RACZKOWANIE - Kolejny etap rozwoju dziecka.
Oliwierek zaczął raczkować w 8 miesiącu życia. DUMA rodziców! To bardzo ważny etap, w którym dziecko rozwija nie tylko umiejętności fizyczne ale także umysłowe, wzmacnia kręgosłup i mięśnie całego ciała. Nie każde dziecko jednak raczkuje - niektóre zgrabnie z pozycji stojącej przechodzą od razu do chodzenia - i sporo takich znam przypadków.
Aby zachęcić dziecko do raczkowania można kłaść przed nim ( w niedalekiej odległości ) jego ulubione zabawki, ale pamiętać trzeba, że w każdy etap rozwoju dziecko przechodzi w odpowiednim dla siebie okresie.
Aby zachęcić dziecko do raczkowania można kłaść przed nim ( w niedalekiej odległości ) jego ulubione zabawki, ale pamiętać trzeba, że w każdy etap rozwoju dziecko przechodzi w odpowiednim dla siebie okresie.
Oliwierka można spotkać można tu i tam. Przemierza dom z taką szybkością, że czasami i trójka osób zbyt wolno kręci głową. Nie ma tendencji do otwierania szafek, szuflad, nie zwala też niczego z szaf... być może jeszcze. Wraz z doskonaleniem umiejętności poruszania się na kolankach obserwować można mniejszą chęć do chodzenia za rączki, bo zwyczajnie ugina nóżki, myśląc za pewne "mamo, tak będzie szybciej" :)
Wasze dzieci raczkowały? Jak wspominacie ten etap?
spodnie z szelkami - ZARA
bluzka - ZARA
Mój Młody raczkował jak torpeda! Długo, bo sam zaczął chodzić jak miał nieco ponad roczek. Był jednak sprytny, przy meblach bardzo szybko przyjmował pozycję stojącą, a na otwartej przestrzeni na kolanka. Wraz z raczkowaniem rozpoczęło się myszkowanie po dolnych szafkach i szufladach :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że raczkowanie umożliwia im na tyle dużo, że nie mają takiej mocnej potrzeby nauki chodzenia. U nas na szczęście jeszcze szafy i szufladki go nie interesują... JESZCZE :)
UsuńU nas mały niechętnie raczkuje, raczej woli czołganie, a tak naprawdę to woli chodzenie wzdłuż mebli. Więc można uznać, że ominął etap raczkowania, za to przed ukończeniem 9 miesięcy chodził za rączki, wzdłuż mebli.... Za to uwielbia wszystko ściągać, wszystko otwierać i wywalać rzeczy z szafek :/
OdpowiedzUsuńByć może on też zgrabnie przejdzie do chodzenia :) Mój wzdłuż mebli i za rączki chodzi już od dawna... ale widać raczkowanie tak mu się spodobało, że za rączki przestaje lubić ;P
UsuńRaczkowały :) przy czym Córcia tak komicznie zaczynała, że nigdy tego nie zapomnę. Synkowi rajstopy przecierały się po trzech założeniach, bo jak zaczął to przemieszczał jak blyskawica. Gdy stanął na dwie nóżki to już siły nie było żeby zszedł do poziomu (a miał 10mies i tydzień co mnie zaskoczyło). Od tamtej pory tupta całymi dniami od otwarcia oczu rano i ciągle się cieszy, że stuka butkami. Trudno go posadzić na chwilę. Nie wiem skąd ma tyle energii.
OdpowiedzUsuńAleż to piękne wspomnienia ;) uwielbiam je czytać... dlatego tak lubię zaglądać na inne blogi
UsuńŚwietne zdjęcie z jabłkiem :) Najstarsza córa raczkowała, za to Alan z Leną niby też raczkowali ale po swojemu :)
OdpowiedzUsuńPo swojemu też jest fajnie ;)
UsuńU mnie dwójka raczkowała i muszę przyznać, że był to w miarę spokojny okres. Troszkę gorzej było jak zaczęli stawiać pierwsze kroczki. Wtedy oczy do okoła głowy, bo jak się przewróci to żeby upadł bezpiecznie, żeby głową o nic nie uderzyła. Ciaglę trzeba było za nimi chodzić i ich pilnować, ani czasu wytchnienia. Ale ten okres też nie trwał długo:)
OdpowiedzUsuńKażda z nas musi to przejść - nie da się inaczej ;)
Usuńnasz pełza. ale z szybkością wiatru :) a co będzie dalej to nie wiem, ale wydaje mi się, że my właśnie będziemy z tych którzy z poziomu przechodzą od razu do pionu ;)
OdpowiedzUsuńNo jestem ciekawa :) Mam nadzieję, że szybko się o tym dowiesz...
UsuńZapomniałam dodać, że czekam na Twój nowy post !
Usuńale bieluśkie skarpetki już dawno ten etap za nami :) !
OdpowiedzUsuńDon raczkował z prędkością światła ale teraz biega z jeszcze większą prędkością :)
Nie mogę się doczekać, aż i mój zacznie biegać. Tatuś miał 9 miesięcy jak zaczął chodzić, mamusia 10. Oli ma teraz 9 - nie zapowiada się na razie ... ale według mnie jeszcze mu się zejdzie
UsuńU nas najpierw było turlanie, teraz jest czołganie i na czworakowanie się nie zanosi. ;) Czołganie to jego sposób na przemieszczanie się.
OdpowiedzUsuńI właśnie teraz widzę, po komentarzach właśnie, że bardzo dużo dzieci pomija ten etap :) Bystrzachy !
UsuńU nas Julka zaczęła racczkowac dość późno, myślałam, że wcale nie będzie tego robić. Niedługo później zaczęła chodzić. I zaczęły się problemy. Trzeba było zabezpieczyć wszystko co się da. Gniazda, rogi stołu, szuflady, drzwi. Wszystko przed Tobą :) i gwarantuje, że Cię nie ominie.
OdpowiedzUsuńNaslonecznej.blogspot.com
No nie ominie nas to nie ominie ;) na razie tylko kanty stołów zabezpieczone i kontakty - więcej nie potrzeba.... ale tak jak pisałam JESZCZE nie potrzeba
UsuńDario, późno to znaczy kiedy? Od początku Twoje dziecko rozwijało się później niż inne? Bo ja mam wrażeni, że moja Nina odbiega od norm...
UsuńWłaśnie te normy mnie czasami przerażają...
UsuńTak, normy potrafią załamać rodzica ;)
UsuńNiestety... i to ciągłe porównywanie
UsuńNasz Adrianek też pędzi tak, że nie można nadążyć za nim:) Ale dość późno zaczął raczkować bo miał jakieś 9,5 miesiąca. Ja zaobserwowałam to samo - jak chcę go poprowadzić za rączki to on ugina nóżki i siada a później zwiewa:) A zanim nauczył się raczkować to bardzo lubił jak się go prowadzało pod pachy:) U nas niestety szuflady, szafki i wszystko inne jest zagrożone - Adrianek wszędzie chciałby zajrzeć:)
OdpowiedzUsuńNo musi poznać świat... musi wiedzieć gdzie co jest :P
Usuńbardzoo czekam na moment kiedy mój Florcio bedzie takim pędrakiem :D
OdpowiedzUsuńOj będzie lada moment...a teraz ciesz się spokojem (o ile taki posiadasz) :)
UsuńRaczkuje, raczkuje - a dokładniej czworakuje :D
OdpowiedzUsuńOd listopada zasuwa jak piesek i nie chce przejść na dwie nogi. Tak mu wygodniej :)
No właśnie.. tak mi teściowa mówiła, że jak zazna dobroci śmigania na kolankach to chodzenie troszeczkę odciągnie się w czasie.
UsuńJa na razie cieszę się pierwszymi świadomymi uśmiechami. Na wszystko przyjdzie pora :)
OdpowiedzUsuńO tak Kochana... ciesz sie tą chwilą i czerp z nich jak najwięcej :) I nie zapominaj o aparacie - zawsze i wszędzie! :)
UsuńNo to chwila i będzie biegał :) Gratulacje dla małego pełzaka :)
OdpowiedzUsuńPamiętam moja miała 4 dni po 8 miesiącach jak w końcu ruszyła na kolanach w świat. Lato, ciepło i słonecznie, a mała wśród kwiatów. I te Mlecze nieszczęsne, które są gorzkie w smaku.. zaraz wypluła ze skrzywioną buzią :)
OdpowiedzUsuńJak zaczęła raczkować to zawsze miała podwiniętą nogę i pełzła wręcz gdzieś gdzie można było się złapać i wstać.
Życzymy dalszych postępów i oby nie za szybkich :) Wszystko w swoim czasie...
Natalko uwielbiam takie opowiadania :)
UsuńA ja tylko słyszę jak inne dzieci ząbkują, przewracają się, raczkują... a mój 7-miesięczny cud to prawdziwy leń!
OdpowiedzUsuńKochana Oli zaczął ząbkować na przełomie 7/8 miesiąca. Śmieliśmy się, że szybciej pójdzie niż zębole będzie miał. Na każdego maluszka przyjdzie czas więc nie ma się co denerwować chociaż wiem, że my - rodzice chcielibyśmy wszystko na już :)
UsuńPewnie masz rację, ale znając siebie odetchnę jak już zrobi jakieś postępy :)
UsuńTak będzie szybciej niż myślisz :)
Usuńnie martw się :) Nasza Maja pierwszy zabek dostala w 10 miesiącu! teraz ma 13 miesiecy i tylko 4 zeby. z chodzeniem tez jej sie nie spieszy :) trzymaj się
UsuńWidzisz Kochana - bądź spokojna :) Dzięki AGA!
UsuńJeszcze czekam na ten etap :-) Póki co Liwia odpycha się rączkami lekko w tył, ale kilometrów to w ten sposób jeszcze nie robi ;) /J.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz Justynko kiedy zacznie :)
UsuńZa mną już dawno ten etap :D Nie pamiętam ile miała jak zaczęła raczkować , ale poszła w 13 miesiącu życia :)
OdpowiedzUsuńJa tak troszkę nie w temacie,ale robisz świetne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńOli najpierw zaczął chodzić mając 9 miesięcy a trzy dni później zaczął raczkować. ;)
OdpowiedzUsuńNo :) dopiął swego a potem doskonalił inne umiejętności :)
Usuńhej hej :) nadrabiam wpisy po małej nieobecności. Maja zaczeła raczkować w 11 miesiącu. Uwielbiam ten etap :) wszedzie jej pełno.nasz ortopeda zapewnia ze to najlepsze co moglo sie jej przytrafic w rozwoju ruchowym! Ponoc raczkowanie to same plusy. Zaznaczam ze Maja jest pierwszym dzieckiem w mojej bliskiej rodzinie które raczkuje, ja moje siostry i siostrzenice ominęłysmy ten etap.Tak więc BRAWO OLI :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie teraz po komentarzach zdaję sobie sprawę z tego, że naprawdę wiele takich dzieciaczków, które etap raczkowania pominęło :) Każdy bobasek jest inny
UsuńU nas długo zamiast raczkowania było poruszanie się a'la goryl :) Na pupie i jednej ręce.
OdpowiedzUsuńWidziałam takie widoki! bardzo zabawne ;))
UsuńMy też raczkujemy tu i tam, a mała Emi zbiera każdy okruszek z podłogi :)
OdpowiedzUsuńNo nie ma to jak chapnąć coś z podłogi :)
Usuńjakież piękna zdjęcia ! Oli do schrupania :)
OdpowiedzUsuńa raczkowanie to bardzo ważny etap i warto dziecko zachęcac, doskonale rozwija obydwie półkule mózgu.
Cóż za słodziutki malec! <3
OdpowiedzUsuńA dziękuję :))
UsuńU nas na razie pełzanie ;). Jaśmina dba o czystość naszych podłóg ;)).
OdpowiedzUsuńO tak! Podłogi w tym okresie czyściutkie... zdecydowanie :)
Usuńcudny synuś !!! <3 ohh u nas raczkowanie już dawno za Nami :-)
OdpowiedzUsuńMoja córka jest w 7 miesiącu, nie raczkuje ale pozycję do raczkowania przyjmuje, narazie pełza i też trzeba za nią podążać :) Ślicznego masz synka i śliczne imię (mieliśmy też takie wybrane jakby był chłopak)
OdpowiedzUsuńJeszcze wszystko przed Wami :)
UsuńAle ekstra ma te spodnie!
OdpowiedzUsuńOby Mu zostało to, że nie otwiera szafek.. To jest to, czego się najbardziej obawiam, jak już ten mój mały Szkrab podrośnie... Boję się, żeby czegoś nie wyjęła, nie połknęła..Czuję, że będę za nią wszędzie biegać i patrzeć, czy czasem czegoś nie majstruje podejrzanego :)
Ale Ty go cudnie ubierasz, Twoje zdjęcia zawsze wyglądają jak z jakiegoś katalogu! Cudo!
OdpowiedzUsuńAle ze mnie wyrodna matka, nie pamietam kiedy moj zaczął raczkowac, ale wiem, ze dosc późno bo sie zastanawialismy czy nie wstanie od razu. Ale wiem, ze najlepiej gdy dziecko przejdzie kazdy etap rozwoju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
robiewdomu.pl
Raczkowanie. Lecę, pędzę, nagle bęc - znów leżę :)
OdpowiedzUsuńNasz mały zaczął raczkowac jakieś 3 tygodnie temu, a 12 marca ma 8 miesięcy. Ciesz się ze Oli nie otwiera szafek bo my juz mamy wszystko zabezpieczone łącznie z kontaktami bo tam też już paluszki pcha :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie otwiera ;) ale może zacznie niebawem :P
UsuńW naszym przypadku najpierw zaczynał robić kroczki, a później raczkować :D a byłam pewna, że to nas ominie. Córa natomiast miała 8 miesięcy kiedy zaczęła raczkować :)
OdpowiedzUsuńNo i to jest przykład na to, że każde dziecko ma swój własny czas ;)
UsuńRaczkowanie...o to wszystko dopiero przed Zosią i i to coraz bliżej..;)
OdpowiedzUsuńZa to synek nie raczkował - od razu wstał na nogi i pomaszerował.
To ciekawa jestem jak będzie u córy ;)
UsuńJaki słodki szkrab :D
OdpowiedzUsuńRaczkowanie jest bardzo ważne i nie wiemy dlaczego niektórzy rodzice koniecznie chcą pominąć ten etap rozwoju dziecka na siłę :/ Później takie dzieci przychodzą do nas na rehabilitacje ale rodzice i tak nie widzą swojego błędu niestety.
O... wydaje mi się że mogłabyś napisać na ten temat bardzo pouczający post skoro masz z tym styczność. Przemyśl :)
UsuńA mój syn w ogóle nie raczkował. Czasem pełzał, ale raczkowania nie było wcale. Wszyscy mnie straszyli, że to źle, bo potem będzie miał problemy z zachowaniem równowagi przy chodzeniu, bo nie wyćwiczy naprzemiennych ruchów rąk i nóg. Moje dziecko po prostu ominęło ten etap i w wieku 8,5 miesiąca zaczęło chodzić. I żadnych problemów z tym nie miało :-)
OdpowiedzUsuń