Ja używam tego krzesełka tylko z tą specjalną poduszeczką. Ona dostatecznie blokuje dziecko, które nie ma szansy na jakikolwiek ruch pozwalający wyjść. Bez tej wkładki mamy to samo. Nawet pasy nie pomagają:(
Dlatego u mnie młody ma drewniane krzesełko, które rozmontowuje się potem na stolik i krzesło. kiedy pierwszy raz tak zrobił od razu sprowadziliśmy go z wysokości na ziemię :)
Takie właśnie krzesełko jak Twoje miał Synek mojej siostry. Wprawdzie z samego krzesełka do karmienia korzystał nie wiele, bo nie lubił ale po demontażu to krzesełko było jego ulubionym! :)
HEEHee :)) te nasze dzieci to kaskaderzy :) dziś mój Michaś jeździł swojej pszczółce i próg załapał niefortunnie no i przeleciał przez kierownicę jak samolot z rozłożonymi rękoma :)) na szczęście nic się nie stało :))
Właśnie chyba zaczyna się etap nieśmiertelności :P jeszcze dobrze nie chodzi sam a już porywa się na schody i idzie mu to całkiem nieźle... a ja mało zawału nie dostanę przy jego schodowych podbojach :)
U nas synek też oszalał ostatnio z wózka zaczął wychodzić mało co a by spadł,jemu się ogólnie to nie zdarzalo stąd mój szok jak mi zaprezentował co potrafi :) Pozdrawiam Łucja
Niby pasy powinny pomagać - problem tylko w tym, że większe dziecko doskonale już wie jak pasy się zamyka i otwiera :) Życzę Ci dużej spostrzegawczości i refleksu w takich sytuacjach :)
Ja mam też uciekiniera. Kiedyś w wózku miałam tylko dolne pasy, teraz musiałam dodać górne i dociskać ile się da :) Okręca się i wieje. Nie wierzę, że Misiek niedługo rozpracuje pasy od krzesełka Ikea... Ja mam czasem trudność z ich odpięciem...
U nas jest identycznie. Kupiliśmy Antilopa z pasami, tyle że kiedyś je zdjęłam, bo wydawały mi się niepotrzebne. Pora je odnaleźć, może pomogą. Pozdawiamy
Mi też wydawały ale teraz już pasy wiszą. Jednak zdarza się, że wrzucę od czasu do czasu do fotelika Oliwierka chociazby po to, by zdjąć z gazu przypalający się obiad ;)
Skąd ja to znam :) Mój 3 latek jeszcze czasami jada w foteliku to sam się "oporządza" z wsiadaniem i wysiadaniem. A Niunia też typ uciekiniera od jakiegoś czasu więc pasy ostatnio w użyciu :)
No pasy nie zawsze gwarantują 100 % bezpieczeństwa w tym krzesełku. I chociaż pytałam wiele osób o opinie na temat jego i żadnej złej nie usłyszałam to teraz będę wiedziała co mam powiedzieć.
Ja to już nawet nie próbuję swojego zamykać. Dłużej trwa zakładanie tacki, niż siedzenie w foteliku:) Ale sama chciałam mieć ruchliwe dziecko. Bo mi się wydawało, że pierwsze jakieś takie spokojne mi się trafiło. I mnie to tak męczyło i męczyło. To teraz mam:)
u nas identyczna stylówka: na półgolasa wyrywającego się sprytem z więzów ikeowskiego krzesełka. Gratuluję refleksu, ja w takich chwilach już mam czarne wizje :)
Oczy trzeba mieć dookoła głowy. Sama się o tym nie dawno przekonałam. Na moment odwróciłam głowę, gdy młody się kąpał w takim foteliku na przyssawki. I za mocno wychylił się do przodu sięgając po zabawkę i fotelik tego nie wytrzymał i się przewrócił do przodu razem z Cypriankiem. Nawet nie chce wiedzieć co by się stało, gdybym szybko nie zareagowała...
U nas ostatnio to samo!!!! Strach się bać!
OdpowiedzUsuńOczy do okoła głowy to za mało... ale tutaj przestroga przed niezapinaniem dziecku pasów w krzesełku...
Usuń:)
OdpowiedzUsuńNo :)
UsuńKrótki post, krótki komentarz ;)
UsuńNormalka u nas... ani chwili nie może być zostawiony sam albo bez pasów...
OdpowiedzUsuńCzy ma pasy czy nie zawsze próbuje się wydostać... kombinator straszny :)
UsuńJa używam tego krzesełka tylko z tą specjalną poduszeczką. Ona dostatecznie blokuje dziecko, które nie ma szansy na jakikolwiek ruch pozwalający wyjść. Bez tej wkładki mamy to samo. Nawet pasy nie pomagają:(
OdpowiedzUsuńWłaśnie ta poduszeczka może być świetnym wyjściem. Ona + pasy - powinny problem zlikwidować /chyba/ :)
UsuńDlatego u mnie młody ma drewniane krzesełko, które rozmontowuje się potem na stolik i krzesło. kiedy pierwszy raz tak zrobił od razu sprowadziliśmy go z wysokości na ziemię :)
OdpowiedzUsuńTakie właśnie krzesełko jak Twoje miał Synek mojej siostry. Wprawdzie z samego krzesełka do karmienia korzystał nie wiele, bo nie lubił ale po demontażu to krzesełko było jego ulubionym! :)
UsuńHEEHee :))
OdpowiedzUsuńte nasze dzieci to kaskaderzy :)
dziś mój Michaś jeździł swojej pszczółce i próg załapał niefortunnie no i przeleciał przez kierownicę jak samolot z rozłożonymi rękoma :))
na szczęście nic się nie stało :))
Właśnie chyba zaczyna się etap nieśmiertelności :P jeszcze dobrze nie chodzi sam a już porywa się na schody i idzie mu to całkiem nieźle... a ja mało zawału nie dostanę przy jego schodowych podbojach :)
UsuńOj znam ten ból :/ Oczy dookoła głowy
OdpowiedzUsuńMy mamy tak mamy :)
UsuńU nas synek też oszalał ostatnio z wózka zaczął wychodzić mało co a by spadł,jemu się ogólnie to nie zdarzalo stąd mój szok jak mi zaprezentował co potrafi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Łucja
Niby pasy powinny pomagać - problem tylko w tym, że większe dziecko doskonale już wie jak pasy się zamyka i otwiera :) Życzę Ci dużej spostrzegawczości i refleksu w takich sytuacjach :)
UsuńJa mam też uciekiniera. Kiedyś w wózku miałam tylko dolne pasy, teraz musiałam dodać górne i dociskać ile się da :) Okręca się i wieje. Nie wierzę, że Misiek niedługo rozpracuje pasy od krzesełka Ikea... Ja mam czasem trudność z ich odpięciem...
Usuńu nas to norma :) staje na krześle i górą "leci" na ścianę żeby światło zapalić - a matka zawał
OdpowiedzUsuńDzieci są niemożliwe.. to taki etap chyba "nieśmiertelności"
UsuńChyba każde dziecko ma takie zwariowane pomysły...
OdpowiedzUsuńNo chyba każde dziecko przechodzi taki etap, w którym wydaje mu się, że może wszystko...
UsuńSkąd ja to znam? Strach się odwrócić ;).
OdpowiedzUsuńNie nie... nie ma możliwości odwrócenia się ;)
Usuńna szczęście nie mam takich problemów, bo Julce daleko do kaskaderki
OdpowiedzUsuńNo to zazdrościć ;)
UsuńU nas jest tak jakoś od miesiąca. Nie zostawiam Go samego w foteliku ;)
OdpowiedzUsuńOj nie ma takiej opcji! Strach pomyśleć, co byłoby gdybyśmy na kilka chwil zostawili nasze dzieci same w takim sprzęcie...
UsuńU nas jest identycznie. Kupiliśmy Antilopa z pasami, tyle że kiedyś je zdjęłam, bo wydawały mi się niepotrzebne. Pora je odnaleźć, może pomogą. Pozdawiamy
OdpowiedzUsuńMi też wydawały ale teraz już pasy wiszą. Jednak zdarza się, że wrzucę od czasu do czasu do fotelika Oliwierka chociazby po to, by zdjąć z gazu przypalający się obiad ;)
UsuńSkąd ja to znam :) Mój 3 latek jeszcze czasami jada w foteliku to sam się "oporządza" z wsiadaniem i wysiadaniem. A Niunia też typ uciekiniera od jakiegoś czasu więc pasy ostatnio w użyciu :)
OdpowiedzUsuńNo to Twój trzylatek jest niesamowicie samodzielny :)
UsuńSama zobaczysz jak to zleci, nie wiadomo kiedy dziecko robi się samodzielne :)
Usuńu nas w krzesełku pasy :D Ale pare razy CUDEM udało jej sie wyjsc, wchodze a ona stoi :O Dlatego je ze mną przy stole :P
OdpowiedzUsuńNo pasy nie zawsze gwarantują 100 % bezpieczeństwa w tym krzesełku. I chociaż pytałam wiele osób o opinie na temat jego i żadnej złej nie usłyszałam to teraz będę wiedziała co mam powiedzieć.
Usuńnooorma;) zapraszam do mnie to ci się włos zjeży na głowie co moje Gady wyprawiają
OdpowiedzUsuńno to muszę koniecznie wpaść i przeczytać ;)
UsuńJa to już nawet nie próbuję swojego zamykać. Dłużej trwa zakładanie tacki, niż siedzenie w foteliku:) Ale sama chciałam mieć ruchliwe dziecko. Bo mi się wydawało, że pierwsze jakieś takie spokojne mi się trafiło. I mnie to tak męczyło i męczyło. To teraz mam:)
OdpowiedzUsuńno i mój również nie lubi. Siedzi tam kilka chwil. Zazwyczaj obiadek czy inny posiłek kończy na kolankach u TATUSIA :P
UsuńU nas zawsze zapinany szelki/pasy małemu,tak samo w wózku
OdpowiedzUsuńTo dobrze, popieram ;)
Usuńhaha:D jaki gościu szczery:)
OdpowiedzUsuńNo ba :D
Usuńu nas identyczna stylówka: na półgolasa wyrywającego się sprytem z więzów ikeowskiego krzesełka. Gratuluję refleksu, ja w takich chwilach już mam czarne wizje :)
OdpowiedzUsuńNa półgolasa jest dobrze - mniej prania :) Czasami żałuję, że w ogóle jakiekolwiek body miał założone ;)
UsuńDlatego się ciesze ze nasz fotelik ma szelki!! :-P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
AM
Nasz też ma - w tamtym momencie nie użyte :)
UsuńOczy trzeba mieć dookoła głowy. Sama się o tym nie dawno przekonałam. Na moment odwróciłam głowę, gdy młody się kąpał w takim foteliku na przyssawki. I za mocno wychylił się do przodu sięgając po zabawkę i fotelik tego nie wytrzymał i się przewrócił do przodu razem z Cypriankiem. Nawet nie chce wiedzieć co by się stało, gdybym szybko nie zareagowała...
OdpowiedzUsuńO jej :( wyobrażam sobie ten widok, wyobrażam sobie Twoje serce w gardle wręcz... Można się przerazić !
UsuńKurcze, dzieci to mają pomysły xD
OdpowiedzUsuńHahaha :) tylko jedzenie i zabawa w tych małych główkach :) co by tu wykombinować...??? :)
OdpowiedzUsuńTrzeba uważać bo im starsze to coraz to mądrzejsze i ciekawsze pomysły mają, a to dopiero początek. Pozdrówka
OdpowiedzUsuńMy mamy krzesełko Chicco i z niego Oli nie ma jak wyjść. Na szczęście. :)
OdpowiedzUsuń