Czy to kilka dni wyjętych z kalendarza?
Od tygodnia pospiesznie robisz zakupy trzymając swoją skrupulatnie sporządzaną przez kilka dni listę (bądź nie). Sprzątasz, myjesz okna, odsuwasz meble, robisz malowanie/przemeblowanie/remont (bądź nie). Na święta wręcz wypada robić wszystko to, co niekoniecznie chce Ci się robić na bieżąco! Ktoś stwierdza, że święta to okres wyciszenia, spokoju, czasu spędzonego z rodziną? To pewnie facet - (choć nie każdy! prostuję) Bez tego zachodu jednak święta nie byłyby świętami ;) Uwielbiam ten czas przygotowań, który zaczyna się u nas dopiero kilka dni przed Wigilią - wcześniej magii świąt nie czuję.
Coraz częściej zapominamy, że ten świąteczny okres to czas dla ducha - niekoniecznie dla ciała.
Coraz częściej zapominamy, że ten świąteczny okres to czas dla ducha - niekoniecznie dla ciała.
Kiedy idziemy do kościoła bo czujemy potrzebę
Kiedy idziemy na cmentarz do tych, których już z nami nie ma
Kiedy spotykamy się z najbliższą rodziną
Kiedy śpiewamy kolędy z uśmiechem na ustach
Kiedy składamy sobie poruszające serce życzenia
Kiedy dzielimy się opłatkiem
Kiedy jesteśmy ze sobą a nie obok siebie....
Kiedy jesteśmy ze sobą a nie obok siebie....
choinka i stół?
Kilka dni przed świętami pędzimy na pobliską plantację choinek. W śród setek drzewek wybieramy tą jedyną, tą, która skupi przy sobie całą rodzinę, zwabi mikołaja i pomieści wszystkie prezenty. Wieszamy na niej przeróżne dekoracje, od świecących błyskotek po zakazane (jedzeniu) pierniczki. Można powiedzieć, że to tylko symbol ale bardzo dekoracyjny symbol... A stół? Czy nie marzy nam się zasiąść w tym świątecznym czasie przy pięknie ubranym stole, na którym czeka już karp i śledzie, który rozświetlają płonące świece a pod obrusem ukryte jest sianko?
A jakże!
Mam nadzieję, że te święta spędziliście w gronie najbliższych, z uśmiechem na ustach, pełnymi brzuszkami i masą uwiecznionych w kadrach wspomnieniach...
... a ja Was zapraszam do siebie :)
PS: na końcu znajdziecie FILM.
PS: na końcu znajdziecie FILM.
A Wy? Też organizowaliście Wigilię we własnym domu?
Ale pięknie!!! Wszystkie detale tak dobrze dobrane! Uwielbiam pięknie nakryty stól na swieta i w sumie kazdego dnia.. Przy mezu gorzej niz z dzieckiem zawsze wiem co jadl na sniadanie ;/ o czysty stol ciezko ...
OdpowiedzUsuńWiem co to znaczy ;) wiem w którym miejscu mąż robił kawę.
UsuńZaczęłam mu wieczorem zostawiać papierowy ręcznik na blacie w kuchni z napisem "jak zrobisz kawę to wytrzyj blat TYM ręcznikiem" :) DZIAŁA!
Im częściej wchodzę na Twojego bloga, tym bardziej marzy mi się własny dom. Na pewno chciałabym mieć możliwość zrobienia własnej Wigilii lub świątecznego obiadu w tak pięknej oprawie jak Twoja. Cudowne zdjęcia, świetny film, Kochana :*
OdpowiedzUsuńWiem Kochana... to marzenie każdej kobiety - urządzić we własnych czterech kątach jakąś uroczystość. Ale trzeba się cieszyć z najmniejszych drobiazgów :) I dążyć do spełnienia marzeń :*
UsuńPięknie. Ja w tym roku nie poczułam świątecznej atmosfery, może za rok...
OdpowiedzUsuńMonisiu mam nadzieję, że nigdy więcej takiej sytuacji nie będzie. Chociaż sama miałam takie święta... będąc jeszcze panną, spędzając w domu Wigilię do której nie przyłożyłam się przez to, że dużo w okresie przedświątecznym pracowałam. Wydawało mi się, że to wszystko przestało mieć swój odświętny charakter i magię - myliłam się. Sami musimy tą magię zrobić! :*
UsuńJa jestem również z tych duchowo przebywających święta :)
OdpowiedzUsuńZrelaksować się też miałam kiedy, jednak najważniejsze bylo to, co jest w Kościele :)
Pięknie ustroilas stół - jestem pod wrażeniem :D
Alicja dziękuję Ci :) Nie powiem, starałam się by umilić ten czas swoim gościom, którzy stanowią najważniejszą część naszej rodziny. To był nasz pierwszy raz... w następnym roku zapewne Wigilia będzie w innym rodzinnym domu ale również zasiądziemy przy tym stole w tym świątecznym czasie.
UsuńBrakuje nam tylko 2 krzeseł by wszystkich pomieścić :P
Ładnie na tym Waszym stole. Zachwycam się :)
OdpowiedzUsuńP.S. Mamy te same bombki!
Bombki z Biedrony czy Pepco ? :)
UsuńCudne te wszystkie detale, serwetki, ciasteczka. Wiem, że mamy dzieciaczki w dokładnie tym samy wieku, czy ty też całą Wigilię drżałaś nad tym swoim pięknym stołem? Bo nie ukrywam, że ja ogromnie. Chyba bardziej się martwiłam, że mała coś nam ściągnie, zrzuci i stłucze, niż cieszyłam się kolacją ;P Taki strachuś ze mnie. Ostatecznie narozrabiał dziadek, bo stłukł kieliszek pełen wina ;D Dzieci były tym razem niewinne :)
OdpowiedzUsuńZaskoczę Cię Madziu - moje dziecko to nie interesowało. Stół był ubrany dzień wcześniej. Owszem - usiadł dwa razy na krześle, wyjął sobie łyżkę i udawał, że je. Ale nie mogę narzekać - ma inne ciekawsze zajęcia (np. odpychanie mamy od kuchni) :)
UsuńU nas również nie obyło się bez atrakcji:) Co prawda nic nie zostało potłuuczone ale wylana kawa, która poplamiła stół :P Na szczęście odplamiacz OXO poradził sobie znakomicie - nie doszukałam się tego miejsca więc jestem zadowolona. Powiem szczerze, że każda "strata" to dla mnie niesamowita pamiątka i powód do wspomnień :) zwłaszcza po latach :P
pięknie nakryty stół :)
OdpowiedzUsuńNo nieskromnie powiem, że też mi się podobało - klasycznie :)
UsuńŚwietną miałaś aranżację! Zarówno stołu jak i choinki. Ja natomiast nie mogę się doczekać kiedy nasza choinka już nie będzie taka "idealna" tylko przystrojona własnoręcznie robionymi ozdobami przez nasze dziecię :) ...ale na to jeszcze trochę poczekam :) Daria
OdpowiedzUsuńDaria ja zawsze wiem, kiedy piszesz :) poznaję Cie już po charakterze komentarzy, wiesz?
UsuńOzdoby własnoręcznie wykonane to coś niesamowitego. Mam nadzieję, że Oli mocniej przyłoży się do tego w przyszłym roku :)
Nasze niesforne w tym roku pierniczki będą jeszcze gorsze - ale to nic :) cały w tym urok!
Piękne zdjęcia :) My w tym roku spędzalismy święta "po rodzinie" więc własnych aranżacji brak - ale za to wyleniłam się pierwszorzędnie :)
OdpowiedzUsuńNo to Ci zazdroszczę:) Chociaż sama też nie powinnam narzekać - w końcu robiłam tylko Wigilię. Reszta dni była nadzwyczaj spokojna i w rozjazdach
UsuńIdealnie;)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńI tak powinien wyglądać kazdy świąteczny stół pięknie!!!! Wow!!! :)))
OdpowiedzUsuńChyba nie każdy - wówczas byłoby nudno. Każdy z nas musi oddać w nim swój domowy klimat ;) U mnie było klasycznie, wbrew pozorom niedrogo i trzeba przyznać nie napracowałam się zanadto :P
UsuńPrzyznam, że kocham świąteczny klimat:-) a od kiedy spędzam świeta z rodziną męża czuję je jeszcze mocniej i głębiej. Takie prawdziwie święta :-)
OdpowiedzUsuń