Dbajmy o relacje z partnerami.
Powiedzcie mi? Czy trudno zrobić przyjemność kobiecie? Czy kupienie kwiatka tylko po to by sprawić, że pojawi się uśmiech na twarzy ukochanej osoby to tak wiele? Czy jesteśmy zbyt grube by dostawać czekoladki? NIE! Nie tylko jeden dzień w roku w postaci Dnia Kobiet zobowiązuje facetów do sprawiania nam przyjemności... Marzy Ci się by usłyszeć od tak "chodź, przejrzymy hotele w krakowie, wyjedźmy!". Chcesz by od tak zabrał Cię na kolację albo po prostu przyniósł lampkę wina i pocałował w czoło...
Dlaczego to piszę? Bo wśród mnie tak wiele kobiet, którym właśnie takich gestów brakuje. Chciałabym aby w każdym związku było wiele czułości, okazywania uczuć, miłych gestów i nieustanne zabieganie o drugą osobę. Dbajmy o nasze relacje. To da nam szczęście... a jak pisałam nie raz "szczęśliwy rodzic = szczęśliwe dziecko" - nasze relacje z partnerami przekładają się na całą rodzinę. Czy to niedostateczny argument?
Dlaczego to piszę? Bo wśród mnie tak wiele kobiet, którym właśnie takich gestów brakuje. Chciałabym aby w każdym związku było wiele czułości, okazywania uczuć, miłych gestów i nieustanne zabieganie o drugą osobę. Dbajmy o nasze relacje. To da nam szczęście... a jak pisałam nie raz "szczęśliwy rodzic = szczęśliwe dziecko" - nasze relacje z partnerami przekładają się na całą rodzinę. Czy to niedostateczny argument?
Idzie weekend - pomyślcie o sobie ;)
Pozdrawiam, MG
Pozdrawiam, MG
mój mąż tego nie rozumie :)
OdpowiedzUsuńAch, Ci mężczyźni...
UsuńSuper post w natłoku obowiązków niektórzy zapominają,że przecież trzeba mieć coś z życia,jakieś przyjemności :)
OdpowiedzUsuńCzasu brakuje głównie dla nas... dla siebie. Warto od czasu do czasu pomyśleć o sobie :)
UsuńU mnie odwrotnie- mój mąż często mówi 'jedziemy', a ja trzymam rękę na budżecie domowym i niestety muszę sprowadzać go na ziemię. Bo większe mieszkanie za wypady się nie kupi ;) Aczkolwiek tulipany na dzień kobiet i wyjście do kawiarni sprawiają, że jeszcze długo po tym mój uśmiech z twarzy nie schodzi :)
OdpowiedzUsuńNo to przyznam, że trafiłaś na fantastycznego faceta.. ale faktycznie ktoś rękę na budżecie domowym trzymać musi :) nie ma wyjścia!
UsuńWyśle artykuł mężowi :) Tym bardziej, że ostatnio od rana mąż pracuje, a potem przejmuje małego i ja pracuję... mało dla Nas czasu :(
OdpowiedzUsuńA Wyślij :) Czasami zastanawiam się, czy oni zdają sobie sprawę jak małe gesty potrafią sprawić przyjemność?
UsuńFajny post, też jestem za tym... ale z facetami jest ciężko ;/
OdpowiedzUsuńTrzeba ich do tego czasem zmotywować, może gdy my zrobimy pierwszy krok to im łatwiej będzie robić kolejne?
UsuńNiby tak proste a jednak faceci mają z tym problem, mój M. na szczęście bardzo się stara i jest bardzo kochany, wiec wybaczam mu ten brak kwiatka lub czekoladek, ale naprawdę nie obraziłabym się za taki gest ;) chyba dam mu to do przeczytania :P Dzięki, takie wpisy są potrzebne :)
OdpowiedzUsuńA daj Agnieszko :) Trzeba docenić to, że się starają
UsuńPozwoliłam sobie wspomnieć o Twoim wpisie w moim poście, akurat spotkało mnie coś miłego i powstało takie skojarzenie :) Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko.
UsuńPodpisuję się pod tym postem. U nas od kiedy jest Jaśmina, tym bardziej robimy wszystko, by mieć dla siebie czas i pogłębiać więź :).
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobrze :) Tak powinno być
UsuńMój mąż się stara, wciąż jednak ma zaległości w robieniu niespodzianek bez żadnej okazji :)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze , że się stara... a może warto zrobić kolejny krok?
UsuńJa również podpisuję sie pod tym postem. Dostanę kwiaty jak się o nie upomnę:)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że chociaż gdy się upomnisz to nie puszcza tego mimo uszu :)
Usuńa ja powiem tak - okazywania uczuć mam czasami aż w nadmiarze, ale oczywiście nie narzekam. Jest jedna prosta zasada która powinna być stosowana w małżeństwie - kij ma zawsze 2 końce i jak Ty komuś tak On Tobie. Mój mąż też czasami nie może się ode mnie opędzić, ale o to właśnie w tym chodzi żeby pokazywać swoje uczucia a nie tylko siedzieć i czekać obrażona na cały świat bo On o mnie nie pamięta! Oni też czują i też tego potrzebują! Udanego weekendu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
TAK! To prawda... Może nim zaczniemy oczekiwać wiele od naszych mężczyzn to zastanówmy się jak wiele my daliśmy...
UsuńPopieram. Okazujmy uczucia ale też mówmy partnerowi co sprawi nam przyjemność ;) za każdym razem słyszę: "nie czytam Ci w myslach"
OdpowiedzUsuńA na dzień kobiet dostalam 49 tulipanów i 2 pudełka Rafaello :)
Myślę, że teraz kobiety wiedzą czego chcą i potrafią to przekazać... ale czy skutecznie? oto jest pytanie
UsuńMój małżonek lubi wydawać pieniądze, kupuje mi różne gadżety, czasem czekoladki, ale uważa, że kwiaty to wyrzucanie kasy w błoto ;(. Ostatni raz dostałam do niego kwiatki na urodziny prawie dwa lata temu ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam świeże kwiaty w wazonie, zwłaszcza wiosną - dlatego nigdy nie są dla mnie pieniędzmi wyrzuconymi w błoto :)
Usuńmyślę, że czasami Panowie jak już "złapią króliczka" to mysla ze starac się nie warto... a szkoda. Ja moze nie o czekoladkach i kwiatach marze, ale wlasnie o takich codziennych małych gestach, jakis komplement, całus w szyje gdy gotuje obiad, masaz pleców na wieczornym filmie... ah...
OdpowiedzUsuńtak, masz rację... właśnie oto chodzi. Niektórym się wydaje niestety, że po ślubie to już nie trzeba... :)
UsuńJa nie oczekuję od Męża prezentów, drogich gadżetów czy Bóg wie czego jeszcze :D Wystarczają mi maleńkie gesty, właśnie mała różyczka czy coś słodkiego, bądź wspólny spacer, który daje mi najwięcej radości. :) Piękne tulipany!
OdpowiedzUsuńDziekuję... Oto właśnie chodzi. Kochana nie mogę wejść od jakiegoś czasu na Twojego bloga... :(
UsuńA ja stane w obronie facetow:)a czy kupujecie mezowie bez okazji nie wiem np.jakas fajna rzecz a moga i nawet byc majtki? tak w gescie prezentu? mi zdarza sie dosc rzadko wiec nie oczekuje takze na wiele.chociaz na kwiatki mam juz po malu wstreda od dobrych lat na dzien kobiet rocznice dostaje kwiatki....az wychodza mi nosem:) delikatnie stwierdzilam ze cos innego by mo sie przydalo a znow dostalam kwiaty na dzien kobiet:)
OdpowiedzUsuńWażne, że były... że się pofatygował. Bo jak słyszę żale koleżanek, że ich mężczyźni nawet jednego tulipana nie kupili, ani cukiera nie dali w tym dniu a o innych (świętach, urodzinach, imieninach, rocznicach) wydaje im się, że też nie muszą... "BO JUŻ PO ŚLUBIE" to ręce opadają.
UsuńDlatego powinniśmy doceniać naszych mężczyzn, inne mają gorzej :)
jak się okazuje, to tak mało i tak dużo momentami:-) Mówmy wprost, bo faceci czasami tego potrzebują, żeby ruszyć z miejsca:-)
OdpowiedzUsuńTak... przede wszystkim trzeba jasno określać swoje oczekiwania - ale nawet jasne wytyczne czasami nie przynoszą rezultatów
UsuńRacja!Czemu oni nie potrafią tak zupełnie bez okazji sprawić nam jakąś przyjemność?
OdpowiedzUsuńCiągle trzeba nad nimi pracować
UsuńMój całe szczęście wie, jak ważne jest wspólne celebrowanie codzienności :) Chociaż teraz z dwójką trochę nam trudniej... to planujemy już pierwsze wakacje! Już w kwietniu :D
OdpowiedzUsuńNo to wcześnie rozpoczynacie sezon urlopowy :) Czekamy na relację :)
UsuńA ja myślę, że to działa w dwie strony :) Mój facet potrafi zaskoczyć, ale ja jego też!
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej powinny ... Niestety z doświadczenia koleżanek wiem, że jasne zwrócenie uwagi na problem nie przenosi efektu... bo przecież kochają, bo pracują, bo coś tam kupili im do ubrania...
Usuńmój chłopak pierwszy raz dał mi kwiaty na Dzień Kobiet w tym roku:) On nie potrafi zaskoczyć, a ja bym mogła zaskakiwać Go codziennie [gdyby były na to fundusze], ale co zrobić. Jak się nie ma co się lubi... :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To prawda... :) I niech nikt nie mówi, że zawsze jeśli my coś damy od siebie - dostaniemy w zamian...
Usuńja nie mam problemu z kwiatami bo.....ich nie cierpię. nie dość że są tylko na chwilę bo szybko więdną to jeszcze potem sprzątanie po nich zostaje. a do doniczkowych nie mam reki.
OdpowiedzUsuńmąż wie że u mnie mile widzianym prezentem jest jakaś perfuma bielizna....albo gadżet z sklepu z odzieżą i artykułami heavymetalowymi. mamy u nas taki sklepu muzuyczny są tam płyty instrumenty ale i...koszulki bluzy kubki i inne rzeczy z trupimi czachami krzyżąmi ćwiekami......stamdąd z czymkolwiem nie wyjdzie prezent trafiony.
jestem pragmatykiem lubię prezenty praktyczne, nawet jakby kupił mi kapcie żelazko kosz na pranie czy dywanik łazienkowy to też bym się ucieszyła. kwiatek to może niedrogo ale dla mnie kasa wyrzucona w błoto. za kilka dni zwiędnie i trzeba wyrzucić
ale tak naprawdę to zgodze sie z cześcią pań. nie chodzi o prezenty...nie zależy mi na prezentach bo częśto coś sobie kupujemy beaz okazji i żadne z nas nie ma z tym problemu...ważniejesze jest dla mnie dobre słówo......np by któregoś ranka obudził mnie słowami np. kocham cię skarbie....a nieu krywam moj mąż choć wiem że mnie kocha ma z tym problem by powiedzieć coś czasem. komplement.. jakieś słodkie slówko.
otóż właśnie o to chodziło... Nie rozpisywałam się na temat każdego aspektu rozpieszczania.... podałam natomiast najprostsze przykłady które wywołują uśmiech :)
UsuńJa jak pisałam kwiatem żywym ciętym nigdy nie pogardzę bo uwielbiam mieć je w domu... Chciałam zwrócić tutaj uwagę na fakt, że mężczyźni potrafią zapomnieć jak okazuje się uczucia kobiecie...
Kiedyś pracowałam w kwiaciarni i mój chłopak mówił po co Ci kwiaty skoro pracujesz wśród nich. Teraz już mój mąż rzadko robi takie gesty ale w inny sposób potrafi sprawić abym się uśmiechała, ale nie ma co kwiatka i tak fajnie dostać ;)
OdpowiedzUsuń:) Ważne, że jednak potrafi ten uśmiech na twarzy wywołać :)
UsuńPiękne przesłanie. Czasem mamy wrażenie, że mężczyźni celowo nie chcą kobiet rozpieszczać bo by musieli się bardziej starać na co dzień :P
OdpowiedzUsuńmoże.... Nigdy chyba nie zrozumiemy postępowania niektórych mężczyzn..
UsuńKwiatek bez okazji? Nigdy. Jaki kolwiek drobiazg bez okazji? Nigdy. Chciałoby się dopisać więcej ale może lepiej zostawić dla siebie :(
OdpowiedzUsuńNaslonecznej.blogspot.com
Bierz tego faceta na stronę!
UsuńA ja uważam, że często same jesteśmy sobie winne :) Czy nie zdarzyło Wam się powiedzieć mężowi, że nie potrzebujecie kwiatków? :) Bo ja mówiłam i potem mąż się dziwił kiedy byłam zła, że się nie domyślił, że akurat tym razem chciałabym dostać kwiatka :)
OdpowiedzUsuńU mnie akurat żywe kwiaty są w domu od zawsze więc każdy wie, że ciętymi badylami nigdy nie pogardzę... ale może masz rację, może to jeden z powodów..
UsuńMój mąż robi mi tą przyjemność :) najczęściej wiosną, latem - kocham zapach bzu i konwalii :)
OdpowiedzUsuńTo wspaniale ;) doczekać się lata nie mogę
UsuńJa akurat nie mogę narzekać i przyznam, że uwielbiam takie prezenty. Jeden kwiatek podarowany bez okazji sprawia o wiele więcej przyjemności niż cały bukiet w dniu, w którym wszystkie media trąbią "KUP JEJ KWIATY!" ;)
OdpowiedzUsuńTak... tak... tak!
Usuńod kiedy na świecie pojawił się nasz syn, co raz częściej dostaję od Męża drobne prezenciki (np. rafaello:D czy kwiatki) bez okazji, tzn "z okazji Miłości" jak On to zawsze mówi:)
OdpowiedzUsuńTo cudownie.... naprawdę! Niewiele takich mężczyzn jest i dobrze, że trafiliśmy na takich którzy nas doceniają... jednak serce mnie boli jak widzę rozżalenie znajomych.. widzę to co dzieje się w około
UsuńPrawda w 100%, właśnie idę po kwiaty dla siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewa
robiewdomu.pl
Zakupione już? ;)
Usuńmyślę o sobie za każdym razem jak chce sobie coś kupić - "należy Ci się" - mój ulubiony tekst;P;P zgadzam sie z Tobą:)
OdpowiedzUsuńOj należy nam się! :) masz rację
UsuńMasz rację, bez dwóch zdań! Na szczęście trafił mi się wyjątkowy egzemplarz. Kąpiel przy świecach po ciężkim dniu, kwiaty bez okazji, ulubiona kawa, dba o mnie ten mój mężczyzna. Oczywiście ze wzajemnością :) To bardzo ważne!
OdpowiedzUsuńBajkowo! Doceniasz?
Usuńświetny blog
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :*
moze zaobserwujesZ?
pozdrawiam
http://meeaningoflife.blogspot.com/
Dziękuję :)
UsuńMój mąż mnie potrafi zaskakiwać, jest świetnym, czułym facetem. Ja jednak nie lubię ani kwiatów, ani prezentów, wolę żeby to przelał na lokatę- bo jedyne o czym marzę to własny kąt...
OdpowiedzUsuńTo wspaniale ;) widać mamy ogromne szczęście ;)
UsuńA może by tak samej wyjść z inicjatywą? Marzy mi się wyjazdowy weekend to go planuję i robie niespodzianke mężowi, chcę kwiatków to o tym mówię wprost. Nie wiem jak u Was, ale mój mąz jest mało domyslny i musze prosto z mostu. Ale jak to zrozumiałam to juz jakoś pretensji nie mam.
OdpowiedzUsuńProsto z mostu jest najlepiej :) Jednak nie na każdego to działa - a widzę to na przykładzie znajomych...
UsuńPonieważ jesteśmy z dala od siebie, jak wraca zawsze jakis tam prezent dla mnie ma, i dla córek. Zazwyczaj perfumy, bo uwielbiam i dużo łakoci. choc powiem szczerze , że marzy mi się bukiet kwiatów polnych, bo kupne to takie pretensjonalne:) a rwane same, to takie od serca:) na teraz starczyć mi musza bukiety od Rity, zawsze dla mnie zrywa:)
OdpowiedzUsuńO tak... pięknie napisałaś. To prawda - bukiet kwiatów z pola, zerwanych rankiem na łące... jeszcze z kroplami rosy - marzenie :)
UsuńAle dobrze, że dba o swoje kobietki ten Twój mąż :)
My wzajemnie, bez specjalnej okazji lubimy robic sobie niespodzianki. Krótkie weekendowe wyjazdy są świetne dla związku :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) cieszę się, że jednak moje znajome mają też takich facetów, których można pochwalić za takie gesty
UsuńMasz sporo racji w tym poście i jak pięknie by było gdyby monotonia związków nie wkradała się w Nasze życie, by całe wspólne życie o siebie zabiegać. Ja nie narzekam, ale wiadomo w każdym związku mogłoby być lepiej, uważam jednak, że wciąż coś dla siebie robimy i nie tylko w dni okazjonalne jak Dzień Kobiet czy Walentynki, ale tak na co dzień. Kwiatów bez okazji nie dostaję, ale buziaka, przytulenie owszem. Kilka razy w tyg. idziemy na spacer razem, zakupy..
OdpowiedzUsuńU Nas sytuacja jest taka, że myślę iż dziecko scaliło by związek jeszcze bardziej :) może kiedyś się uda..
Pozdrawiam ciepło Ciebie i całą Twoją rodzinkę :*
Życzę Ci, by się udało... Ale widzę, że czujesz to co ja czułam dość niedawno....
UsuńBardzo lubię czytać takie opowieści... lubię upewniać się, że na świecie jest masa pozytywnych związków, szczęśliwych związków :) I nie tylko ja sama mogę swojego męża pochwalić za drobne gesty.
z moim M. jesteśmy już 11 lat razem i ciągle udaje mi się mu go zaskoczyć, a jemu mnie - i to buduje i wzmacnia :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie... właśnie tak powinno być - dlatego napisałam ten post ;)
UsuńU mnie w mieszkanku, szczególnie w porze wiosenno-letnej, za sprawą męża świeże kwiaty są nieustannie. Obdarowuje mnie bez okazji. Zaczął przed ślubem i bałam się, że po ślubie sielanka się skończy, a tu drugi rok mija, a romantyzm trwa! Oczywiście o specjalnych okazjach typu dzień kobiet i inne rocznice też pamięta, ale ważne dla mnie jest to, że poza sztampowymi dniami, rozpieszcza mnie nieustannie. :) Takiego to cudownego mężczyznę mam! :)
OdpowiedzUsuńTak..takiego cudownego masz mężczyznę! :) Mój też często kupuje cięte kwiaty. O ile zimą bywa różnie, bo na giełdę nie chce mu się skręcać to jednak gdy tylko idą ciepłe dni kwiaty cięte są non stop w wazonie :)
UsuńI nie chcę by się to zmieniło - podobnie jak Ty. Tylko życzyłabym sobie, by inne kobiety nie zazdrościły nam a również uśmiechały się często z takiego właśnie powodu
U mnie na szczęscie jest super, ale wiem jak jest ogólnie. Faceci mało widzą:/
OdpowiedzUsuńtak... dokładnie tak
UsuńDobrze napisałaś. Ja mam "na stanie" model wyjątkowy pod każdym względem, ale wiem że wielu kobietom brakuje takich najmniejszych gestów.
OdpowiedzUsuńJa też to wiem.... nawet komentarze pod tym postem są tego przykładem. Mężczyźni niestety są różni - a my, którzy mamy dbających o nasze poczucie przyjemności mężczyzn
UsuńU mnie jest model pamiętający o okazjach, ale żeby tak bez okazji... co to to nie :)
OdpowiedzUsuńU mnie kwiatki to rzadkość, ale czekoladki jak najbardziej :) Choć mam wrażenie czasem, że dlatego, że sam chętnie je ze mną zje hehe ;) /Justyna.
OdpowiedzUsuń