Absorbują nasze głowy, serca, piersi i ręce... a potem bezczelnie dorastają!
Nie ukrywajmy! Od kiedy informacja na temat rozwijającego się w naszym łonie nowego życia dociera do naszej świadomości, nie potrafimy myśleć o niczym innym. Przez okres prawie 9 miesięcy w zasadzie większość naszych myśli skupia się wokół jednego: naszego dziecka. Zawłada serce! Rodzi się, a potem od tak, dość egoistycznie absorbuje piersi i ręce. Tak pozostaje... na długo. Od cyca się troszkę uwolni, samodzielności nabierze, a za moment wyfrunie nam spod usilnie zaciskanych skrzydeł, by rozpocząć dorosłe życie. My jednak nie przestajemy obojętni.
Nim jednak ten moment nastąpi - cieszmy się chwilą!
Wstawajmy z nimi o świcie, tulmy się całe noce, bawmy się w berka, grajmy w piłkę, bawmy lalkami, oglądajmy bajki, układajmy puzzle, udawajmy supermena, brudźmy się przy jedzeniu, ganiajmy kota, lepmy z plasteliny, obserwujmy samoloty na niebie, liczmy przejeżdżające samochody, puszczajmy latawce, chodźmy do zoo, jedzmy watę cukrową, kąpmy się w malutkim basenie, kupujmy zabawki, rysujmy po ścianach, oblewajmy się wodą, obgryzajmy cukierki z czekolady, róbmy balony z gumy, róbmy namioty z kocy, rzucajmy się poduszkami, skaczmy po kałużach, ścigajmy na hulajnodze, biegajmy boso, wspinajmy się na mury, zbierajmy jeżyny, biegajmy po łące, łapmy motyle, uczmy się od nich beztroski... bo za moment... już będą na to zbyt dorośli.
Oj tak! Polka poszła na 4 dni wakacji do dziadków, po czym stwierdziła, że teraz do drugiej babci idzie- taka dorosła. A Emil już sam siedzi- za chwilę dziewczynę do domu przyprowadzi. Czasem mam wrażenie, że to wszystko dzieje się za szybko, a czasem irytuje mnie zatrzymywanie się przy każdym kamyku, ale zatrzymam się, bo wiem, że to może jedyna okazja by obejrzeć go dokładnie ;)
OdpowiedzUsuńOj niestety bardzo szybko dorastają... ja już patrzę na to z przerażeniem kiedy on tak urósł i kiedy zrobił się taki samodzielny. W tym roku dziadki chcieli porwać go na wakacje... nie pozwoliłam... chyba bym się zapłakała...
OdpowiedzUsuńTak jest! Każda wspólna chwila jest na wagę złota. Nie jutro, nie kiedyś, ale tutaj, dziś.
OdpowiedzUsuńZ tą ściana to przesadziłas, chyba że masz zmywalna albo tablicowa hahah
OdpowiedzUsuńPowinniśmy zatrzymywać się jak najczęściej na słowie DZIŚ. Wstawać z myślą: DZIŚ zrobię to, to i to... a potem DZIAŁAĆ! :)
OdpowiedzUsuńDziadki Oliwierka nie wpadają na takie pomysły ;) ale nie wiem, jak bym się z nimi zmierzyła. Nie mają już takiej cierpliwości - niestety :)
OdpowiedzUsuńChociaż na cały dzień z nimi - bardzo chętnie
Czas upływa naprawdę szybko :) Nie ma się co oszukiwać.... za moment tej samodzielności będzie na tyle dużo, że zabraknie w ich życiu miejsca na słowa "mama mogę?"
OdpowiedzUsuńTo chyba pod wpływem chwili, jaką w piątek stworzył :) Pokazywałam na SnapChat
OdpowiedzUsuńTa ściana właśnie była powodem, by pobiegać po łące za konikami polnymi gdy tata w tym czasie to dzieło starał się zamalować !
Także - nie ma tego złego, co by na dobre nam nie wyszło :)
Masz całkowitą rację! Dlatego z uśmiechem na twarzy wstałam dziś o 6:30 :D Czadowy obiektyw! A Oli taki duży...
OdpowiedzUsuńWięc życzę Ci naprawdę miłego dnia i tygodnia ;)
OdpowiedzUsuńA co do obiektywu - to jeden z najtańszych z Olympus i sądzę, że wart polecenia ;) mam go zamiast kitu
Dokładnie, za moment będzie już za późno. Ten czas tak szybko płynie, że zanim się obejrzymy nasze maluchy będą buntujacymi się nastolatkami i będą miały zupełnie inne priorytety, niż malowanie po ścianach, wstawanie o świcie, oglądanie bajek, bawienie się lalkami, czy skakanie po kałużach. Dlatego trzeba wyciskać czas jak cytrynę, aby niczego nie przegapić inne żałować.
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że każdy z nas się z tym zgadza... dopadła mnie zwykła, najzwyklejsza refleksja dlatego pojawił się ten post :)
OdpowiedzUsuńBardzo trafnie napisane! Zgadzam się i czerpię dużą radość zarówno z gotowania błotnych potraw, jak i budowania fortec Lego :)
OdpowiedzUsuńAle cudne fotki z pięknym światłem!
OdpowiedzUsuńI spieszmy sie kochać, zanim wyfruną 😘❤️
OdpowiedzUsuńWidze, ze aparat juz nowy jest bo zdjecia piękne 😘
OdpowiedzUsuńOczywiście zaoszczędziłam, ale jest to, co sama Ci polecałam :)
OdpowiedzUsuńOtóż to ;)
OdpowiedzUsuńTo teraźniejszość jest najważniejsza...choć ja mam tendencję do wybiegania w przyszłość, czasem udaje i się zatrzymać i wziąć głęboki oddech...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia! Kochana jak Ty w moim stylu jesteś:)
Ach to więc mamy przyczynę😉 hyhy u nas najgorsze są długopisy, w pewnym czasie przestają pisać i Olo używa ich jako dłuto przy powierzchni płaskiej 😂. Na ścianie pewnie by je użył jako narzędzi do wspinaczki, tak że ten... Piękne zdjęcia 😘
OdpowiedzUsuńMój wspinaczek po ścianach jeszcze nie praktykuje ale jak zacznie, to trzeba się będzie zaopatrzyć jeszcze w gips :P
OdpowiedzUsuńWolę nie myśleć o tym co będzie kiedyś. Najważniejsze jest dla mnie tu i teraz - z nią, czas spędzony na zabawie, czytaniu, spacerach!
OdpowiedzUsuńZe wszystkim się zgadzam - niech mi ktoś tylko da tyle energii, żebym za tym moim zbyt szybko dorastającym dzieckiem umiała nadążyć ;) A zdjęcia cudne - swój warsztat fotograficzny na mój gust doprowadziłaś wręcz do perfekcji ! :)
OdpowiedzUsuńTej energii na te szaleństwa najczęściej brakuje nam najbardziej :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o zdjęcia - uczę się, chociaż ostatnio idę na łatwiznę :P Przydałby się jakiś kurs, prawda?
To piękne, co piszesz...
OdpowiedzUsuńTaka cudowna puenta :*
Dokładnie dzisiaj ta sama myśl zawitała w mojej głowie.
OdpowiedzUsuńPodczas spaceru spotkałam koleżankę, która niedawno urodziła córeczkę. Spojrzałam na maleństwo w wózku, później na biegającą wokół nad Zetkę i łza zakręciła mi się w oku. Kiedy ona tak urosła?
Świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMasz racje dzieci tak szybko rosną więc cieszmy się każdą spędzaną z nimi chwilą bo te chwile nigdy się nie powtórzą.
Pozdrawiam
:* otóż to!
OdpowiedzUsuńMega szybciutko zapominamy, jak bardzo nasze dzieci były przed momentem malutkie... maciupeńkie. Aż się w głowie to nie mieści. A teraz? Pierwsze pyskówki! Pierwsze "NIE".
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMoje nowe motto to śpieszmy się kochać dzieci tak szybko dorastają!
Aż się boję tego co przed nami tym bardziej, że stare porzekadło mówi, że synów chowa się dla innej kobiety :( Na szczęście to daleko a teraz mamy ich dla siebie :D
OdpowiedzUsuńOj.... mam nadzieję, że przyszłe małżonki naszych mężczyzn naprawdę docenią nasze starania i przede wszystkim - będą ich warte! :)
OdpowiedzUsuńMotto najlepsze z możliwych <3
OdpowiedzUsuń