Outdoor


Może to ostatnie ciepłe promienie słońca tego roku, przed którymi chowamy się w cieniu. Może to ostatni w pełni ciepły weekend, który trzeba wykorzystać. Zatem wykorzystajmy! Usiądźcie razem na tarasie, w cieniu drzewa, pod altanką. Napijcie się ciepłej kawy, herbaty, a może zimnego mleka. Zjedzcie kawałek ciasta, cukierki, owoce - cokolwiek, byleby zaspokoić. Już niedługo przecież chować będziemy się przed chłodnym wiatrem w naszych domach...
Gdy wybieraliśmy projekt domu marzyło mi się, by z jego części na parterze wygospodarowany był taras - tak totalnie schowany w bryle budynku. Chciałam, by był przedłużeniem domu, by był drugim salonem jednocześnie pozwalając na to, by to właśnie na nim owiewał nas wiatr (choć troszkę przesadza!!), żeby spotykać się na nim ze słońcem. Wyobrażałam sobie, jak siedzimy na kanapach wyłożonych mięciutkimi poduchami, wokół dużo zieleni, ze stropu zwisają dwa fotele, na środku stoi mały stolik - do kawy właśnie. Jeszcze nam do tego daleko, jeszcze nie ma nastrojowych lampek, jeszcze nie ma kwiatów w donicach, jeszcze nie ma stołu, przy którym zmieści się cała rodzina przy wieczornym grillu. Na wszystko jeszcze przyjdzie czas...
Dziś cieszymy się ciepłą pogodą. Wychodzimy z jadalni prosto na świeże powietrze, chociaż nasze stopy nadal stąpają po przyjemnym dywanie. Siadamy na krzesłach przy stoliku z sieciówki i zapijamy się kawką, zajadamy słodyczami: po śniadaniu, po obiedzie, przed kolacją, w niedzielę i święta, gdy tylko pogoda na to pozwala.
Nasz outdoor. 





















krzesła, stół, taca - Ikea
patera na ciasto - Pepco
zestaw do kawy - piękno w domu
dywan outdoorowy - Komfort




22 komentarze

  1. Cudowne chwile! Relaksuj się i czerpać radość😙

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo to ja poproszę kawałeczek tego ciacha, mleczko do kawy i trzy zestawy ćwiczeń na wieczór ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja także marzę o tarasie! Ale coś mi się wydaje, że nie będzie to takie proste. Powoli myślimy o własnym domu, ale jedno jest pewne: nie będziemy nic nowego stawiać, ale kupimy stary dom do remontu, więc pewnie taras to ja będę musiała sobie sama dorobić ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Taras to zdecydowanie ulubiona część naszego domu :) Co prawda nasz jest totalnie wystawiony na działanie wiatru i słońca, ale i tak zjadamy na nim wszystkie wiosenne, letnie i jesienne posiłki :) Piękna zastawa! http://codziennik-kobiety.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne fotki!
    U nas już się robi jesiennie, ale ja się akurat z tego bardzo cieszę, bo jesień to moja ulubiona pora roku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic nowego, jak zwykle pięknie :P A mi się marzy dom :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem szczerze - ja też lubię czasami ten jesienny czas... lubię wchodzić do cieplutkiego domu, lubię ciepło kominka...

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana pocieszę > nas też wiatr i słońce nie oszczędza. Ten rok nie był jednak upalny na tyle, by bardzo narzekać (za wyjątkiem kilku dni). Gdybyśmy spędzali lato na tarasie w ubiegłym roku - chyba w tym roku myślelibyśmy o czymś, co nas osłoni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawet jeśli go będziesz musiała dorobić - musi być, musi skupiać w sobie rodzinę, być miejscem wielu ważnych dla rodziny wydarzeń... :) potrzeba czasu ale... przecież ten czas tak szybko pędzi!

    OdpowiedzUsuń
  10. Spokojnie ;) potowarzyszę Ci nawet w trakcie tej ostatniej "przyjemności" :) Będę dopingować

    OdpowiedzUsuń
  11. Dokładnie to ! Dokładnie to :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój własny, prywatny, (nie)idealny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. jestem zachwycona Waszym dywanem, biesiadowaniem i .. no tak, z racji mojego łakomstwa ciastem. czy to piernik czy ciasto marchewkowe ?

    OdpowiedzUsuń
  14. Super! Marzy mi się też takie miejsce w przyszłości ;) Można się zupełnie zrelaksować <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach i właśnie dla takich chwil naprawdę warto żyć :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciasto jest czekoladowe z konfiturą wiśniową :)
    Aż zdradzę przepis, bo jest naprawdę proste w wykonaniu:
    Składniki:
    3 jajka, 1 szkl cukru, cukier waniliowy, 1 szkl mleka, 3 szkl mąki, 1 łyżeczka sody oczyszczonej, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 3-4 łyżki kakao, rodzynki, konfitura (u mnie wiśniowa), 1/2 szkl. oleju
    Przygotowanie:
    jajka zmiksować z cukrami (ok. 5 minut), dodać mleko, mąkę, konfiturę i pozostałe składniki (olej na końcu). Przełożyć na blachę. Ja dodatkowo nakładam na wierzch kleksami konfiturę (głównie owoce z niej). Pieczemy ok. 60 min w 18O'C.

    OdpowiedzUsuń
  17. I nie trzeba tego relaksu szukać nigdzie daleko :)

    OdpowiedzUsuń
  18. warunek jest jeden: trzeba je doceniać ! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pięknie😍 Ja zawsze marzyłam o kawie i książce na własnym tarasie, ale jeszcze muszę trochę poczekać.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale warto czekać.... zawsze warto :)

    OdpowiedzUsuń