"Wiem nareszcie czym chciałbym być, kiedy dorosnę. Kiedy dorosnę chciałbym być małym chłopcem."
Mężczyzna w wersji MINI - taka myśl naszła mnie od razu po ubraniu Oliwiera na wczorajszy spacer z tatą. Lubię małych chłopców w butach sportowych, jeansach, koszuli i skórach. Jeszcze bardziej lubię gdy połączone jest to wszystko w jedno i zarzucone na mojego Synka! Może zbyt poważnie - ktoś powie, albo zbyt lekko na 17 stopni - ale nie w moim stylu ubierać mojego mini mężczyznę w bluzy w samochodziki, pajace i kombinezony jak tylko zawieje chłodniejszy wiatr. A wiatr wiał - co zobaczycie na jednym ze zdjęć:) Może dlatego nie choruje, może dlatego kilku dniowy gilek mija bezpowrotnie szybciej niż się pojawił i nie rozwija się w nic większego. W pamięci mam obraz naszego dzieciństwa - porozpinanych, wykasanych, z czapką w kieszeni a nie na głowie lekko ubranych dzieci, które nie bały się żadnej pogody. Więc nie dmucham i nie chucham - nie potrzeba !
* * *
Chciałabym, by ten mój MINI mężczyzna kiedyś powiedział: "Wiem nareszcie czym chciałbym być, kiedy dorosnę. Kiedy dorosnę chciałbym być małym chłopcem." Może to dzięki wspomnieniom, które mu dostarczymy właśnie takie myśli przyjdą mu do głowy? Niech te wszystkie zdjęcia, która pojawią się w albumie będą dowodem na to, że dobrze było mu będąc małym Górczyńskim.
Zgrywam te zdjęcia i dumam. Ileż to ja mam szczęścia? Ileż to ja te 2 lata temu wygrałam na loterii, i jak warto było o to życie walczyć! Ostatnie dni i tygodnie są dla mnie ciężkie. Uświadomiły mi jak wiele można stracić w momencie najmniej niespodziewanym. Nie wyobrażam sobie jednak jak stanęłabym na nogi, gdybym nie miała przy sobie mężczyzny w wersji L i mężczyzny w wersji MINI. Zraniona dusza i pęknięte serce goją się właśnie dzięki tym uśmiechom, spojrzeniu gangstera i anioła zarazem. Daje tyle radości... ale mogłam mieć jej więcej! 3x więcej... i to boli najbardziej - świadomość tego co stracone.
Mały wygląda świetnie, uwielbiam stylowe dzieci! Jedyne co w takich ubraniach mi przeszkadza to North West ubierana w prześwitujące, szyfonowe bluzeczki albo Suri Cruz w butach na obcasie w wieku lat czterech...
OdpowiedzUsuńMasz rację - ja również tego nie chcę akceptować. Mówię NIE wszystkim stylizacją, które są seksualne
UsuńTeż uwielbiam wszystkie ubrania dla dzieci w wersji mini. Jakoś nigdy nie lubilam tych z misiakami, postaciami z bajki czy kreskówki. Ślicznie wygląda Oliwierek. Nie martw się Martynka, na pewno czeka Cię masa szczęścia i radosci, po deszczu wychodzi słońce. Buźka
OdpowiedzUsuńWierzę Ci ;) Nie widzę takich rzeczy u Ciebie na blogu.
UsuńMam nadzieję, że czeka... Te słowa, nie bez powodu pojawiły się na końcu wpisu wplecione między zdjęcia - dotrą tylko do tych osób, które faktycznie mnie czytają :) Dziękuję, że jesteś wśród nich ! :*
Trzeba czerpać garściami to szczęście, które masz. Nie myśleć o tym co stracone, bo zabiera nam to tylko czas na to co piękne :)
OdpowiedzUsuńEve Label - Dziękuję :* dziękuję, że czytasz do końca
UsuńJestem na tak. Uwielbiam mini mężczyzn i mini kobietki <3
OdpowiedzUsuńJa również :) Wszystko ze smakiem i wiadomo - tutaj również przesadzać nie trzeba
UsuńAle rzęsy ma Twoj syn, ho ho:-):-) ladnie go ubralas,a ta kurteczka, cudo!
OdpowiedzUsuńA wsparcie najblizszej osoby,najwazniejsze.
Dziękuje Megi :*
UsuńKurteczka jest z secondhand. Jeden z najlepszych łupów !
Stylówka super :) Ja moja córcię różnie ubieram co mi wpadnie w oko fajnego, ale może ze to dziewczynka i tez inaczej patrzy się na to.
OdpowiedzUsuńKochana jeszcze zaznacz dużo szczęścia i życzę Ci tego bardzo...
Dziękuję Marcelina za te dobre słowa... mam nadzieję, że tak właśnie będzie :*
UsuńKochana, ciepło o Tobie myślę - bardzo. Wszystko ma przecież jakiś sens, prawda? Zawsze to łatwo mówić z boku, ale to można zrobić. Próbować dać dobre słowo i przesłać wirtualnie przytulenie :*.
OdpowiedzUsuńA co do kurteczki - nie mogę się napatrzeć! :). Świetny look, że tak powiem :). Trzymajcie się!!!
Justynka dobrze mówisz...ale każda próba jest warta podziękowania. Doceniam to ! ;*
UsuńPodobnie jak Ty uwielbiam dorosłe stylizację. Nie lubię pajacyków, autek, bajek... Poza tym nie lubię przegrzewać syna w przeciwieństwie do taty :) On co chwile ubiera w kolejną warstwę, a ja po chwili rozbieram :P
OdpowiedzUsuńPS. Nie smuć się kochana, jeszcze będzie dobrze... tak jak sobie marzysz :*
Madame B - dziękuję :* będzie dobrze, masz rację. Sama wielokrotnie powtarzałam, że po każdej burzy wychodzi słońce i tego się musimy trzymać! :*
UsuńJa trzymam za Was kciuki, bo po tym gorszym musi nastać lepsze! I wierzę, że to szczęście niebawem Ci się pomnoży ;) Buziole!!!
OdpowiedzUsuńOli wygląda cudnie - taki duży na tych zdjęciach ;) Ja też lubię taki styl, chociaż czasem pojawi się jakiś ciuch taki typowo dziecinny, bo właśnie akurat urzeknie mnie nadruk albo jakaś aplikacja ;)
Żanetko dziękuję, że czytasz mnie do końca. Wiesz co czuję, rozmawialiśmy o tym....
UsuńDziękuję też za komplementy. Mimo że dotyczą mojego dziecka - to przecież część mnie? :)
Oglądam te piękne zdjęcia, zachwycam się i myślę sobie, że mój syn (4,5 roku) nigdy w życiu nie ubrałby czegoś takiego.
OdpowiedzUsuń- Jeansy?
- Sztywne i cisną!
- Koszula?
- Muszę znów być taki elegancki?!
- Kurtka skórzana?
- A nie może być żołnierska? albo policyjna?
itd...
Może buty by się z całego zestawu ostały, choć pewnie zaraz po wyjściu byłyby czarne.
Ehhh... Dobrze, że Twoje dziecko daje się tak wystroić, bo mam czym oko nacieszyć ;)
Anna korzystam zatem dopóki Oli nie mówi! ;)
UsuńCo za facet:) Wygląda rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńKochana, ściskam Cię mocno :)
:* ja również ściskam
UsuńNareszcie pojawił się Oli, jakoś go ostatnio na blogu mało. Super stylizacja! Trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło. Aśka.
OdpowiedzUsuńOj mało, masz rację. Najpierw zaangażowałam się w urządzanie domu i przeprowadzkę, ostatnio takie niefajne sytuacje...ale Oli zawsze tu będzie (mam nadzieję) - to część mnie !
UsuńNie wiem co wydarzyło się u Ciebie ostatnimi czasy ale wiem, że na wszystko potrzeba czasu... Bez względu czy to zranione serce, strata pracy, wypadek, śmierć kogoś bliskiego... O niczym nie można zapomnieć ale z biegiem czasu można nauczyć się z tym żyć. Trzymam za Ciebie kciuki, podnieś głowę do góry i nie daj się przeciwnościom losu!
OdpowiedzUsuńKasiu dziękuję za dobre słowa. Masz rację, na wszystko potrzeba czasu a pomoc bliskich pomaga w każdej sytuacji. Przeciwności losu są po to, by z nimi walczyć - prawda? :)
UsuńWygląda świetnie. Uważaj, bo się od dziewczyn niedługo nie opędzi :) Ja też ubieram tak jak mi się podoba, póki nie zacznie się buntować trzeba się tym nacieszyć :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że trzeba wysłać go "za miasto" :)
Usuńprzystojniak ! :)
OdpowiedzUsuńPo tacie ;)
UsuńTo przedostatnie zdjęcie cudowne haha :-) Przystojniak rośnie :-))
OdpowiedzUsuńJa wiem - to przedostatnie zdjęcie jest najlepsze jakie udało się zrobić :) odzwierciedla jego charakter !
UsuńTaki mini mężczyzna zawsze rozczula. A z tym fryzem to normalnie bad boy! Udało Ci się to zdjęcie :))
OdpowiedzUsuńKasiu mnie też rozczulają :) a ubrałam go tak przypadkiem.. Skóra zawsze wisi przy wyjściu z domu. Jeansy akurat były ubrane a że jechał do babci to zarzuciłam mu koszulę. I tak przypadkiem... wyglądał nieźle
UsuńJaki on jest przystojny!! A te długie, bujne rzęsy na pewno zdobędą niejedne serce
OdpowiedzUsuńNooo... przystojny to dopiero będzie :)
UsuńPrzystojniak :) Ja nie patrzę na to co mówią inni, zawsze ubieram jak chcę ;)
OdpowiedzUsuńA do serduszka jeszcze wróci promyczek, chociaż na pewno nie jest łatwo. Niestety wiem jak to jest :( I dlatego tym bardziej ściskam i przesyłam buziaki :*
Aniu dziękuję za te słowa chociaż uwierz mi - nie chciałabym słyszeć, że wiesz jak to jest. Za dużo nas z tym rozdartym bolącym sercem!
UsuńZa dużo! Przyznam, że ja nie potrafię o tym mówić bo żal w sercu jest nadal wielki, zwłaszcza jak patrzę na Niunię i wiem, że powinno ich być dwie. Trzymaj się :*
UsuńJa też nie potrafię. Chociaż pewne myśli cisną mi się do głowy to jednak przez gardło przejść pewne rzeczy nie mogą. Chciałabym by ten problem kobiecy zniknął bezpowrotnie. Nie na wszystko niestety mamy wpływ - chociaż pozornie mogłoby się wydawać, że tak jest.
Usuńpiękne zdjęcia i wspaniałe wspomnienia !
OdpowiedzUsuńi pamiętaj Martynka w życiu wszystko jest po coś ! też ostatnio nie mam dobrego czasu na nic ... ściskam :*
Agatko mam nadzieję, że jednak mimo jesieni nadejdzie jeszcze słoneczny dzień
UsuńStylówka świetna :)
OdpowiedzUsuńŚciskam Cie bardzo mocno :*
A ja znowu lubię te autka, kwiatuszki, serduszka, falbanki i takie typowo dziecięce ubranka :) To jedyny czas, kiedy mogę tak ubierać moją małą córeczkę, na dorosłe ubranka przyjdzie czas, jak będzie się sama stroić. Co nie zmienia faktu, że Oliwier wygląda super! :)
OdpowiedzUsuńCo osoba to gusta :) Masz rację... kiedy jak nie teraz ubierać dzieci w odzież dziecięcą?
Usuńprzystojny ten twój mały męzczyzna:)
OdpowiedzUsuńTakie geny :)
UsuńMały elegancik widzę :)
OdpowiedzUsuńZdarza się :)
UsuńNie martw się Kochana, będzie dobrze! Głowa do góry-jesteś silną dziewczyną która sobie napewno poradzi. Trzymam kciuki za to by w Twoim życiu dobrze się ułożyło 😚
OdpowiedzUsuńA synek jest śliczny, mały piękny model 😊
Dziękuję Ci za dobre słowa :* Kto jak kto ale my kobiety wiele zniesiemy
UsuńKochana nie smuć się usmiechnij się,będzie dobrze,nie poddawaj się masz dla kogo żyć i z kim cieszyć sie kolejnymi dniamj,wszystko sie ułoży jak sobie marzysz tylko potrzeba czasu,czas leczy rany i goi serduszko.Uwielbiam czytać Twoje posty a synek jest cudny:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Łucja
Bardzo Ci dziękuję Łucja. Takie słowa dodają otuchy... Dziękuję, że jesteś! ;*
UsuńWow, niesamowicie oryginalne zdjęcia!!! Fajny chłopak Ci rośnie i niedługo będziesz drzwi zamykała przed tym tabunem dziewczyn :)
OdpowiedzUsuńTak, bo to już czasy, że nie chłopcy jeżdżą do dziewczynek a odwrotnie ;) jak wygodniej :P
Usuń