Do 28 maja jeszcze miesiąc. Mój maleńki chłopczyk skończy roczek. Czy będzie impreza? Czy robić listę prezentów?
Korzystając z nieciekawej pogody wspominam 11 miesięcy spędzonych razem z moim dzieciątkiem. Z każdym dniem obserwuję jak moje dziecko się zmienia, jak kształtuje się jego charakter, jakie pojawiają nawyki. Śmiem twierdzić, że mieszanka wybuchowa z mojego dziecka będzie, ale cieszę się - nie da mi zapomnieć, że jest!
Miesiąc do ukończenia roczku. Przyznam, że z zaciekawieniem oglądam te pięknie wyprawione imprezy urodzinowe, tą wystawność, dopieszczenie tematu. Zadaje sobie pytanie: jak będzie u nas, na co nas stać? Bo przecież każda taka impreza wiąże się z kosztami. Nie skąpię na dziecko - wręcz przeciwnie, ale niestety w obecnej sytuacji, w której wykańczamy dom musimy liczyć się z każdym groszem. Nie będzie imprezy w lokalu, z klaunami i masą atrakcji. Nie mamy nawet w rodzinie tak małych dzieci - tylko Oliwierek. Zatem impreza będzie skromna, na świeżym powietrzu, na działce, w piachu (bo trawa jeszcze nie urosła), pod gołym niebem z muzyką w tle. Nie będzie wyszukanych ozdób lecz masa balonów. Pragnę tylko by w tym dniu byli nasi NAJBLIŻSI... i pięknej pogody - nic więcej!
Miesiąc do ukończenia roczku. Przyznam, że z zaciekawieniem oglądam te pięknie wyprawione imprezy urodzinowe, tą wystawność, dopieszczenie tematu. Zadaje sobie pytanie: jak będzie u nas, na co nas stać? Bo przecież każda taka impreza wiąże się z kosztami. Nie skąpię na dziecko - wręcz przeciwnie, ale niestety w obecnej sytuacji, w której wykańczamy dom musimy liczyć się z każdym groszem. Nie będzie imprezy w lokalu, z klaunami i masą atrakcji. Nie mamy nawet w rodzinie tak małych dzieci - tylko Oliwierek. Zatem impreza będzie skromna, na świeżym powietrzu, na działce, w piachu (bo trawa jeszcze nie urosła), pod gołym niebem z muzyką w tle. Nie będzie wyszukanych ozdób lecz masa balonów. Pragnę tylko by w tym dniu byli nasi NAJBLIŻSI... i pięknej pogody - nic więcej!
Czy robić listę prezentów?
TAK - o ile macie odwagę ją komukolwiek pokazać. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by taką listę zrobić dla siebie, by podsumować "potrzeby" i w razie niespodziewanych pytań o prezent móc podsunąć kilka propozycji.
W naszej sytuacji podawanie rodzinie jakiejkolwiek kartki z listą traktuję jako nietakt - tylko dlatego, że właśnie oni w ten sposób to odbiorą. Nie jestem też osobą, która potrafiłaby coś narzucać, ale delikatnie zasugerować co nieco mogę. I chociaż wiem, że większość chce zrobić typowy prezent w formie zabawki bądź pojazdu to nie ukrywam tego, że każdy grosik byłby mile widziany.
W naszej sytuacji podawanie rodzinie jakiejkolwiek kartki z listą traktuję jako nietakt - tylko dlatego, że właśnie oni w ten sposób to odbiorą. Nie jestem też osobą, która potrafiłaby coś narzucać, ale delikatnie zasugerować co nieco mogę. I chociaż wiem, że większość chce zrobić typowy prezent w formie zabawki bądź pojazdu to nie ukrywam tego, że każdy grosik byłby mile widziany.
Lista rozsądna z jednym małym szaleństwem:
Inne propozycje (czytaj: szczyt marzeń matki):
Poniosło mnie! Dobrym rozwiązaniem jest prezent składkowy, i u nas takie się pojawią. Jednak sporo jest osób, które wolą kupować prezenty indywidualnie. Myślę, że na pewno pokaże Wam czym obdarowano mojego już rocznego kawalera :)
A Wy? Podpowiadaliście co można sprezentować Waszemu dziecku? Sporządzaliście listę?
Ja się bez bicia przyznał, ze na roczek, i teraz na drugie urodziny prosto z mostu mowie co kto ma kupić. Wszystko dlatego, ze inaczej rodzina męża zawalilaby mi dom tandetnym plastikiem. Zarządziłam wiec dwa prezenty skladkowe, dwa ale konkretne. W czerwcu pokaże na blogu jakie :)
OdpowiedzUsuńBRAWO! Brakuje mi takiej odwagi :) Chociaż może przyjdzie czas, że się nauczę jak sprawnie zorganizować towarzystwo... Tego plastiku się właśnie boję. Wolałabym 2 z tych rzeczy i wiele uśmiechu podczas spotkania...
UsuńTeraz jest tak ogromny wybór, że czasami cieżko się na coś zdecydować. Ale uważam, że lista to dobre rozwiązanie, bo przynajmniej prezenty będą w 100% trafione. I składkowe jak najbardziej, jedna - dwie konkretne rzeczy, bo czasem mniej znaczy więcej ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, wybór jest przeogromny... sama nawet nie wiem, czy czegoś ważnego nie pominęłam. Ale powiem szczerze, że wystarczą w zupełności dwie rzeczy, nawet jedna - byleby konkretna i praktyczna. U nas mimo, że to będzie najbliższa rodzina to i tak bardzo liczna bo około 20 osób. Dlatego też planujemy zrobić ją w plenerze :)
Usuńu nas nie było listy, w zasadzie to nawet nie wiem co dostał chociaż wcale nie było to tak dawno ;) przyznam szczerze z perspektywy czasu trochę żałuję, że jej nie zrobiłam. Podpowiadałam zapewne bo nie pamiętam też, aby dostał jakiś "koszmarek". Na szczęście niebawem będą drugie, zaszalej, a co ;)
OdpowiedzUsuńJa listę zrobiłam tylko w formie tego postu do którego i tak nikt z rodziny zapewne nie zajrzy :)
UsuńAle mam teraz przynajmniej wizję czego potrzebujemy i mogłam się rozejrzeć po cenach i ofertach sklepów tworząc ten post. Jeśli ktoś będzie dopytywał - powiem gdzie coś takiego można dostać. A może i komuś te propozycje moje się przydadzą
Nie jestem zwolenniczką list prezentowych w ogóle i to obojętnie czy na roczek, komunię czy ślub. Nie jestem też za tym żeby komuś cokolwiek narzucać bo to, że my coś chcemy to nie znaczy, że kogoś na to stać. U nas odbywa się to tak, że jeśli chodzi o dziadków to zawsze mówię, żeby to były pieniążki. Lepiej mniej kasy niż np. wielkie badziewne auto, które nam się kiedyś przydarzyło. Inni zazwyczaj pytają czym dzieciaki się interesują, ale przeważnie i tak dają pieniążki.
OdpowiedzUsuńJa jak pisałam, również nie mam na tyle śmiałości, by komukolwiek listę podsuwać. Ale zrobienie jej dla siebie, zrobienie takiego podsumowania potrzeb jest naprawdę dobrym rozwiązaniem. Przynajmniej wiem, co jest nam najbardziej potrzebne :) W tym momencie FOTELIK wygrywa !
UsuńJa jestem właśnie na etapie organizacji roczku. Większość rzeczy będę przygotowywać sama. Będzie tylko najbliższa rodzina, bo w takim towarzystwie syn będzie czuł się swobodnie. Lista prezentów gotowa, bo każdy pyta się co kupić. Na naszej liście też jest fotelik, do tego rowerek z funkcją prowadzenia przez rodziców, klocki drewniane oraz duplo :)
OdpowiedzUsuńCzyli impreza u Was będzie taka jak u nas. Bez wystawy, bez szaleństw z najbliższą rodziną (chociaż i tak zbierze się 20 osób). Myślę, że fotelik jest nr 1 na naszej liście bo najbardziej potrzebny :)
Usuńhej :) Ja podpowiadałam o ile ktoś pytał i te prezenty później były super trafione. Niestety nie każdy pytał i niektórzy realizowali własne wizje i niestety mamy też prezenty, które stoją w kącie i się kurzą. Na imprezie ważne, by były najbliższe osoby i dobra zabawa - więcej naszym maluchom nie trzeba, choć oczywiście dekoracje są super i też robią klimat. Tipi chcemy kupić teraz, myślę, że to świetny prezent :)
OdpowiedzUsuńO tak, podpowiadanie o ile ktoś pyta jest OK. Więc mam nadzieję, że pytania jeszcze się pojawią :)
UsuńJa zawsze podpowiadam jeśli ktoś pyta :)
OdpowiedzUsuńA żeby tak zrobić listę (dajmy na to, taką jak z prezentami ślubnymi jest zwyczaj robić) i dać gościom, to raczej nie...
No to jesteśmy kobity z tym samym podejściem. Ja nawet na ślub nie śmiałam takiej listy sporządzać... Ale mówię TAK dla zrobienia sobie podsumowania, nawet jeśli w żaden sposób nie będzie ono spisane... lista w głowie (jeśli ma się pamięć) jest ok :)
UsuńJa nie zrobiłam listy, choć miałam ochotę ją zrobić. Staram się naprowadzac na trop, gdy np dziadkowie albo chrzestni podpytują. Również nie planujemy hucznej imprezy, tylko w gronie najbliższych, wiec tych prezentów tez nie będzie wiele. Patrząc na Twoje pomysły, mimo, że mam córeczkę, kilka pomysłów jest zbieżnych, choćby fotelik do samochodu albo namiot (chcemy bardzo :))) Jak nam nie kupią, sami sobie kupimy ;)
OdpowiedzUsuńOj i my kupimy bądź zrobimy TIPI jeśli takowego nie dostaniemy. Mam też inną alternatywę i być może niebawem pojawi się na blogu. Ja listę tą zrobiłam raczej na potrzeby postu ale dzięki temu powstało podsumowanie i wiem już, co odpowiadać przy ewentualnych pytaniach :)
UsuńU nas nie ma czegoś takiego jak listy prezentów. Od małego uczymy syna, by się cieszył nawet z małej pierdółki jaką dostaje. Uważam, że byłby to z mojej strony nietakt. Zdarza się, że goście często dają symboliczną kwotę którą zbieramy do świnki i potem kupujemy wymarzony prezent. Gdy idziemy w gości podpytujemy gospodarza imprezy z czego ucieszyłby się solenizant.
OdpowiedzUsuńI tak powinno być :) Roczne dziecko cieszy się ze wszystkiego... ale lepiej byłoby czasami nakierować osoby kosztujące się na prezent by kupiły coś praktycznego - oczywiście, jeśli zapytają.
UsuńU nas list też nie ma.... powstała ta, dla mnie, dla Was... i to wystarczy :)
Ja czasem podpowiadam, ale ogóle odgórnie zarządziłam, że prezenty mają być z jednej z kategorii: książka, gra, puzzle lub klocki. Takich prezentów nigdy nie za wiele.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, by Ci co pytają słuchali podpowiedzi :)
UsuńTakimi świetnymi brykami to i mój Misiek by nie pogardził :D U nas po roczku przybyło kolejnych wielkogabarytowych rzeczy i mimo że chciałabym spełniać dziecięce marzenia (i przy okazji swoje) to chyba najpierw musimy dzieciom osobne pokoje zorganizować ;) A teraz kiedy Niunia nauczyła się wchodzić na łóżka i meble to najchętniej chciałabym dla niej łóżko :D
OdpowiedzUsuńU nas jedne z najpraktyczniejszych rzeczy to właśnie łóżeczko i fotelik - przy czym fotelik to zdecydowanie nr 1.
UsuńLista wręczona rodzinie rzeczywiście może się źle skojarzyć, ale jakies sugestie warto jednak dać - co się przyda a czego na pewno nie kupować :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie Kasiu, i tak właśnie przy okazji przeglądania internetu w poszukiwaniu prezentów powstał ten post. Listy jako takiej nie będzie - a tutaj nikt z najbliższych nie zagląda :)
UsuńNas czeka roczek w sierpniu ... Właśnie szukamy lokalu, ale Twój pomysł na imprezę jest super taki na luzie :) My jeszcze domu nie mamy ale też bym tak urządziłam :) A co do prezentów to znając gości to pewnie dadzą kasę i kupimy co my uważamy za potrzebne. Namiot i hamak suuuper :)
OdpowiedzUsuńI wiesz, to jest najlepsze rozwiazanie. My też tak zawsze robimy. Jeśli jest małe dziecko, to jakaś zabawka skromna by mogło się ucieszyć + kopertka = to rzecz praktyczna.
UsuńU nas ze względu na koszta będzie bez szaleństw i wielu ozdób... ale mam nadzieję, że będzie przyjemnie :)
u nas było otwarcie powiedziane "zbieramy na to i na to" i wszyscy to przyjęli z zachwytem ... chociaż wiem że moje pomysły nigdy nikomu nie pasują :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze zrobiliście :)
UsuńZdecydowanie tak
OdpowiedzUsuńLepiej by dziecko miało jeden droższy i w pełni trafiony prezent niż 20 nic niewartego plastiku i rzeczy, które dziecko nie interesują ;) Roczek Cypka w sierpniu będzie, chyba pomyślę o takiej liście. Już widzę jak wszyscy mnie zjadą " po...ło ją, taie drogie rzeczy, lista prezentów..." ;p
Ta, jakbyśmy państwem byli... ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że jeśli już ktoś zamierza się wykosztować to niech to będzie koszt rzeczy praktycznej, która w kącie leżeć nie będzie. To jest praktyczne.
UsuńNiestety ja nie mam śmiałości powiedzieć co mamy na "liście" ale gdy ktoś zapyta na pewno nakieruję :)
Widzę, że mamy podobne marzenia urodzinowe. Na roczku mojego syna będę się czuła jak na własnych urodzinach. A co do tego tandetnego plastiku to naprawdę jest duży problem. I jak tu zgrabnie powiedzieć, że nie chcemy sobie zagracać badziewiem domu. Ale ja mam jeszcze większy problem. Ostatnio nawet zwierzałam się przyjaciółce, bo przecież właśnie nie ładnie gardzić prezentami. A problem mam z ciuszkami dla małego. Dostaje ubrania dla dziecka z poliestru. Jedna znajoma mojej mamy potrafi co miesiąc dać nam dres z poliestru..... Ja nawet metek nie odczepiam. i jeszcze, zeby to mi się poprostu nie podobało, to dałabym komuś potrzebującemu. a przecież te ciuchy też kosztują. Dziewczyny co radzicie.
OdpowiedzUsuńNie chciałabym być na Twoim miejscu. Należę też do osób, które prezentów nie rozdają a tym bardziej nie sprzedają. Po prostu sumienie mi nie pozwala, bo przecież ktoś się potrudził, ktoś chciał dobrze, chciał pomóc, zrobić przyjemność. Doceniam.. ale niestety prezenty nie zawsze są trafione.
UsuńJa zawsze wale prosto z mostu co mi potrzeba i dzieki temu prezenty sa zawsze trafione na roczek Ama dostała spacerówke nowa i byłam mega szczęśliwa a co do twojej listy to ostatnio sprezentowalam ten retro samochód vilac kremowy i powiem szczerze ze cudo wyglada pięknie jak sie sprawdza jako zabawka nie wiem bo to był prezent dla noworodka wiec wyjdzie za jakiś czas ;)
OdpowiedzUsuńO to podziwiam Katya! chciałabym tak ;)
Usuńhej kochana moja. :) dobry temat poruszyłaś. Ja listy nie robiłam. Czy żałuję? sama nie wiem. Czasami ktos tam sie zapyta co potrzebujemy do Mai. Inni dali kasę. Ale i tak skończyło się na tym, że Maja po roczku dostałą 2 wózki i 2 rowerki. Nie sprzedałam, nie wydałam. Jakoś głupio by mi było jak potem Ci goście do nas przyjadą i zobaczą ze prezentow od nich nie ma. Mysle ze nawet jakbym miala w głowie taką listę z prezentami jak Ty, nie miałabym odwagi jej pokazać gościom. Prezenty dla Oliego fajne ;) numer 5 jest najlepszy :)
OdpowiedzUsuńJa jako takiej listy nie robiłam, rzecz jasna - tak jak pisałam nie ośmieliłabym się pokazac jej nikomu. Ale podpowiedzieć gdy ktoś zapyta mogę - aj owszem. Ta lista tutaj jest tylko dla mnie, dla Was... powstała na potrzeby postu a post powstał przy okazji szperania w necie i szukania inspiracji. Tylko moja mama wie co byśmy chcieli - bo to tak bliska osoba, że się nie wstydzę odpowiedzieć wprost na jej pytanie :)
UsuńLista była, zresztą na blogu się pojawiła :)
OdpowiedzUsuńAntek dostał prezenty o których pisałam i dostał te inne. Ze wszystkich się cieszył :)
Tipi jest super, mam w planach kupić materiał i sama zrobić tylko jeszcze trochę poczekam, bo czuję, że jedno wejście i byłoby po tipi
Pamiętam ten post :) wszystko się sprawdziło. I dobrze... ja na WSZYSTKO nie liczę, ale chciałabym te dwie najważniejsze rzeczy: 1. i 3.
UsuńSpraqdzily się dwa :) rowerek i kolejka ;)
UsuńMyślę, że jak ktoś pyta co kupić to można podsunąć kilka rzeczy, które nam by odpowiadały a rodzina może sobie wybrać. Najlepiej w różnym przedziale cenowy, żeby nikomu nie narzucać z góry :)
OdpowiedzUsuńOtóż to... Nie można nikomu rozkazać że ma kupić to czy to konkretnie bo to zazwyczaj wiąże się z jakąś ceną. W ogóle narzucanie zakupu prezentu też jest nietaktem... bo zapominać nie wolno - przede wszystkim liczy się obecność :)
UsuńU nas bez szaleństw. Po Lenie nauczyłam się robić sensowne zakupy a rodzina nauczona jest dawać pieniądze - sami uważają, że tak jest lepiej. Taki roczniak i tak niczego nie pamięta - a rodzice mogą potem kupić to, co naprawdę się przyda bądź będzie według nich fajną pamiątką.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze jest nauczona rodzina. Gdyby synek dostał kilka groszy to urządzilibyśmy mu pokoik :)
UsuńMój mały ma prawie wszystkie te gadżety-samochodzik inny model i przyznam, że najlepszym zakupem były drewniane zabawki zwłaszcza klocki. Samochodzik był fajny na chwilę,tak samo domek natomiast fotelik i łóżeczko moim zdaniem to nie jest prezent który zadowoli dziecko . Zrzutkowe prezenty są fajne i często je praktykujemy jednak na pierwsze urodziny chciałam aby Kacperek dostał dużo drobnych prezentów niż jeden wspólny-bałam się, że nie będzie on go interesował a taki wiek jest jeszcze za mały na poznanie zainteresowań dziecka :) ale ile matek tyle podejść :)
OdpowiedzUsuńRoczne dziecko trudno zadowolić na dłuższą metę. Oliwierkowi wystarczy jedna drobna zabawka, albo np. ten zestaw drewniany majsterkowicza - reszta to rzeczy praktyczne + rzeczy, które zainteresują go dopiero za rok np. jak te auta...
UsuńJa czekałam, aż sami pytali i wtedy po zorientowaniu się ile chcą przeznaczyć wskazywałam co chcemy natomiast reszta dała pieniądze, które teraz zaineestujemy w przydomowy plac zabaw ;-) Lista to dla mnie kiepski pomysł, tak samo jak impreza w lokalu. W końcu dziecko jest w nowej sytuacji, tyle ludzo, bodźców, lepiej, żeby było na swoim znany terenie.
OdpowiedzUsuńTak... impreza w lokalu z całą masą atrakcji to fajna zabawa ale nie dla tego niewinnego rocznego dziecka - czasami to troszeczkę za dużo bodźców jak na raz - masz rację. Będą tylko najbliźsi, chociaż sporo osób się zbierze...
UsuńOjjj muszę się zebrać w sobie i do czerwca zrobić listę- ćwiczę od pewnego czasu asertywność;) ale z działką to chyba dobry pomysł na roczek! Dzięki za pomysł:)
OdpowiedzUsuńO ile pogoda jest świetna to impreza w plenerze jak najbardziej wskazana :) zwłaszcza, jeśli taki teren się ma
UsuńNajbardziej podoba mi się ten namiot!
OdpowiedzUsuńTipi jest świetne... :)
UsuńU nas nie było podpowiedzi. Sugerowałam tylko aby to były praktyczne prezenty :-)
OdpowiedzUsuńNatomiast u córeczki roczek dopiero przed nami lecz nie wiem jak będzie wyglądał. Ale wiem jedno, byśmy byli razem i spędzili ten czas rodzinnie, szczęśliwie :-)
O to chodzi :)
Usuńnasz synek dostał na Chrzciny podobne auto do 7 ;) jest czaderskie!
OdpowiedzUsuńNooo :D super! tylko musi chyba troszkę poczekać :D
UsuńNasze dziecko dostało na pierwsze urodziny pieniądze, które złożyliśmy na jej konto.
OdpowiedzUsuńOczywiście były też drobne prezenty: ubranka, wózek, miarka do mierzenia wzrostu (śliczna, drewniana).
Roczne dziecko nie powie i nie pokaże co chce, co mu się podoba ;)
Samochodzik to zabawka na chwilę, niegodna u nas zupełnie uwagi, drewniane klocki tak, łóżko posłuży długo, fotelik też na jakiś czas :) Fotelik to fajny prezent składkowy - tak myślę.
Nie robiliśmy imprezy w lokalu, bo myślę, że w ogóle szmery bajery - przepraszam ale to chyba bardziej dla rodziców niż dla dziecka. Za moich dziecięcych lat, robiło się urodziny w domu - tak normalnie ;) Ale wiesz, że ja to pod tym względem jestem tradycjonalistką. Nasza córka miała imprezę w ogródku - ona sie wybawiła na powietrzu a goście pogrillowali, pograli w piłkę (z nią też ;)) i było bardzo sympatycznie. Na drugie urodziny powtórka - mam nadzieję, że w maju.
Właśnie o to chodzi... rodziców, dziadków i ciotki ponosi tylko.. dziecko i tak wszystko przyjmie z uśmiechem albo:)
UsuńPieniążki na konto to bardzo fajna sprawa... tego nigdy za wiele a kiedyś być może dzięki nim spełni się jego marzenie.
Uwielbiam imprezy w plenerze... zwłaszcza z rodziną :)
Nie sporzafzalam listy, Julka dostała dwa prezenty w postaci zabawek a reszta to była gotowa, którą wypłaciłam na Julki konto. Jedna z zabawek była od chrzestnej, która uważnie słuchała mnie i wychwycila, że myślę o zakupie jeździka no i sama go kupiła. W tym roku pewnie jakąś listę zrobię ale właśnie tylko dla siebie.
OdpowiedzUsuńGotówka w każdym przypadku to dobry prezent. Jedni zbierają na ubragnione przez dziecko wakacje inni na plac zabaw albo remont pokoiku. Każdy wykorzystuje te pieniążki indywidualnie - byleby na dziecko :) Najważniejsze, że rodzina potrafi słuchać ;)
UsuńFajnie, że poruszyłaś ten temat :) Na początku nie mówiłam, co chciałabym dostać, co jest mi potrzebne itd. i dostałam masę niestety nie do końca udanych prezentów. Pół biedy na roczek, dwa latka... po trzecich urodzinach zaczęłam mówić konkretnie, co potrzebuję, albo, że synek marzy o tym czy o tamtym. Rodzic najlepiej zna swoje dziecko i z reguły wie, które prezenty się sprawdzą. Zauważyłam też, że w Polsce są coraz popularniejsze karty podarunkowe, więc jeśli ktoś nie ma pomysłu lub nie wie co kupić, są one fajną alternatywą. Dzieci wcale nie są nimi rozczarowane. Mój synek uwielbia z nich ''korzystać'', sam wybiera sobie prezent i jest z siebie bardzo zadowolony, że sam o sobie decyduje. Poważnie :)
OdpowiedzUsuńMasz rację... gdy dziecko jest większe można mówić o jego marzeniach... gdy jest mniejsze "może przydałoby się nam to czy to"... Ale jeśli ktoś zapyta bo sama nie śmiem tematu poruszać:)
UsuńKarty podarunkowe uwielbiam! I jeśli taką dostalibyśmy np. do Empik na pewno kupilibyśmy kilka książek do kolekcji :)
lista prezentów kojarzy mi się z komunią i z rodzicami którzy narzucają krewnym co mają kupić i kwotę najlepiej od czterocyrfowej z trzema zerami w górę
OdpowiedzUsuńmnie pytali co kupić bo niechcieli kupić czegoś co będzie nietrafione wiec odpowiadałam. do tego byłam na tyle taktowna ze dostosowałam się do możliwości finansowych mojej rodziny i posduwałam orpozycje prezentów które byłyby i trafiona dla dziecka i nie nadwyreżala ich budżetu.
od kogoś to mało zarabia i sam ma dużo wydatków trudno oczekiwać by kupował laptopa czy quada
Masz rację... ja zdecydowanie preferuję przezenty składkowe - niech złożą się po 30zł i kupią coś fajnego. Nie obciąży to myślę nikogo a unikniemy masy drobiazgowych prezentów które przepełniają szafki...
UsuńMy też nie szaleliśmy z imprezą na roczek. Odbywała się w świetlicy na wsi gdzie mieszkają moi teście. My musieliśmy dojechać, ale lokal mieliśmy prawie za darmo. A listy prezentowej nie robiłam. I tak od większości gości dostał pieniądze, no i trochę zabawek czy ciuszków, ale to bardziej jako dodatek.
OdpowiedzUsuńNo to jeśli odbyła się w lokalu to nie było tak źle... ale prawda jest taka, że w domu naprawdę czasem nie ma warunków dla najbliższej rodziny. Bo ktoś zapyta, po co ta wysada - ale jeśli prosi się tylko swoje rodzeństwo z dziećmi - bo mieszkamy obok siebie i dziadków no to sorry ale u nas już jest 25 osób a to wcale nie mało jak na kilka metrów kwadratowych pokoju w którym obecnie mieszkamy.
Usuńlista to najlepsze rozwiązanie. moi rodzice wiedzą że ja wiem najlepiej czego Nadia potrzebuje i dlatego zawsze ale to zawsze mówią ty zamów my zapłacimy ...
OdpowiedzUsuńgorzej jest z teściową, no ale to temat rzeka :)
Daria i moi rodzice też pytają, szukamy razem... w dodatku to prezent składkowy z moimi braćmi także suma nie mała sie pojawiła. I wiedzą co mnie interesuje i co najbardziej mi potrzebne... Mi = mojemu dziecku :)
UsuńWielka impreza w lokalu na roczek to trochę strata pieniędzy. Malec i tak nie będzie tego pamiętał :P U nas w rodzinie zawsze były to dość duże ale domowe zabawy :) Lista prezentów też powinna być normalna i nikt nie powinien się dziwić, że coś takiego ktoś robi, bo później dostaje się masę niepotrzebnych maskotek/ciuszków itd :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Wami ;)
UsuńRoczek dziecka to duże wydarzenie. My ze wzgledu na mały metraż mieszkania nie robiliśmy niczego wielkiego. Tort, najbliższa rodzina, a i prezenty normalne. Teraz zabawki leżą zepsute w kącie w kuferku.
OdpowiedzUsuńI to jest najważniejsze - by był tort i najbliźsi. Pamiętam Twoje posty doskonale... ależ szybko minęło, prawda?
UsuńA co do zabawek - chciałabym właśnie tego uniknąć
Ja pierwszy raz nie robiłam listy i Pola dostała... 3 kurtki za duże wszystkie i na złą porę roku. Ani to potrzebne, ani funkcjonalne... Eh. Zawsze robię, na chrzciny robiłam i moja rodzina w sumie to docenia bo zamiast wydawać każdy na plastik zrzucają się na coś konkretnego. Tak wolimy. Chociaż w sumie... konkretne zamówienia poszły - do chrzestnej, do teściów, do moich rodziców i te prezenty są super.
OdpowiedzUsuńNajczęściej tak jest... że po kilku latach nas olśniewa i po efektach braku poprzednich list zaczynają się one pojawiać
UsuńMoja córeczka też niedługo skończy roczek :) Boże, jak ten czas leci.... Mi nawet do głowy nie przyszło przyjęcie z klaunami itp. atrakcjami. Wydaje mi się, że to jeszcze za wcześnie. A lista prezentów - dobry pomysł, choć przyznam szczerze, że na dzisiaj nie wiem, co bym na niej umieściła... ale muszę pomyśleć :) Życzę odwagi w informowaniu rodziny o Waszych potrzebach :) Pozdrawiam. TrzyRazyPe
OdpowiedzUsuńMi również nie przyszło do głowy dopóki nie dotarły do mnie takie obrazy z sieci... Przemyśl temat;) Chociaż dla siebie
UsuńOdkąd zaczęliśmy tonąć w beznadziejnych zabawkach, którymi nie bawią się nasze dzieci i których nie mamy komu dać stałam się zwolenniczką list prezentowych.
OdpowiedzUsuńDzięki sprecyzowaniu życzeń/wymagań, można nad tym zapanować. Przy dwójce dzieci, 4 dziadków, 1 cioci i 4 chrzestnych można się dorobić niezłej ilości zabawek, ciuchów, książeczek i gadżetów. A okazji w ciągu roku nie brakuje... Ostatnio zaczęłam rozważać rodzinne zrzutki na drogie prezenty typu kuchnia za 800zł - uzbieranie takiej kasy powinno załatwić przynajmniej 2 prezentowe okazje ;)
Tak - po takich perypetiach faktycznie zrobiłaś dobry krok do przodu :)
UsuńJak będzie miała ochotę to zajrzyj do mnie. Pisałam o moich pomysłach na prezenty z okazji roczku Olusia, a później opisałam co dostał.
OdpowiedzUsuńTeż nie byłabym za narzucaniem komuś co ma kupić. U nas każdy dał Olusiowi w prezencie to co uważał za słuszne, poza dziadkami, którzy dali pieniądze a ja wybrałam i kupiłam za nie prezenty dla Olusia, później Oni tylko je jemu wręczyli.
A zajrzę zajrzę :) Dziadkowie jednak zrobili dobrą rzecz zdając się na Ciebie :)
UsuńU nas roczek za nami, lista była, ale się zmyła jak sie okazało, że Zosiek wyrasta z fotelika samochodowego. Wtedy odbył się rodzinny zakup romera i Zosia juz w takim zasiada (przodem do kierunku jazdy - frajda!!)
OdpowiedzUsuńa resztę o urodzinach czytaj tu:
http://radymamy.blogspot.com/2015/04/after-party-czyli-pierwsze-sto-lat-zoski.html
ps. balony u nas też były - kilka - bez szału - Zosia lubi je lizać :O ;))
pozdro
AM
U nas też fotelik to nr 1. I cieszę się, że jest okazja by go kupić - stanowczo zbyt długo zwlekaliśmy...
Usuńno to dawaj zdjęcie jak tylko Młody zasiądzie w foteliku - jak król :))
Usuńpozdrawiam
AM
Fajna lista, my robimy zawsze prezenty składkowe z chrzestnymi :)
OdpowiedzUsuń