A gdyby nie było upałów? Co byśmy robili? A może tak jak w tą ostatnią niedzielę zamiast siedząc w południe w domu spacerowalibyśmy nad brzegiem stawów? Jak wtedy?
"Ja chce sam!" wręcz krzyczał w nieznanym nam języku. Nie chciał chodzić trzymany za ręce, nie chciał by brać go na rączki! Chciał biec przed siebie, bo przecież tyle miejsca na takie wojaże. Upadał co chwila, podnosił się czym prędzej i ruszał dalej... bylebyśmy tylko nie mogli go złapać, bo CHCE SAM! Serce stawało rodzicom w gardle na myśl o niebezpieczeństwie. Tata więc szybko wrzucił syna na kark i paradował z nim tak dopóki sił nie stracił. A potem pod pachę...
Wnioski: zero wycieczek bez wózka!
Trzeba kupić nowy spacerowy pojazd "kompaktowy".
Trzeba kupić nowy spacerowy pojazd "kompaktowy".
ale bym go wycałowała Łobuziaka :*
OdpowiedzUsuńSłodzizna moja;) zwłaszcza z tą cieknącą ślinka
UsuńMój Filip jest młodszy ale też znam ten ból... Jak się uprze to nie ma bata! Tylko, że moje dziecko jeszcze samodzielnie nie chodzi i zalicza świat na czworaka.
OdpowiedzUsuńZobaczymy co pokaże, gdy zacznie świat zwiedzać na stópkach :) ale może zaskoczyć - całkiem pozytywnie
UsuńDlatego my uzywalismy szelek BabyOno :) za grosze kupione, Rozala niby swobodna, ale kontrolowana ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś do szelek się jeszcze nie przekonałam ... może przy kolejnym dziecku :P
UsuńTo chodź i sama zobacz http://dzieciorka.com.pl/kontrowersyjny-gadzet/ :) Ja się przekonałam i nie żałuję
UsuńDorosły człowiek! :)
OdpowiedzUsuńW wielkim cudzysłowie :)
UsuńMoże zaczyna się etap wszystko ja siam ;)
OdpowiedzUsuńByć może.... zobaczymy, co pokaże niebawem...
UsuńNigdy się w ten sposób nie zachowywał :) był oszołomiony
Nasz podobnie podróżuje jak wolny elektron. Szczególnie "fajnie" to wychodzi w sklepach typu rtv/agd jak ucieka między lodówkami :D
OdpowiedzUsuńTak :) i ganiaj gagatka. Mój uwielbiam wciskać wszystkie przyciski dlatego tata od razu w takim sklepie bierze go na kark. Za rączkę jest bardzo ciężko - w końcu tyle rzeczy trzeba dotknąć ;)
UsuńSkąd ja to znam, te samodzielne dzieci. U nas już minęło uciekanie, przyjdzie czas, że i u Was będzie lepiej ale wózek obowiązkowy :-)
OdpowiedzUsuńJednak bez wózka nigdzie się już nie ruszam.... nie nie - to był zdecydowanie głupi pomysł!
UsuńU nas podobnie, ale w wozku też nie chetnie. Albo sam (ale w innym kierunku niż rodzice) albo sam chce pchać wozek. Wystarczylo pol dnia na plazy zeby cale weiscie znało Michasia.
OdpowiedzUsuńSam pchać wózek też lubi :) najlepiej się przecież naśladuje rodziców
UsuńSuper rodzinka. Nasz to straszna przylepa i sam to nawet na krok nigdzie nie pójdzie :)
OdpowiedzUsuńAle są tego ogromne plusy Kinga :) jest ostrożny !
UsuńJa też na wyjścia wszelakie uznaję tylko wózek. Moja ma 14 m-cy i za rączkę chodzić nie za bardzo chce, tylko sama by ścieżki wytyczała. W wózku jest bezpieczniej dla niej i wygodniej dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMagda
Potwierdzam... dlatego koniecznie musimy taki składany wózek kupić, który zajmie niewiele miejsca i jest lekki. Jeszcze się nie dorobiliśmy ;P
UsuńU nas też ten etap. Wszystko sam i tylko chodzenie. Dziś dotarł nowy wózek i o dziwo Antek chentie jedzie :D
OdpowiedzUsuńAurinko i jaki sprzęt kupiliście?
UsuńPiękny etap :) my też jesteśmy na tym etapie, kolanka poobijane, plasterki poprzyklejane i dalej pędzi :) nawet za rączkę nie chce, gdy tylko córcię złapiemy, to krzyk, że aż w uszach dzwoni :)
OdpowiedzUsuńO Kochana.... u nas jeszcze kolanka całe ale sądzę, że doczekamy się pierwszej krwi i strugi łez :) kwestia czasu
UsuńNasza 2,5 latka tez "siama, siama"...Kryzys przychodzi gdy mamy wracać ze spaceru, a wózek zostawiony w wózkowni...i wtedy zostają tylko "na rączki"...ufff
OdpowiedzUsuńDobrze, że przynajmniej chce "na rączki" :) i niech ktoś powie, że przy dziecku człowiek się zmęczyć nie może :P
UsuńMoja Milenka za tydzień skończy roczek i sobie chodzimy bez wózka bo poprostu za bardzo nie chce w nim siedzieć ale narazie jest spokojna bo w plenerze jeszcze chce dawać rączkę. Ale pewnie do czasu :) 4 zdjęcie ze ślinką wymiata :)
OdpowiedzUsuńChyba do czasu... ale trzymajmy się tej wersji, że ostrożna z niej będzie kobietka ;)
UsuńMasz rację - zdjęcie ze ślinką jest udane ;)
Cudowne kadry :) Dzieciaczek wam dorasta i już swoje drogi obiera.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Dorasta.... masz rację. Niedługo na podwórku obserwować go będę z okna...lata pędzą
UsuńTaki etap, w wozku pewnie tex nie uiedzi:-):-)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jest tak źle :)
UsuńMnie też przeraża, że Milla chce wszystko ‘AMA’! Oczy trzeba mieć dosłownie naokoło głowy, a serce wtedy bije dwukrotnie szybciej
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że te etapy szybko przejdą naszym dzieciom :)
UsuńAle jesteście super, wesołą rodzinką! :)
OdpowiedzUsuńAż miło :)
UsuńOch, żeby z wózkiem było tak prosto. Osiągnęliśmy etap, gdy PoTomek wytyczył sobie drogi ucieczki i "chce sam". Chwila nieuwagi rodzica i trzeba gonić małego dezertera.
OdpowiedzUsuńOj rośnie wam niezły łobuziak
OdpowiedzUsuńU nas ostatnio to samo. Jaś ciągle ucieka. I przewraca się zawsze w miejscach gdzie są kamienie. Jego kolana to rana na ranie. Piękne zdjęcia! Do schrupania.
OdpowiedzUsuńNad wodą bywa stresująco :) Dzieci nie czują strachu :) A nie ma nic bardziej ekscytującego, niż ucieczka przed mamą.
OdpowiedzUsuńJuż miałam napisać: to niech biega, jak chce, ale zauważyłam wodę i zrozumiałam :)) Bo z tym żartów nie ma :)
OdpowiedzUsuńBuziak :*
Świetnego masz tego tego syna, robi się coraz bardziej podobny do Ciebie.
OdpowiedzUsuńKochana powiem Ci tylko tyle - będzie jeszcze gorzej ;-) Potem zaczną się fochy o kolor skarpetek albo spodni ;-) U nas obecnie jest atak histerii na każde NIE. Masakra ;-)
OdpowiedzUsuńhehe, doskonale to znam:D u nas wygląda to teraz tak, że sama nie daję rady ze smykiem na spacerze, lub na zakupach. Chyba, że jesteśmy w parku lub na placu zabaw. Wszędzie go pełno, wszędzie wejdzie, wszystkiego musi dotknąć i zobaczyć:D Na zakupach nie daje rady, więc gdy idziemy sami to zawsze z wózkiem, bo inaczej dziecko moje jest pięć regałów dalej i ściąga wszystkie slodycze:D
OdpowiedzUsuń