Nadchodzi ten dzień, w którym każdy z nas chce sprawić dziecku ogromną radość.
1 czerwca to dzień wyczekiwany przez wszystkie dzieci, podobnie zresztą jak święta, urodziny i imieniny. Większość maluchów zdaje sobie sprawę, że tego dnia będzie inaczej. Być może wyjadą z rodziną za miasto by poznawać nowe zakątki, pójdą na długi spacer albo zjedzą coś przepysznego w restauracji, a może po prostu na deser będą zakazane lody czy czekolada i odwiedzą ich najbliżsi... Każde malutkie dziecko potrzebuje dni, w których cała uwaga skupia się tylko na nim i chociaż niewątpliwie na co dzień też tak jest to w ten czas chciałoby, by było wyjątkowo - i do tego rodzice dążą.
Zdecydowana większość z okazji Dnia Dziecka sprawia swoim pociechom prezenty. Owszem, można.... i nie musi to być coś bardzo drogiego, wyszukanego by sprawiło dziecku radość. Prezentem może być bilet do teatru czy kina, prezentem może być wspólnie spędzony czas, ale jeśli już myślicie o tym, by sprawić roczniakowi prezent materialny w formie zabawki, to poniżej kilka propozycji:
Zdecydowana większość z okazji Dnia Dziecka sprawia swoim pociechom prezenty. Owszem, można.... i nie musi to być coś bardzo drogiego, wyszukanego by sprawiło dziecku radość. Prezentem może być bilet do teatru czy kina, prezentem może być wspólnie spędzony czas, ale jeśli już myślicie o tym, by sprawić roczniakowi prezent materialny w formie zabawki, to poniżej kilka propozycji:
Pamiętam swoje Dni Dziecka. Cieszyłam się gdy ktokolwiek pamiętał a prezent w formie lizaka czy gumy balonowej to było COŚ! Chciałabym by i moje dziecko cieszyło się z drobiazgów... by nie musiało prosić o chwilę dla siebie, by ten dzień faktycznie od początku do końca był niego. Pragnę sprawiać, by moje maleństwo miało mnóstwo uśmiechu na co dzień ale wiecie co.... było coś fajnego w tym oczekiwaniu... liczyło się dni do takich "świąt", czekało się z utęsknieniem na najdrobniejszy gest ze strony dorosłych... wyglądało za okno w oczekiwaniu na babcię i cieszyło się gdy przyjechała :) To były czasy! Teraz dzieci mają wszelkie dobroci każdego dnia, i niekiedy trudno docenić im starania rodziców a wymagania wciąż rosną.... oby u nas i u Was tak nigdy nie było :)
Pamiętacie jak Wy spędzałyście ten dzień?
Nadal nie pojawia się możliwość komentowania? Odśwież stronę - jeśli nadal brakuje tej możliwości - napisz do mnie e-mail. Muszę wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńUwielbialam ten dzień :) zazwyczaj gdzieś nas rodzice zabierali np. Do MC Donald albo na pizze. Teraz dla dzieci to codzienność a dla mnie było tylko od święta.
OdpowiedzUsuńNo właśnie... MC Donald - ależ to musiał być rarytas.. u nas o takich "imprezach" nie było mowy... Ale nie byłam z tego powodu nieszczęśliwa :) Doceniałam inne rzeczy
UsuńU nas najpierw było kino, a po kinie Happy Meal z zabawką z bajki! To były czasy :) Myślę, że czas jest najlepszym prezentem :)
Usuńmasz rację, czas jest najlepszym prezentem :) i to nie drobiazg !
UsuńOj tak pamiętam do dziś te dni dziecka, było wtedy tak wyjątkowo, dostawało się drobiazg a jak wielke radości sprawił :) Twoje propozycje są genialne, trudny wybór, ale zostawię na inne okazje bo na dniach ma być okularnik od Friends With Glasses i myślę, że będzie to prezent na Dzień Dziecka o ile wytrzyma do tego czasu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Marcy żebym ja nie spowodowała, że zbankrutujesz :)) Ale nie mogę doczekać się Friends With Glasses Twojego ... UWIELBIAM JE! ;)
UsuńAle super te warzywa drewniane do krojenie. Zośka by się cieszyła strasznie :)
OdpowiedzUsuńPomyśl o nich :) są na magnesy
Usuńpomysł juz mamy na prezent i to dla dwójki - wspólny. A z tych co pokazałaś - książeczke mamy, huśtawkę - mamy, ale te drewniane jarzynki - ooo są super.
OdpowiedzUsuńNo widzisz... lubię trafiać w Wasze gusta! ;)
UsuńAle już bez przesady że teraz dzieci mają wszelkie dobroci na co dzień, mają to co im my damy ;)) I nie ma to żadnego wpływu przecież na oczekiwanie na ten dzień, kiedy dostanie prezenty. Dzieci mają mnóstwo marzeń co by chciały dostać i nieważne ile miałyby lat, oczekiwać zawsze na to będą - jeżeli rodzice je tego nauczą. Wiadomo, że dziecko które prezenty dostaje co tydzień, nie będzie się z tego tak cieszyło. My się w ilości prezentów dla Martynki dwa razy w roku nie ograniczamy - na urodziny i Boże Narodzenie dostaje sporo. Na imieniny, Wielkanoc i Dzień Dziecka staramy się maks dwa prezenty od nas. I ona się z każdego jednego tak samo zawsze cieszy :))
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście, że teraz dzieci mają lepiej niż mieliśmy my, są inne czasy :) i tutaj tak jak piszesz, chodziło mi o to, że często dostają prezenty, często są gdzieś zabierane... A apetyt rośnie w miarę jedzenia
UsuńNaciśnij mnie mamy pożyczone od sąsiadki i na prawdę świetna! Obawiam się tylko czy nie jest to książka a tak na prawdę "zabawa" na krótko. Na razie moja Iza zachwycona. Bardzo dobry pomysł te warzywka do krojenia, mamy i polecamy. U mnie również post o prezentach a lista spinana zgodnie z tym co podobałoby się mojej Izie :)
OdpowiedzUsuńNo to Kochana chętnie się o tym przekonam... Na tą chwilę Oli uwielbia jak mu takie rzeczy pokazuję... druga w kolejce jest książka "KOLORY". Może będzie jakaś opinia u Was na blogu? Chętnie przeczytam
UsuńPamiętam raz na Dzień Dziecka dostałyśmy z Siostrą świnkę morską. <3 Poszliśmy wybrać ją z mamą do sklepu.
OdpowiedzUsuńTO musiało być wspaniałe... to jedno z niespełnionych marzeń mojego dzieciństwa ;)
UsuńW tych czasach na drobiazgach się nie kończy :) Ja właśnie też jestem w trakcie tworzenia postu o prezentach :)
OdpowiedzUsuńNo to czekam na niego Kochana ;)
UsuńA mnie kusi ta książeczka, tyle już o niej słyszałam że chyba się w końcu skusze na nią dla moich dzieciaków :)
OdpowiedzUsuńPamiętam z mojej młodości, że rodzicie z okazji Dnia dziecka zabrali mnie [raz-jedyny] do Maka, ale się jarałam! Potem jeszcze na gokarty na gdyński bulwar zabrali mnie i moich siostrzeńców. Kiedyś to było coś, a teraz... szmery i bajery za kupę hajsu!
OdpowiedzUsuńPamiętam siebie jako dziecko każda okazja na mały prezent bardzo cieszyła :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co Antosiowi kupimy, może książeczkę.
jeszcze nie mam pojęcia ci kupie. poszukam inspiracji u was :))
OdpowiedzUsuńJeszcze dzieci nie mam, ale mam idealny przykład praktycznie na co dzień. Mam dwie młodsze siostry, jednak 9 lat, druga 11 i widzę jakie oczekiwania one potrafią mieć. Jedna wszystko, byle żeby było z Violettą i będzie super, druga spokojna, ze wszystkiego się cieszy, byle żeby prezent nie był gorszy od tamtej :D
OdpowiedzUsuńkiedyś dzień dziecka,a teraz,to zupełnie co innego :) raz dostałam lalkę niemowlę w nosidełku,,,to było moje marzenie,ale ogólnie mama uczyła nas,że liczy się pamięć,gest,i nawet jeśli to był lizak,czekolada,to uśmiech zawsze był :) Mojego synka staram wychowywać tak samo,w tym roku idziemy do zoo a później może jakieś lody :)
OdpowiedzUsuńO te warzywka super :))
OdpowiedzUsuńJa zawsze nie mogłam się doczekać kiedy coś dostane:)
Jestem tego samego zdania, że mała a wyjątkowa rzecz ucieszy bardziej niż wypasiony drogi gadżet.
OdpowiedzUsuńJuż jutro na naszym kasztankowym blogu - nasze propozycje, a także konkurs, w którym będzie do wygrania unikatowa rzecz dla Waszych pociech :-)
Pamiętamy jak nie mogłyśmy się doczekać kiedy nasz tata na dzień dziecka kupował nam czekoladę i duży sok kubuś u piekarza, który co rano dostarczał nam chleb :) Kiedyś to były rarytasy :)
OdpowiedzUsuńJa także stworzyłam już listę, pamiętam swoje Dni Dziecka , były skromne , ale szczęśliwe jak nigdy!
OdpowiedzUsuńKiedyś a dziś to wielka przepaść. Czasy się zmieniają, technika idzie do przodu więc i oczekiwania rosną...
OdpowiedzUsuńu nas na dzień dziecka nie było prezentów. tylko jakoś spedzałyśmy ten dzień z rodzicami. Lody, pizza, wyjazd na basen. wycieczka na rowerach itd. Maja natomiast nie mam pojecia co dostanie, bo dopiero jesteśmy po jej imieninach i kupilismy jej wszystko co potrzebne: piaskownica, fotelik na rower, kask, krzesełko ogrodowe, basenik i piłka. Chyba z dniem dziecka zrobimy tak jak było u mnie w domu - spedzimy razem czas. moze zoo??
OdpowiedzUsuńPamiętam, że w szkole zawsze wtedy było ognisko, albo fajna wycieczka. Cukrowe wspomnienia :) Marzę, aby moje dziecko potrafiło cieszyć się z najdrobniejsze rzeczy i dostrzegać piękno chmur...
OdpowiedzUsuńJuż się boję co to będzie jak Nina dorośnie... przeraża mnie to wszystko, w która to stronę idzie? I niby każdego rodzica to oburza, a nic się nie zmienia. Oburzamy się i kupujemy jednocześnie. Zapominamy o co chodzi w tych wszystkich świętach.
OdpowiedzUsuńa w tym roku na dzień dziecka dla dziewczynek polecam książkę Madeline w Paryżu - kultową dobranockę z naszego dzieciństwa!
OdpowiedzUsuń