzęta... Przy tej książce można ruszyć głową!
Rok w lesie
Emilia Dziubak
To jedna z dwóch książek tej serii, które szczerze mogę Wam polecić! Obowiązkowa pozycja - aktualna przez cały rok! Zapewne posłuży długie lata. Najpierw pozwoli poznać zwierzęta, które żyją w lesie. Potem pokaże różnice między porami roku. Nauczy miesięcy a zagłębiając się w nią jeszcze bardziej pokaże, jaki jest cykl życia zwierząt w odniesieniu do całego roku. Spostrzegawczość to taka cecha, którą doskonale można dzięki niej przećwiczyć. A możliwości tworzenia historii nieskończona... Doskonały dowód na to, że dobra książka wcale nie musi zawierać słów!
Rok w przedszkolu
Przemysław Liput
Druga z tej serii. Wiecie dlaczego jest fajna? Bo to idealna pozycja do wprowadzenia dwulatka do tego, co czeka go w niedalekiej przyszłości. Jeśli tak jak ja przygotowujecie dziecko do pójścia do przedszkola - musicie ją mieć! Każdego miesiąca zajęcia w szkole wyglądają inaczej - na pewno wśród nich znajdziecie takie, które spodobają się malcowi, a dzięki temu jego nastawienie będzie jeszcze bardziej pozytywne. Spróbujcie!
Już mam w planach kilka nowych pozycji, zatem na pewno takie wpisy będą się pojawiać :) Bo biblioteczka nasza rośnie! A im Oli chętniej chce spędzać czas przy książce, tym większe mam chęci, by dzielić się z Wami naszymi wyborami! Tym warto zarażać! :)
A Wy? Macie swoje ulubione pozycje tego wydawnictwa?
meble - bellamy / pościel - zezuzulla / książki - nasza księgarnia / stoliczek - happy sitti / królik - frieds with glasses / proporczyk - wood.decor / jeździk - goki
Pucio musi być nasz - to nie ulega żadnej wątpliwości ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam! Obowiązkowa pozycja do nauki mówienia :)
OdpowiedzUsuńRok w lesie jest mega, uwielbiamy tę książkę :)
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie z innej beczki.. Widzę, że w pokoju Oliwierka jest wykładzina (której wcześniej nie było).. :) Skąd ta zmiana? Panele ziębiły, lepiej gdy dzieciaki mają na calości wykładzinę? Pytam bo urządzam dom i nie wiem własnie co zrobić w pokoju córki:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana pokój Oliwierka został przeniesiony :) Akurat do pokoju, w którym nie mamy ogrzewania podłogowego, i w którym wcześniej była już wykładzina. Jeśli chodzi o dzieciaki - trzeba wziąć pod uwagę to, że bawią się zazwyczaj na podłodze. Dlatego podłogowe ogrzewanie to rewelacyjna sprawa - u nas niestety na poddaszu nie ma go we wszystkich pomieszczeniach, czego żałuję. Fakt, grzejnik grzeje szybciej i mocniej. Gdy robi się ogrzewanie podłogowe trzeba zabezpieczyć się również grzejnikami - nie wyobrażam sobie, że coś się zapowietrzy akurat w dziecka pokoju - grzejnik obsłużyć jest zdecydowanie łatwiej. No cóż, wszystko ma swoje plusy i minusy
OdpowiedzUsuńOna długo będzie w naszej czołówce
OdpowiedzUsuńMój dwulatek też uwielbia Pucia (obie części), Rok w lesie też mamy w użyciu na okrągło. Ale wiem już, że w następnym książkowym zamówieniu znajdzie się pozycja Co robią auta i Chodzi oto, czy wiesz co to. Dzięki!
OdpowiedzUsuńJaki Oli jest już duży :) Super chłopak
OdpowiedzUsuńNo właśnie my rowniez cały parter mamy w podłogówce (plus grzejniki bo tak jak mówisz jest to w zyciu róznie a podłogi zrywac nie chcemy heh) za to na poddaszu mamy jedynie na korytarzu i w łazience a w sypialniach tylko grzejniki. Początkowo był pomysł, żeby w każdej sypialni była wykładzina (bo cieplej do zabawy) ale jak przemyślałam spraw czyli soczki, farbki, plastelina, jedzenie i skutki uboczne chorób to boje sie ze ta wykładzina po pół roku bedzie w innym kolorze :P i tak myslę, ze zrobie panele mimo braku podłogówki a na środek pokoju córki położe dywan (chyba:)
OdpowiedzUsuńTo będzie bardzo dobre rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńZaraz wskoczy pod nożyczki i będzie wyglądał jeszcze poważniej :P
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość! Na blogu jest też wpis z całym cyklem "Co robią..." - zerknij koniecznie jeśli ta seria jest dla Ciebie interesująca :)
OdpowiedzUsuńZ innej beczki -dlaczego Twoje dziecko ma na większości zdjęć gole stopy?
OdpowiedzUsuńMegi ja również mam, mąż ma... nawet Leo ma :)
OdpowiedzUsuńW domu biegamy na bosaka - przyznaję bez bicia! Pisałam o tym w tekście http://www.martynag.pl/2016/11/nie-przegrzewam-dziecka.html :)
Jestem w szoku;')))
OdpowiedzUsuńNie mamy "Chodzi o to..."- ale już jest na liście do kupienia :)
OdpowiedzUsuńNo koniecznie :) U nas to nr 1! Chociaż już go zaczynają ineresować inne pozycje.
OdpowiedzUsuńw tej chwili na naszej liście jest zakup klasycznych wierszy Tuwima czy Brzechwy - tylko muszę znaleźć ich piękne wydanie. Polecasz coś?
Pucio mamy i uwielbiamy :) Pozostałych nie mamy, ale ostatnio nabyliśmy podobne propozycje do "Rok w przedszkolu" z tego wydawnictwa i też są super :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Naszą Księgarnię zwłaszcza teraz - gdy te tekturowe wydania tak bardzo się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuń