Pisze do Was z tak niewygodnego i nielubianego przez wszystkich łóżka-szpitalnego łóżka.
Czymże jest spanie w wygodnym małżeńskim łóżku wobec perspektywy szpitalnego wyra? Jakże miło jest czuć ciepło męża obok, który od czasu do czasu narzuca na Ciebie jedną z kończyn celem przytulania i pieści ucho dźwiękiem swojego pochrapywania. A gdy jest obok dziecko? Tak na wyciągnięcie ręki, tak niewinne rozłożone w swoim łóżeczku na tyle blisko byś czuła jego słodki zapach. Czy doceniasz to gdzie jesteś? Czy doceniasz to że najbliżsi są obok?
Czasem spodziewanie a niekiedy nie znajdujemy się zupełnie sami ze sobą i swoimi myślami. Tęsknimy! W telefonie przeglądamy setki wspólnych zdjęć by rozczulić się nieco i przywołać wspomnienia przed jeszcze kilku chwil. I chociaż rozstania czasami bywają krótkie to jednak każde daje nam możliwość uświadomienia sobie jak bardzo nasze życie uzależnione jest od najbliższych... A i my jesteśmy też częścią ich świata - nigdy w to nie wątpmy!
Pisałam Wam - wypadłam z formy. Będę tu jednak bo cóż pozostaje mi w tych zimnych szpitalnych murach jak nie wypełnianie każdej chwili Wami :) dzięki blogowi czas naprawdę płynie szybciej!
Zdrówka!
Skąd ja to znam jak byłam w szpitalu był to czas takiego zatrzymania się nad moim życiem, refleksją, myślami byłam przy moim synku i mężu i bardzo tęskniłam.
OdpowiedzUsuńTak właśnie dokładnie jest. Bycie samemu ze sobą to doskonały czas na refleksję. W będzie codziennego życia często brak na nią czasu...
UsuńDużo zdrówka życzę i mam nadzieję, że to nic poważnego! Ps. szpitalne łóżka są straszne :(
OdpowiedzUsuńSą straszne... :* dziękuję za życzenia
UsuńMartynka, napisz tylko, że wszystko dobrze!
OdpowiedzUsuńWszystko MUSI być dobrze
UsuńJestem z Tobą kochana! Trzymaj się dzielnie i wracaj szybko do domku do swoich chłopaków :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to szybciutko nie nastąpi... akurat w tym wypadku.
UsuńOjej przesylam masę pozytywnej dobrej energii. I dużo zdrowia życzę! ***
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Kochana :* Zdrowie najważniejsze
UsuńŁącze się w bólu szpitalnego łóżka. One są przeokropne. Ania N.
OdpowiedzUsuńSą fatalne... i zazwyczaj wiążą się z czymś nieprzyjemnym. Nikt nie lubi chorować..
UsuńMartyna, życzę zdrówka, ale jeżeli Twój pobyt w szpitalu spowodowany jest tym, o czym myślę, to leż tam jak najdłużej i pisz do nas jak najczęściej! :*
OdpowiedzUsuńJola niestety pobyt w szpitalu nie jest spowodowany niczym dobrym. Domyślam się o czym myślisz ale to nie ten kierunek... taki urlop - że tak powiem
UsuńTrzymaj się :* Doskonale wiem, jak szpitalne łóżko i cztery ściany potrafią wysysać całą energię i radość życia... Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze i żebyś szybko opuściła szpitalne mury.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że opuszczę je zdrowa i w pełni sił :) A co do tych ścian - naprawdę karmią się tą dobrą energią :P
UsuńJeszcze trochę i nas też to czeka..pojęcia nie mam jak wyleżę tam 5 tygodni:(( Ale tak jak mówisz tu na blogu szybko płynie czas a jeszcze jak się ma tylu fajowych znajomych co zawsze o nas pamiętają ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!!!
Lewandowa naprawdę masz rację... jeśli utrzymuje się kontakt z tak wieloma wspaniałymi ludźmi nawet nie ma kiedy się ponudzić. Wręcz by złapać drzemkę wycisza się telefon. Bogu dziękować, że są jeszcze życzliwe osoby...
Usuńperspektywa 5 tygodni w szpitalnych murach nie jest ciekawa... zapewne czeka Cię jakieś dłuższe leczenie ale aż boję się pytać...
Jedyny mój pobyt w szpitalu to ten po porodzie. Nie mam doświadczenia w tej kwestii jednak wiem co czuje matka będąca daleko od dziecka. Współczuję i życzę, aby to było chwilowe :-)
OdpowiedzUsuńKażda matka, która miała okazję na kilka dni rozstać się z dzieckiem wie jakie to bywa ciężkie uczucie tęsknoty. No niestety czasami pewnych rzeczy się nie przeskoczy a wszystko co robimy to dla swojego zdrowia i przyszłości naszych dzieci
UsuńCzyżby kolejne maleństwo w drodze??? Oby to nic poważnego ;-)
OdpowiedzUsuńMarta
Gdyby życie malowało się tylko w tych barwach a każdy pobyt w szpitalu był oznaką powiększenia rodziny byłoby pięknie... Niestety kobiety to nie tylko matki. Dziękuję za wiadomość :*
UsuńMartyna, oby pobyt w szpitalu minął jak najszybciej i wpłynął pozytywnie na zdrowie. Buziaki!
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję Agatko :*
UsuńZdrówka :*
OdpowiedzUsuńJa akurat bywam w szpitalu prawie codziennie, taka praca. Ale raz byłam pacjentem nie licząc porodu. Leżałam wtedy z córką, miała 6 dni i brrr mam ciarki jak sobie o tym pomyślę. Zdrówka kochana :* Trzymaj się dzielnie, mam nadzieję, że to nic poważnego.
OdpowiedzUsuńPrzebywanie w szpitalu na oddziale dziecięcym to katorga - głównie dlatego, że jest to związane z cierpieniem naszych dzieci. Porodówka - nie ma nic piękniejszego. Niestety inne oddziały to coś co chętnie byśmy unikali.... ale nie zawsze się da. Wszystko dla naszego zdrowia!
UsuńTrzymajcie się ciepło i dużo zdrówka życzę😘
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Buźka
UsuńTrzymaj się dzielnie i wracaj szybko do domu!
OdpowiedzUsuń:*
UsuńDużo zdrówka! I szybkiego powrotu do domu :)
OdpowiedzUsuńPowrót do domu nie był szybki... 14 dni to za dużo, stanowczo za dużo
UsuńZdrowiej szybciutko i dbaj o siebie:*
OdpowiedzUsuńSzpitalne łóżko, wspolczuje, strasznie nie lubie. Zdrowia
OdpowiedzUsuńGdyby jeszcze leżeć z jakimiś pozytywnymi perspektywami.... ale niestety
Usuńgorsze od łóżek są chyba tylko posiłki. 3maj się zdrowo!
OdpowiedzUsuńEve... nie było tak źle. Muszę pochwalić :)
UsuńMartyno duuuużo zdrowia,bo leżenie w szpitalu nie jesr fajne ale cóż czasem trzeba,choć na samą myśl o szpitalu mam gęsią skórę,wiem co to znaczy rozłąka z dzieckiem mimo że w szpitalu zazwyczaj byłam z jednym dzieckiem a drugie w domu to było to straszne ta tęsknota za domem i córcią która każdego dnia płakała do telefonu kiedy wrócę z jej ukochanym braciszkiem rozrywała mi serce,ale czasem nie ma innego wyjścia,dlatego życzę baaaardzo dużo zdrowia i oby ta wasza rozłąka szybko się skończyła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Łucja
Łucja bardzo dziękuję Ci za ten komentarz. Na szczęście w szpitalu przebywałam sama ze sobą, dzieciątko zdrowe w domu. Od naszej choroby gorsze jest chorowanie naszych bliskich, dzieci zwłaszcza. To mnie minęło. Ale wiem co to znaczy leżeć na oddziale dziecięcym...
UsuńŻyczę zdrowia i szybkiego powrotu do najbliższych! Wczoraj późnym wieczorem po raz pierwszy odkryłam Twój blog i się nim zauroczyłam, ale nie czytałam tego wpisu. Dopiero dzisiaj rano ....Tak mi przykro .... Niech Bóg ma Cie w swojej opiece.
OdpowiedzUsuńMaria
Maria, dziękuję Ci za te dobre słowa. Mam nadzieję, że nigdy takich wpisów nie będzie chociaż conajmniej jeden się zapowiada. Dla zdrowia wszystko!
UsuńJa mój ostatni pobyt w szpitalu dobrze wspominam bo był on związany z porodem :) ale wcześniej spędziłam tam całe święta Wielkanocne także wiem o czym piszesz. Życzę dużo zdrowia, uśmiechu i szybkiego powrotu do domu :) Daria
OdpowiedzUsuńPoród to jedyny pobyt na który czekamy, który jest przyjemnością... No niestety nie to mi było dane. Oby jak najdalej od szpitalnych murów - tego Ci życzę!
UsuńWiem co czujesz, bo w ostatnim roku zdecydowanie za często leżałam w szpitalnych murach :( Trzymaj się ciepło!
OdpowiedzUsuńKasiu mam nadzieję, że to już przeszłość! :* ZDRÓWKA
UsuńDużo zdrowia! Nienawidzę szpitalnych łóżek!
OdpowiedzUsuńNie tylko Ty...
UsuńPo ostatniej reprymendzie wchodzę. .. i nie wierzę.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że coś się przyplątało.
Życzę zdrowia i siły. Bo mimo, że człowiek czasami żartuje ze od dzieci chciałoby się uciec to wiem jak cholernie ciężko jest być z dala od nich.
Przesyłam mocne uściski !
Kochana w zmęczeniu i rozdrażnieniu różne rzeczy się mówi. Często głupie :)
UsuńAle cóż... doskonale wiemy że rozłąki z dziećmi nawet jednodniowe nie są fajne...
Tak to właśnie jest z matkami :) Czasem mamy dość, ale małe rozstanie i tęsknota jest przeogromna.
OdpowiedzUsuńMałe tak... ale 14 dni z kilkoma krótkimi wizytami to normalnie KATORGA!
Usuńżycze dużo dużo zdrowia, bo ono jest dla nas najważniejsze
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńZdrówka kochana, trzymaj się mocno
OdpowiedzUsuńZdrówka! Wracaj szybko do rodziny i do nas! ;)
OdpowiedzUsuńoto jestem! ;*
UsuńWiem co to jest jak się często przebywa w szpitalu ,mój syn już tyle razy leżał w szpitalu ,że doceniam to gdzie teraz jestem i z kim .Zdowie jest najcenniejsze ,więc życzę zdrowia i dużo siły ! :)
OdpowiedzUsuńOj tak Anetka, zdrowie jest najważniejsze... i dzieci, i nasze - jeszcze im jesteśmy potrzebne :)
UsuńDużo zdrowia! Wracam szybko do domu!
OdpowiedzUsuń:( raz dwa i z powrotem:)
OdpowiedzUsuńChciałabym napisać coś pozytywnego, ale zwyczajnie nie wiem co jest na rzeczy. Powiem tylko, ze jestem i trzymam kciuki za Ciebie :*
OdpowiedzUsuńObyś szybko wróciła do domu! Mnie też taka refleksja naszła podczas pobytu w szpitalu, co prawda nie chorowałam i byłam zaledwie trzy dni po urodzeniu Oliwki ale nagle zaczęłam jakoś bardziej doceniać to nasze domowe łóżko, Martynkę przychodzącą jak coś złego się przyśni i rozpychającą się do granic możliwości..
OdpowiedzUsuńZdrówka! I jak najszybciej wracaj do swojego łóżka
OdpowiedzUsuń