Pewne cechy dziedziczy się w genach - niestety!
Twoje dziecko stało się niegrzeczne? Robi Ci na złość, stroi fochy, jest nieposłuszne i nie rozumie co to znaczy NIE? "nerwowy, jak matka" tak swoje dziecko usprawiedliwiam w żartach :)
Gorączka, katar, upały i wychodzące zęby sprawiają, że Oli w ciągu tygodnia zmienił się niesamowicie. Pada na ziemię, nie chce chodzić, potrafi uderzyć w stół i wpada w histerię gdy wyjmę mu coś z ręki albo zwrócę się do niego podniesionym tonem. Wrażliwy bardzo! Nie narzekałam dotąd na jego zachowanie, w końcu należał do raczej grzecznych dzieci i nie miałam ku temu powodów. Ostatnim czasem jednak łez jest więcej niż uśmiechu. Doskonale wiem, że właśnie płacz jest naturalnym odruchem i najskuteczniejszym sposobem na komunikację z otoczeniem a dzięki niemu dowiem się nie tylko czy jest bardzo głodny, śpiący ale czy coś mu doskwiera a może prosi o pomoc bądź ma gorszy dzień. Tylko czy aby potrafimy to trafnie ocenić?
Gorączka, katar, upały i wychodzące zęby sprawiają, że Oli w ciągu tygodnia zmienił się niesamowicie. Pada na ziemię, nie chce chodzić, potrafi uderzyć w stół i wpada w histerię gdy wyjmę mu coś z ręki albo zwrócę się do niego podniesionym tonem. Wrażliwy bardzo! Nie narzekałam dotąd na jego zachowanie, w końcu należał do raczej grzecznych dzieci i nie miałam ku temu powodów. Ostatnim czasem jednak łez jest więcej niż uśmiechu. Doskonale wiem, że właśnie płacz jest naturalnym odruchem i najskuteczniejszym sposobem na komunikację z otoczeniem a dzięki niemu dowiem się nie tylko czy jest bardzo głodny, śpiący ale czy coś mu doskwiera a może prosi o pomoc bądź ma gorszy dzień. Tylko czy aby potrafimy to trafnie ocenić?
Obserwując jego zachowanie czasami zaśmiewam się pod nosem. Skąd te pomysły, skąd wie, że tak się można zachować i czy naprawdę myśli, że coś tym zdziała? Wiele ignoruję mając nadzieję, że brak reakcji z mojej strony udowodni mu bezsensowność tych "scen". I wiecie co? Chyba działa! Nadal mam nadzieję, że to naprawdę chwilowe. Ale co jeśli okażę się, że to kwestia charakteru? Charakteru, który odziedziczył też po matce?
Nasłuchałam się o buntach dwulatków, które są trudne do przejścia. To jeszcze przed nami - już zbieram siły i kumuluję pokłady cierpliwości ! Przygotujcie mnie na to, co Was spotkało .... poczytam w komentarzach.
No właśnie ten bunt zaczyna się trochę wcześniej :) W każdym razie u mnie też tak jest. Myślę, że dorosły też czasem chciałby położyć się na podłodze, nie chcieć iść, uderzyć w stół czy też pohisteryzować. Jemu jednak nie wypada, a dziecko to po prostu robi :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że leżenie na podłodze w pewnych sytuacjach aż się prosi :)
UsuńU mnie buntu dwulatka było brak....od 3go roku życia do dziś- prawie 5 lat- jest bunt:/. Natomiast mniejsze stworzenie ma bunt od urodzenia i do tej pory nie mam cierpliwości...
OdpowiedzUsuńCo dziecko to inny przypadek... Ale Twoje przypadki nie są łatwe :)
UsuńU nas rzeczywistość wygląda podobnie... Nawet ostatnio pisałam trochę o życiu z 1,5 latkiem, więc możesz poczytać jak to u nas wygląda. Na szczęście nie jest tak ciągle :) No i wystarczy uśmiech, "mama" i sprawa załatwiona :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać koniecznie ;) A zaraz po tym jak napisałam ten tekst Oli po prostu zaczął się do mnie przytulać, głaskać po twarzy... aż zrobiło mi się głupio - miód dziecko! ;)
UsuńPodobno bunt 2latka trwa tak do 18roku życia... Trzymajmy się mamy dzielnie!!! ;)
OdpowiedzUsuńJezus Maria! Na to chyba nie jestem gotowa ale biorę to na klatę! :)
UsuńRównież nie raz słyszałam od męża, że charakterek to Kacper ma po mamusi :D Myślę, że ten ciężki okres niedługo minie, taka krótkofalowa faza wzrostu o której szybko się zapomina :D
OdpowiedzUsuńMężowie lubią tak mówić :) przecież są idealni
UsuńOj tak dzieci uwielbiają na nas wymusić płaczem i złością coś dla siebie lub pokazać że to oni rządzą. Moja córka buntowała się dosłownie na wszystko szczególnie ubieranie, teraz trochę się uspokoiła ale nadal pokazuje pazurki, podejrzewam że to jej cecha charakteru. Rada to nie dać sobą rządzić ale jeśli możemy to dajemy wybór dziecku tyle że w granicach rozsądku.
OdpowiedzUsuńdobra rada ale trudna do wprowadzenia w życie ;) Ale mimo wszystko - jedna z najlepszych
Usuńtylko jak????
Usuńmoja córka tez grymasi przy ubieraniu, ona chce ubrac co innegi niz jej naszykuje
UsuńMartyna,mamy synków w jednym wieku, musimy dac radę! nikt nie mówił ze bedzie latwo, macierzystwo to ciezka praca
UsuńCóra to prawdziwa kobieta Agnieszko :) co chwile za pewne ma inną koncepcję na ubiór ;)
UsuńA synkowie... oby ten trudny etap im przeszedł!
Jeśli tak, to w przyszłości będę mieć przechlapane - ani po matce, ani po ojcu nie będzie szans na spokój :D jak zawsze cudowne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńKochana zdjęcia dopiero uczę się robić ale z czasem myślę, że coś z nich będzie. Jakie by nie były na pewno są ogromną pamiątką! ;)
UsuńA ja się cieszę (póki co), jak Julia się buntuje, robi po swojemu, bo niby dlaczego zawsze ma robić to, co ktoś jej każe?
OdpowiedzUsuńJa nie robię, bo nie lubie, jak ktoś mną rządzi, a dziecko - też człowiek. Mały, bo mały - zależy od nas, ale nadal człowiek z własnym charakterem i własnymi potrzebami, pomysłami...
_______________
http://www.julinkowo.pl/
Jest to plus... ale jeśli dziecko robi to co nie jest dobre - staje się minusem. Nigdy nie marzyło mi się ciche, spokojne i wyjątkowo grzeczne dziecko :) Wolę dynamit, ale nie nerwowy :)
UsuńDynamit ma to do siebie, że wybucha :D
UsuńU nas był bunt, ale szczerze mogę powiedzieć że już chyba zażegnany, obym tylko sobie nie wykrakala teraz buntu 3 latka. Też było kładzenie się na podłogę i wywijanie się w każda stronę. Do tego jak ktoś zabrał mu zabawkę to potrafił uderzyć czy odepchnąć. Tlumaczylismy za każdym razem, często zabawa się kończyła i wracalismy do domu, ignorowalismy krzyk i zlosc. Dużo cierpliwości bo naprawdę czasami nie jest łatwo i nie wiadomo jak zareagować, oby to było tylko chwilowe.
OdpowiedzUsuńChciałabym, by u nas też ten etap minął. Dziś, gdy już opublikowałam ten tekst stwierdzam, że jednak nie jest źle.... może byłam nico sfrustrowana? :)
Usuńpoczekaj aż zacznie gadać;))) to dopiero będzie
OdpowiedzUsuńNo to czekam ;)
UsuńA ja przygotuję się razem z Tobą:)
OdpowiedzUsuńStrach się bać prawda?
UsuńMój Bąbel ma 13 miesięcy i mniej więcej od dwóch tygodni zrobił się... nie do zniesienia:) Nie wiem gdzie się tego nauczył, ale potrafi położyć się na podłodze i bić czołem w parkiet, gdy nie pozwolę mu lizać butów taty w przedpokoju albo wspinać się na stolik kawowy. Histeryk jakiego sobie nawet nie wyobrażałam:) Wydawało mi się, że to dwulatki mają jakiś okres buntu czy coś, ale roczniak?! Na szczęście działa terapia IGNORUJ + PRZYTUL:) I się uspakaja. Mam nadzieję, ze mu to minie... Gdzie to moje grzeczne dziecko?:)
OdpowiedzUsuńKochana to u nas dokładnie to samo! W tym samym okresie! I to samo pytanie sobie zadaję: gdzie to moje grzeczne dziecko? Musimy się wspierać wzajemnie!
UsuńTen bunt słynny to już się u Was zaczyna ;) U nas było dokładnie to samo. Pewne zachowania ignorowałam, pewne potępiałam tłumacząc po raz milion któryś. Minie mu, koło pełnoletności ;)
OdpowiedzUsuńMarta Twoje ostatnie zdanie jest mało pouczające :P Ale cóż... trzeba to przetrwać :)
UsuńOMG u nas bunt dwulatka trwa już rok i cały czas mam nadzieję że mu przejdzie ale nie przechodzi i też wszyscy mówią ze po mamusi ;)
OdpowiedzUsuńKinga mam nadzieję, że nie pójdziemy w Wasze ślady ale uprzedzają kobitki, że ten bunt przechodzi w wieku około pełnoletnim:) troszkę przed nami
UsuńU nas był 2 latka, teraz jest 3 lata...za rok pewnie będzie bunt 4 latka :))
OdpowiedzUsuńPo mamusi :)
Po mamusi! ;) tego się trzymajmy
UsuńGorszy od buntu2latka jest bunt prawie 3latka.... prxynajmniej u nas....:-)
OdpowiedzUsuńAle.. wszystko jet do przejscia!
Pewnie, że tak... co jak co ale wszystko rodzic zniesie :) niech pokazują charakterek jeśli go mają
UsuńPo okresie równowagi zawsze przyjdzie czas nierównowagi - i tak w kółko. Uroki macierzyństwa i zalety bycia dzieckiem. Musimy sięuzbroić w cierpliwość, co jak widzę, już czynisz :DD.
OdpowiedzUsuńCzynię... Mam dużo cierpliwości ( o dziwo ) i podziwiają mnie domownicy za upór. Ale któż ma mieć silniejszy charakter? Matka czy syn? :)
Usuńmam 4 latke i 2 latka, i u córki dopiero teraz zaczyna byc lepiej z zachowaniem ale bylo tragoicznie, natomiast juz widze ze syn cotraz gorzej sie zachwouje, upiera sie na swoim, wymusza krzykiem swoją zachciankę.. co robic? konselkwencja nie pomaga
OdpowiedzUsuńOby te etapy trudne dla rodziców szybko przechodziły.... :) bo wykorkujemy ! :P
UsuńBunt dwulatka? A co to?
OdpowiedzUsuńPytałam, gdy synek miał dwa lata. Teraz za to mogę być ekspertem w tej dziedzinie - tak mnie córeczka wyćwiczyła w temacie ;-)
U małej bunt zaczął się przed ukończeniem 2 lat i trwa do dziś (mała we wrześniu 3 lata skończy)
Cóż mogę rzec... Powodzenia :-*
Bunt naszej dwulatki mamy już za sobą, a na pewno pierwszą falę, jednak nie było tak źle - po prostu dłużej negocjowaliśmy wszystko, od założenia bucików bo posprzątanie po sobie. Siedzieliśmy po prostu i długo rozmawialiśmy. Ustaliliśmy, że ma prawdo do jednego kompromisu dziennie i zawsze go szukaliśmy ;)
OdpowiedzUsuńU nas też jest ten etap. Trzeba go przeczekać. ;)
OdpowiedzUsuńBuntów jeszcze wiele przed Tobą. Ja mam 10 - latkę i też bywa, że stawia upór, grymasi :) Mieć cierpliwość, nie dać się ugiąć to podstawa. Minie z czasem ...
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam! :)
OdpowiedzUsuńMoje to akurat uparte obie po matce ;) A opisywane przez Ciebie zachowania są dobrze mi znane. Lila też aniołeczek, a teraz zaczyna przechodzić gorszy okres ale pamiętam, że z Laurą było podobnie- taki etap w rozwoju, ustalanie granic.
OdpowiedzUsuńJa to mowię, że wszystko co najgorsze moje dzieci mają po matce ;) Zdolność do wpadania w furię również :)
OdpowiedzUsuńAle jest śliczny... a raczej przystojny :) Urodę też odziedziczył po Tobie :)
OdpowiedzUsuńChyba też zacznę tak usprawiedliwiać fochy swojego dziecka ;) Całkiem dobry sposób :)
OdpowiedzUsuńA ja mam wrażenie, że u nas (23msc) powoli jest coraz lepiej. Tak, jakby bunt dwulatka przeniósł się w okolice 20miesiąca? Oby!!!
OdpowiedzUsuńDużo sił dla Was! :)
Ostatnie dni z Antkiem są mega ciężkie...tylko krzyk i płacz. A ja jestem ta najgorsza, bo nie ulegam na jego zachcianki :/
OdpowiedzUsuńMoja córa też odkąd skończyła roczek stała się strasznym nerwusem. Wcześniej to było takie spokojne stworzenie. Obawiam się, że akurat ona mogła odziedziczyć charakterek po mojej teściowej :) Aż się boję myśleć, co będzie jeśli tak jest ;-)
OdpowiedzUsuńNasza Milla wygląda dokładnie jak mój mąż, więc chociaż charakterek ma po mnie – obydwie jesteśmy nerwusy pierwsza klasa)))
OdpowiedzUsuń