Idealny porządek przy dziecku?? czy to możliwe?

To tylko prawdziwe kadry życia codziennego, nic więcej.


Można byłoby udawać, że jest się matką, żoną i panią domu idealną. Można byłoby stwarzać pozory tu na blogu idealnego ładu i składu, czystości godnej zdania testu białej rękawiczki, całkowitego porządku. Ale ja nie jestem tu po to, by przedstawiać Wam swój perfekcyjny świat - bo czy taki istnieje?

Każda matka doskonale wie, że mając dziecko w domu nie jest idealnie czysto, mąż nie co dzień dostaje obiad z dwóch dań i deseru, a goście nie zawsze poczęstowani są ciastem własnego wypieku.  Pranie nie jest prane i prasowane codziennie, w szafach nie zawsze jest porządek a w zlewie co jakiś czas wegetują talerze czekające na mycie. Może owszem, tutaj na blogu wrzucamy zdjęcia w których mieszkanie czy dom jest pozornie w stanie idealnym... czego nie uchwyci obiektyw, tego nie widać :)

A ja dziś pokażę Wam kilka kadrów swojej codzienności. Bo chociaż sprzątam wytrwale, lubię porządek i źle się czuję w nieładzie to przy dziecku nic nie jest takie samo jak w trakcie snu i przed pójściem spać. Właśnie teraz gdy moje dziecko padło w popołudniowej drzemce usiadłam i załamałam ręce. Chciałam odpocząć, zdrzemnąć się, ale nie mogę patrząc na to co leży na podłodze, jak ubrudzone są szafki, czym wymazane jest lustro i gdzie porozrzucałam ubrania rozbierając Synka po spacerze... i zamiast zakasać rękawy zabierając się do sprzątania, prania i mycia garów to ja cyknęłam zdjęcia, usiadłam i napisałam co w mojej powstało. Taka rzeczywistość

















Także drogie mamy, jeśli macie wyrzuty sumienia, że w Waszym domu nie jest idealnie czysto - uspokajam - NIE JESTEŚCIE SAME! ;) 


A może Wy też zmotywujecie się do tego, by zrobić kilka zdjęć i napisać na ten temat post?? 

153 komentarze

  1. Jeśli ktoś by chciał mieć przy dziecku idealny porządek to chyba by trzeba zatrudnić służącą, która by zaraz za nim sprzątała :) Cuuuudowne zdjęcia, kocham Cię za nie :) Bo faktycznie nieraz się wydaje, że inne mamy jakoś dają radę utrzymywać dom w idealnym porządku tylko mi się nie udaje. Pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze w nieidealnie porządnym domu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ale na zatrudnienie służącej to nas na razie nie bardzo stać :) poza tym pojawiło się u mnie odczucie, że zaraz się przeprowadzam i straciłam zapał do ciągłego sprzątania ....

      Usuń
  2. Niestety takie życie.... nie da się latać wiecznie ze szmatką i miotłą bo człowiek by zwariował a już na pewno gdy ma się takiego małego, słodkiego szkraba xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No takie życie, masz rację... i nie chcę udawać, że jest inaczej ;)

      Usuń
  3. U mnie nawet bez dziecka idealny porządek nie istniałby :D Taka jestem nieidealna! ;) Podoba mi się to zdanie "czego nie uchwyci obiektyw, tego nie widać :)" - coś jakby o mnie haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to zdanie odzwierciedla nie tylko Ciebie ale pewnie większość blogujących kobiet ;)

      Usuń
    2. Ja mam podobne powiedzonko: czego nie widać, tego nie ma
      ma :-D

      Usuń
  4. Haha.. jak miło :) Cudowne zdjęcia, już myślałam, że to tylko ja tak mam :P Czasami za dziećmi trudno nadążyć, moje maluchy sobie ostatnio wymyśliły lizanie szyb.. także na większości okien mam łapki i języki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lizanie szyb jest fajne ;) zwłaszcza po jedzeniu :)

      Usuń
  5. Przy dziecku nie da sie miec idealnego porządku :) Każda matka to potwierdzi :) Ja dopiero sprzątam jak Ola śpi :) bo w dzień nie ma sensu bo zaraz znowu to samo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, każda matka to potwierdzi :) nawet mam zdjęcia innych mam na dowód

      Usuń
  6. No, taka prawdziwa codzienność ;) A na ciemnych meblach, to już w ogóle masakra. Wiem, bo sama miałam wcześniej i przy zmianie powiedziałam nigdy więcej ciemnych mebli. Jeszcze tylko w kuchni blat i stół mam w kolorze venge ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam, dlatego przy przeprowadzce zmienimy je na jaśniejsze... dużo jaśniejsze! :)

      Usuń
  7. Dobrze widzieć, że nie tylko u mnie tak wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zapewniam, że w wielu wielu domach tak właśnie jest. A może Ty też pokażesz jak może wygląda w rzeczywistości Wasz dom?

      Usuń
  8. Świetnie napisane. Skąd ja to znam. Mam dwóch facetów w domu z czterema lewymi rękami. Do tego stos prasowania (który jakoś nigdy nie maleje), lustro w łazience ciągle ochlapane, podłogę po której już wiem, że lepiej nie chodzić w białych skarpetkach i...ciągle za mało czasu. Życie. Do tego prawdziwe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest właśnie prawdziwe życie. Nic innego... :) dobrze jest je pokazać od czasu do czasu. Dobrze jest uzmysłowić ludziom, że nie jesteśmy chodzącymi ideałami ...

      Usuń
  9. przy jednym dziecku hmm może i można mieć czysto ale już przy mojej trójce to absolutnie i powiem że dobrze mi z tym nie mam wyrzutów sumienia że mam okna nie umyte że troche kurzy ze podłogi nie pozwywane nie lubie przesadnego porzadku lubie kiedy jest w miare czysto ale bez przesady :) sa wazniejsze rzeczy od sprzatania:) ot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można mieć czysto, oczywiście... ale nie idealnie czysto i nie ma się co wstydzić tego, że porozrzucane są zabawki, że lustro ma ślady łapek. W domu jest dziecko i musi być widoczne :)

      Usuń
  10. U nas też nie jest idealnie... na lustrze poodbijane małe skrzydełka Szymka, klocki plączące się pod nogami,czy rozlana dopiero co spożywana zupa ;) Nawet jeśli się sprząta, jest za chwilę ten sam bałagan. Jak to mówią " ten kto ma porzadek w domu, nie ma go w życiu..." a więc jest dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dobrze, i trafiłaś z podsumowaniem :) naprawdę strzał w dziesiątkę. Kiedyś pozwolę go sobie zacytować :)

      Usuń
    2. Ależ proszę bardzo,korzystaj do woli. To moje ulubione powiedzenie jak wchodzi mama i marudzi ;)

      Usuń
  11. Czytam sobie tytuł posta i w mojej głowie nagły huk odpowiedzi: NIE! ;D
    O zgrozo, ja się chyba nawet do tego codziennego bajzlu przyzwyczajam. Chociaż trzęsie mnie na widok porozwalanych klocków to już nie sprzątam ich od razu. Dopiero jak małej nie ma na horyzoncie i śpi składam wszystko do pudełeczka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł posta to zdecydowanie pytanie retoryczne ;) A ja lubię takie zadawać... pokazuję w ten sposób to, że myślę podobnie jak miliony innych kobiet

      Usuń
  12. Ja swoich zdjęć nie dodam, bo przy Tobie spaliłabym się ze wstydu. Przyznaję się, że do perfekcyjnej pani domu jest mi daleko, tak daleko, że to prawie dwa oddzielne bieguny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ale i u mnie gorsze dni bywały... Także nie przejmuj się, nie my jedne :)

      Usuń
  13. U Ciebie jeszcze nie jest tak źle :))) pocieszyłaś mnie tym wpisem. Ja czasem załamuje ręce gdy się rozejrzę po mieszkaniu tym bardziej ze moja córeczka uparcie wywleka wszystko z szuflad. Ale masz świętą rację, nie da się być tak idealną perfekcyjną mama, albo chociaż nie trzeba nią być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój też zaczyna ubranka ze swojej szuflady wyrzucać. A nie mam jeszcze blokad na nie. Zaprzestałam układania w nich bo średnio 2 razy na dzień kilka z tych rzeczy ląduje na podłodze. A robi to z tak ogromną rozkoszą :)

      Usuń
  14. 100% prawdy!
    Super post :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. próbowałam....ale się nie da. nie da się normalnie....walka z wiatrakami;))) nawet jak sprzątasz pierzesz prasujesz myjesz podłogi na bieżąco to czasem chwilę po posprzątaniu dom wygląda jakby bomba pier***** na środku pokoju.....a jeszcze przy dwójce dzieci to już tym bardziej;)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrażam to sobie Kochana... Dwójka dzieci potrafi zrobić niezły sajgon w domu a Ty biedna musisz sama to wszystko ogarnać... No, chyba że dzieci są na tyle duże, że potrafią po sobie sprzątnąć :)

      Usuń
  16. Pocieszylaś mnie- nie jest sama :-)
    Przy dwójce maluchów jest wszystkiego podwójnie. Porozrzucane zabawki, ubranka...
    Dobrze, że mój synek już wchodzi w taki wiek kiedy zaczyna po sobie chodź troszkę sprzątać :-)
    Ale i tak często słyszę, że "mamo, ja nie mam siły już na sprzątanie" ale na wywalanie zabawek zawsze ma :-D

    Zdjecia synka-słodkie :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to... im więcej szkrabów tym na pewno bałagan zwielokrotniony. Ewa Twój Synek jest uroczy, na takie słowa też zakasałabym rękawy... bo jak dziecku nie pomóc - takie dobre mamy serca

      Usuń
  17. Nie można cały czas być sługa swojego domu :) jak raz na jakiś czas przez całe dnie będzie brudno nic się nie stanie. Ot taka moja złota myśl :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja należę do osób pedantycznych i chyba boję się tego momentu w życiu, gdy moja miłość do błysku będzie musiała ustąpić miłości do małej istotki :D

    PS. U Ciebie wcale nie taki huragan! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa, jak będzie u Ciebie Jolu faktycznie. Przed porodem pojawia się syndrom wicia gniazda, podczas którego będziesz sprzątała wszystko to, co możliwie po wielokroć. A im dziecko większe, tym z czasem odchodzą siły :)

      Usuń
    2. Zapewne tak jak u wszystkich "normalnych". :)

      Usuń
  19. U mnie już w ogóle rezygnacja z dywanu, Młody kończy niedługo 4 lata i potrafi narozrabiać jak nigdy wcześniej :-/ Nie nadążałam z czyszczeniem na klęczkach, a teraz kiedy spodziewam się drugiego dziecka, a lekarz zabronił mi praktycznie wszystkiego to i dywanu pozbyłam się przed świętami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rezygnacja z dywanu i u nas wskazana. Trzeba go oddać do pralni a już nie będziemy go kłaść tutaj tylko w nowym domu. Będzie lato, lepiej się będzie odkurzać podłogę, nie dywan:)

      Usuń
  20. Ja mam czysto w domu niczym u Perfekcyjnej Pani Domu! Przez dziesiec minut od zakonczenia sprzatania ;) Pozniej wyglada to tak jakby banda dziecikow zrobila sobie plac zabaw z salonu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha... już myślałam, że znalazłam wyjątek który mimo posiadania dzieci utrzymuje idealny porządeczek :)

      Usuń
    2. Ciężko będzie taki wyjątek znaleźć ;)

      Usuń
  21. Odpowiedzi
    1. Myślę, że wiele nas... dlatego zapraszam do pokazania swojego nieładu :)

      Usuń
  22. idealny porządek?
    a co to jest takiego ?? :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak słodko śpi:)
    mnie kurz doprowadza do szału!
    skąd się on bierze codziennie???
    masakra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również! Zwłaszcza, że przez kilka koców, narzutę włochatą, puchaty dywan dwa razy dziennie kurze ścieram na tych cholernych ciemnych meblach! Dobrze, że będzie okazja je zmienić ;)

      Usuń
    2. Ciemne meble masakra!!!
      Nigdy więcej :)

      Usuń
  24. Wiadomo, że idealnych porządków nie da się zrobić przy dziecku. :) Ale ja staram się sprzątać na bieżąco bo nienawidzę mieć zaległości i uczę moją Niunię porządków haha, wyciera jak coś rozleje :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bardzo fajnie :) tak powinno być. Mój Synek stojąc przy niskiej komodzie na której znajduje się telewizor tak zamiata rękami, że ściera z niej kurz ... Lubię to! ;)

      Usuń
  25. Podobne pobojowisko miałam jak był u mnie na wakacjach mój 4-letni chrześniak. Jestem straszną perfekcjonistką i uwielbiam porządek więc nie wiem, czy wytrzymałabym w takim stanie przez dłuższy czas. Naprawdę podziwiam kobiety, którym udaje się pogodzić opiekę nad dzieckiem i jako taki porządek w domu :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    http://niezbednikdomowy.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również podziwiam jeśli takie istnieją... Bo jest taki okres w życiu malucha, że pełno go wszędzie, lubi wszystko rozrzucać a jeszcze sprzątanie to nie jego broszka :) Trzeba to przetrwać...

      Usuń
  26. I tak wygląda dobrze - uwierz!
    Również nie cierpię bałaganu i gdy nie mogę sobie z nim poradzić, to popadam w szewską pasję... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to. Tak, to jeszcze wygląda dobrze.. ale ten nieład zwyciężył nad drzemką popołudniową... a tak mi się chciało :)

      Usuń
  27. oooo jaki porządek !
    U nas wieczny bałagan a najgorszy w kuchni eh ... nie chciała byś tego widzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja chętnie zobaczę ;) także cykaj foty i rób posta!

      Usuń
  28. KOCHAM CIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! u nas identycznie! no może bez ciastek w dywanie (bo nie mam dywanu) ale za to są biszkopty na sofie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też Cię Kocham AGA! Mam tyle w sobie miłości, że i dla Ciebie wystarczy...

      Usuń
  29. Ooo ciemne meble. Dokładnie osiem lat temu jakieś dziury w mózgu sprawiły, że zapragnęłam mieć w mieszkaniu ciemne podłogi i ciemne meble. Od mniej więcej siedmiu lat modlę się o pokaźną wygraną w totka żeby mieć możliwość porąbania tych mebli i tych podłóg i zakupu nowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem... to pomyłka. I chociaż te meble mam już 8 lat tak jak Ty, to dopóki nie urodziłam dziecka jakoś kurzu na nich nie widziałam, nie było odbitych paluszków.... utrzymanie stało się trudniejsze przy dziecku. A kurzu jest bardzo dużo, bo to pokój w którym śpimy, więc z pościeli sporo leci zapewne, mamy dużo koców w ciągłym użytku, i puchaty dywan, który też kurz zapewne gromadzi.

      Usuń
  30. Kiedyś też o tym pisałam i wrzucałam "kompromitujące" zdjęcia :) Ale inaczej chyba się nie da :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kompromitujące? to pewnie był tylko obraz prawdziwej rzeczywistości ;)

      Usuń
  31. Taka rzeczywistość. Możemy latać ze szczotkami i szmatkami, ale i tak nie damy rady ;) świat się nie zawali... I choć to wiem, to jednak czaśem mi ciężko nie patrzec na umazane podłogi czy meble. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację... życie powinno kręcić się wokół innych rzeczy :)

      Usuń
  32. Znam to, znam :) Uwielbiam jak jest czysto, sprzątam non stop, co tydzień układam w szafie i za każdym razem obiecuję sobie, że będę pięknie układać, by nie marnować czasu na ciągle układanie i co? Nie wychodzi....:) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wychodzi... masz rację - zbyt często nam to akurat nie wychodzi ;)

      Usuń
  33. Twoje zdjęcia bardziej ukazują "artystyczny nieład" niż bałagan :) Super post!
    Pozdrawiam. Joasia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu dziękuję, ale to nie jedyne nasze możliwości ;)

      Usuń
  34. A myślałam, że tylko ja jestem nie idealna :) pomyślę o takim poście.
    Naslonecznej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyśl ;) jeśli napiszesz wrzucę tu Wasze linki do postów

      Usuń
  35. To był chyba czwartek przed Wielkanocą, włączone radio a tam dziennikarka prowadzi sonde uliczną "czy mężczyźni pomagają w domu przed swiętami". Po wielu odpowiedziach i wyliczaniach w czym to oni pomagają, pewien pan sterdził, że ma trójkę dzieci i psa i u nich nigdy nie będzie czysto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, tak to jest z facetami... jeden chociaż powiedział coś prawdziwego - realnego :)

      Usuń
  36. Ja zupełnie nie mam idealnego porządku. Zwyczajnie nie ma sensu ciągle sprzątać zabawek, które dziecko rozrzuca. Sprzątam wieczorem :-). Lub jak mają goście przyjść :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację... nie ma sensu. Bo chociaż nie wiem jakbyśmy się starali to może być ciężko utrzymać stan domu idealny :)

      Usuń
  37. Samo życie :) u nas często podobnie bywa. Kto ma dzieci to takie obrazki są mu znane :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja o codzienności w skrócie tez juz pisałam śle jeszcze mojego "delikatnego" bałaganu nie pokazywałam.
    Skompletuje nieporządek na zdjęciach i tez pokaże! A co! Nie ma lekko, przy dwójce nie mozna miec idealnego porządku, dzieci tez musza miec mamę do zabawy , do przytulenia wiec porządkowanie często jest w nocy... Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także jak tylko zaopatrzysz się w zdjęcia i zrobisz podobny post - daj znać - wrzucę tu Wasz link ;)

      Usuń
  39. Sama prawda, schomikowane jedzenie wszędzie gdzie się da, okruchy, zabawki, ubrania. Zamiast Chodakowskiej wystarczy spróbować to sprzątać co chwilę :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to właśnie chodzi - ćwiczeń przy tym nie mało ;)

      Usuń
  40. Przy pierwszym synu nie miałam wielkiego problemu, ale mój drugi 'nicpoń' to istne tornado i nadrabia za pierwszego :) Dopiero teraz widzę, że może być i właściwie jest tak jak to opisałaś. Lubię mieć wszystko na swoim miejscu i do południa jeszcze z tym wygrywam, ale jak przychodzi pora obiadu to " młody ma już wolną rękę i tak już zostaje prawie do wieczora :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w stanie sobie wyobrazić to, co piszesz :) Chyba w wielu domach taka sytuacja ma miejsce - bo to nasza rzeczywistość :)

      Usuń
  41. co tam bałagan! jakie on ma słodkie dziurki w łokciach i te goloneczki, no do schrupania...jak moja Róża, i te oczki, jakby przez sen obserwował...moja też tak długo sypiała, z tymi oczkami, zawsze się zastanawialiśmy, patrząc na nią, czy nas jakoś widzi:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Oli śpi z otwartymi oczami... to jeszcze nic, ale zdarza mu się te oczy mieć naprawdę otworzone... tylko źrenice malutkie. Czasami wygląda to przerażająco ;)

      Usuń
  42. Skąd my to znamy. Ja na początku chodziłam za szkrabem i sprzątałam, a on chodził za mną i bałaganił od nowa. Dałam sobie spokój. Sprzątam dopiero wieczorem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak też jest :) I póki dziecko nie raczkuje - jest nieźle... potem bywa różnie :) a im więcej dzieci tym bałagan zwielokrotniony

      Usuń
  43. Nawet ten Twój nie porządek wygląda atrakcyjnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Ale super post, pocieszylas mnie niezmiernie ☺ Siedze właśnie wieczorem, synek juz zasnął, i tak spogladam na salon po całym dniu, a tu w około można znaleźć wszystko- zaczynając od solniczki, poprzez szlafrok, rozwalone koce, rozsypane klocki a kończąc na butach malego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wieczory właśnie to do siebie mają... że zamiast odpoczywać po tym jak dziecko zasnęło, my sprzątamy, zmywamy, prasujemy ... a potem padamy na twarz :)

      Usuń
  45. Ja wrzuciłam na luz kiedy posprzątałam w jednym pomieszczeniu to w 2 się robił bałagan... no samo się normalnie :) Teraz ile mam siły i ochoty, to sprzątam, a nie, że musi być :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Phi. I to niby ma być nieporządek!? ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Podobno sprzątanie przy dziecku to jak mycie zębów jedząc czekoladę 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantastyczny tekst! Muszę go zapamiętać ;) Ba, nawet zacytuję Cię na FanPage :)

      Usuń
  48. Kochana, jeszcze z pół roku temu dzień w dzień biegałam z odkurzaczem, mopem i ścierką. Dom wyglądał idealnie.... Ale ja czułam się źle. Brakowało mi czasu dla siebie, bo przy okazji idealną matką też być się starałam. Teraz ile ogarnę tyle mi wystarcza. W sobotę generalne porządki, choć też nie zawsze. Oprócz kurzu i brudnej podłogi zyskałam coś jeszcze - dobre samopoczucie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda... może być porządek, ale kosztem naszego samopoczucia... a to nie jest fajne... Dobrze jest wybrać najmniejsze zło :)

      Usuń
  49. Haha, standard:) Odkąd mam mobilne dziecko już w ogóle nie wierzę w te wymuskane parentingowe wnętrza :) Czego obiektyw nie widzi...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... innych w oczy nie kole ;) ale nie ma co ukrywać - nie zawsze jest tak idealnie jakbyśmy chcieli, by było...

      Usuń
  50. Porządek w domu i małe dziecko nie idą ze sobą parze, no chyba, że ma się pomóc do sprzątania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, a może tak od czasu do czasu zatrudnić kogoś na kilka godzin :P hehe

      Usuń
  51. Oj kochana u Ciebie to i tak to dobrze wygląda :-) U mnie to nawet chłopaki obskubali tapety w kilku miejscach :-o A lustra to moja trauma - godzinę po umyciu wyglądają jakbym nie czyściła ich przez miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skubanie tapet w moim rodzinnym domu było na porządku dziennym... potem było wycinanie firanek i włosów. Ale to wszystko grzechy moich braci - nie moje :) swoich nie pamiętam

      Usuń
  52. Świetnie uchwyciłaś w kadrach. U nas to w ogóle byłoby tych zdjęć 10 razy więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  53. U nas wieczny bałagan od kiedy Lilka wypełzła z łóżeczka - już się przyzwyczaiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No.. chyba moment wypełznięcia z łóżeczka jest tym przełomowym :)

      Usuń
  54. U ciebie jak narazie jeszcze ok, bo synek malutki.Poczekaj jak podrośnie :) Będzie malowanie ścian, ciapanie jogurtem mebli, wysypywanie cukru i mąki z szafek w kuchni i wiele wiele innych :)
    U mnie ze zdwojoną siłą dwóch dziewczynek - urwisków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekam aż podrośnie ;) Na pewno Wam to wszystko pokażę ;)

      Usuń
  55. E tam, taki bałagan to nic. Perfekcyjną Panią Domu wygrałabyś bez problemu ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. Idealny porządek to też nie u Nas:) Ja tam wole powygłupiać się z Młodym niż latać ciągle ze ścierką. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ;) ja gdy Oli nie śpi totalnie o tym nie myślę, gorzej jak zasypia :)

      Usuń
  57. Nic dodać nic ująć. Tak jest i tak będzie bez względu na to czy mamy 1, 3 czy 5 dzieci. Ja mam już 6 letnie dziecko i nadal robi niesamowity bałagan to czasem sprzątamy razem by zobaczył jak to jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No myślę, że im więcej dzieci tym zapewne bałagan zwielokrotniony :) Ale pewności nie mam bo posiadam tylko jedno ;)

      Usuń
  58. To norma, przy dzieciach nie da się aby porządek w domu był 24/24 :) przestałam się tym przejmować, najważniejsi jesteśmy my.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! Potwierdzam Twoje słowa... ale czasami trzeba o sobie zapomnieć żeby w ogóle funkcjonować w swoim domu :)

      Usuń
  59. Ja jest dziecko to trudno utrzymać idealny porządek. Nie mam dziecka, ale u mnie w domu zawsze było dużo dzieci. Przyznam się szczerze, że ja też lubię porządek, ale nie zawsze go mam... A co to będzie gdy ta pociecha pojawi się w moim życiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie... jakoś to ogarniesz... ja czasami będąc panną miałam jeszcze większy bałagan. Wszystko się zmienia będąc w małżeństwie :)

      Usuń
  60. Codzienność :) Ja się z mopem i ścierka prawie nie rozstaje :) podobny wpis był ostatnio u Mamalli :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wrzuć link, chętnie zobaczę jaki inni mają bałagan :)

      Usuń
  61. Marti umówmy się: przy dziecku panuje permanentny artystyczny nieład :-D

    Pozdrawiam
    AM

    OdpowiedzUsuń
  62. ale mi się to podoba! love it!

    OdpowiedzUsuń
  63. :))) Chyba u nikogo idealnie nie jest :) Idealnie to jest tylko do sesji zdjęciowych ;) / Agata

    OdpowiedzUsuń
  64. No i cała prawda :) Idealny porządek jest czasem, ale tylko momentami. Wystarczy, że wpadnie Igor do posprzątanego pokoju i jest jak po przejściu huraganu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka nasza rzeczywistość... Czy nie ciekawie jest być mamą? Nie można się nudzić na pewno :)

      Usuń
  65. Pewnie można mieć w domu idealny porządek nawet przy dzieciach, ale czy warto tracić na to czas?

    OdpowiedzUsuń
  66. Bywa gorzej hehe ... szczególnie jak takie cuda są w domu dwa lub trzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak.. wtedy bałagan jest kilkakrotnie większy :)

      Usuń
  67. Idealnie wysprzątane wnętrze przy dziecku - moim zdaniem nie istnieje :D

    OdpowiedzUsuń
  68. z zaciekawieniem spojrzałam na tytuł posta i pomyślałam - "jak napisze, że możliwe to chyba nie uwierze:P" ,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie mogłabym tego napisać :) musiałabym skłamać :P

      Usuń
  69. Dobrze, że nie jestem sama ;) Internetowa rzeczywistość pozwala nam pokazać tylko to, co rzeczywiście chcemy pokazywać. Czasem może to stwarzać obraz, który innych wpędzi w kompleksy! Chociaż przyznam, że w Twoim obiektywie, nawet ten bałagan wygląda pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten bałagan wygląda pięknie bo uchwycony jest nie w jednym kadrze a w kilku :) ale jakbym tak pokazała cały pokój - nie wyglądał tak fajnie :)

      Usuń
  70. Oj, prawda to. A dodaj do tego jeszcze psa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, jeszcze tego nie doświadczyłam... ale zapewne ręce pełne roboty :)

      Usuń
  71. pozwoliłam sobie przytoczyć Twój "porządkowy" wpis ;PP

    http://radymamy.blogspot.com/2015/04/polowanie-na-foki.html

    OdpowiedzUsuń
  72. Idealny porządek przez cały czas jest niemożliwy. Grunt, żeby wszystko miało swoje miejsce. Bardzo pomocne w tym są różne pudełka i koszyki, zwłaszcza przy małym dziecku, które ma mnóstwo zabawek. Do pokoju dziecięcego dopasowaliśmy takie fajne kolorowe pojemniki dla dzieci ze zwierzątkami (Skip Hop takie oferuje) - mój 3-letni synek uwielbia układać i segregować w nich zabawki, uprzątanie misiów i klocków to dla niego część zabawy, jest przyzwyczajony, że wszystko trzeba odkładać na miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  73. Kochana...TAKI BAŁAGAN...nawet na twoich zdjęciach wygląda uroczo :)
    A pro po tekstu - da się , ale na chwilę...u mnie problemem jest chory perfekcjonizm...siadam po sprzątnięciu całego dzieciowego bajzla, sięgam po kubek z kawusią i mój wzrok pada na meble.. ciemne meble...na komodę..na smugi...i ryczeć mi się chce bo nie umiem tej kawy w spokoju wypić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się zgadzam z Gosią! Ty chyba jeszcze bałaganu i syfu nie widziałaś? Ja też ciągle myślałam,że mam brudno. Jednak mój pogląd się zmienił gdy pojechałam do znajomej. Ta ma dziecko w wieku Jaśka a syf taki, że nie pytaj. Ona twierdzi, że nie ma czasu przy dziecku. Ale ja mam dziecko, gospodarstwo, działkę, ogródek i daję rade?>? Wtf? Tylko takie głupie usprawiedliwianie siebie. Bo jeśli ktoś sprząta przynajmniej raz czy dwa razy w tygodniu a potem codziennie odkłada rzeczy na miejsce to skąd tumany kurzu? Ja mieszkam w jednym pokoju który jest sypialnią, bawialnią, kuchnią , salonem . I jakbym nie sprzątała na bierząco w końcu nie byłoby mnie tu widać.

      Usuń