Chcę uciec!


Z potrzeby chwili wytchnienia.


Kiedy przed Tobą mocno intensywny tydzień, w którym na malutkim skrawku ziemi tworzy się Twoją przyszłość, chociaż serce się raduje i uśmiech z twarzy nie schodzi masz ochotę uciec gdzieś daleko by odpocząć, odetchnąć i złapać powietrza. Chwilami tęskni mi się do tej swobody, w której jednego dnia podjęta decyzja była natychmiast realizowana. Wypad za miasto, zakupy, impreza, urlop... I chociaż w planach krótki wyjazd, noclegi we Wrocławiu przejrzane, to w głowie ciągle ten wyrzut "budujesz dom, OSZCZĘDZAJ"! Może to tylko chwila...może moment...może szybko przejdzie to zmęczenie...


Jakie plany na marzec?

BUDOWA: pierwszy tydzień miesiąca - tynki, trzeci tydzień miesiąca - hydraulik/centralne, czwarty tydzień miesiąca - prawdopodobnie wylewki. W między czasie musimy wybrać w końcu kogoś kto zrobi nam schody i meble kuchenne. Już wiecie dlaczego tak bardzo marzy mi się odskocznia... potem nie będzie kiedy... Wielkimi krokami zbliżamy się do najprzyjemniejszego etapu (przynajmniej dla mnie) urządzania. Trzeba zregenerować przed tym moce! :) 




Takie rzeczy działy się dziś o 8 rano

Pozdrawiam, MG



52 komentarze

  1. PS: i tak jestem szczęśliwa! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jestem ciekawa tego etapu urządzania. I też tak mam, że nawet jak myślę o jakiejś odskoczni, to z tylu glowy mam myśli o wydatkach związanych z mieszkaniem. Ale zaraz potem myślę, że przecież mamy jedno życie, nie można cały czas wszystkiego sobie odmawiać. :)).
    PS. Dobrego tygodnia, pełnego energii :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie... ciągle jakieś wyrzuty sumienia ale czy tak naprawdę potrzebne? Nie sądzę... mam nadzieję, że energii nie zabraknie :)

      Usuń
  3. Oj, się dzieje. Zawsze jak u Ciebie coś o remoncie to mi się nasz przypomina - tylko mieszkania, ale jednak męczący. A teraz 4 lata później musimy odmalować mieszkanie i trochę pozmieniać cieszę się i boję tego bałaganu :(
    Buziaki! A u mnie dziś o ubrankach mojego synka - tych z drugiej ręki :)

    robiewdomu.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek robi a za chwile musi odświeżać, coś zmieniać bo moda szybko przemija... i dlatego tak trudno urządzić mieszkanie na długie lata... :)

      Usuń
  4. a to najważniejsze! :-)


    www.mamimamiblog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. By wszystko szło sprawnie i szybko,bo urządzanie to czysta przyjemność i dla mnie. Sporego dopływu gotówki też życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. gratuluję budowy! my jesteśmy na etapie ślepych posadzek i kanalizy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie czeka decyzja o zakupie mieszkania i jakoś im bliżej niej, to też bardziej chcę uciec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie trudne tematy, prawda? Najgorzej się za to wziąć... potem jakoś leci z górki mi się wydaje :)

      Usuń
  8. Pomyśl, że za jakiś czas będziesz miała piękny dom :) A uciekać czasem to każdy ma ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja już widzę potencjał w tym Waszym domu! Oczami wyobraźni już to wszystko widzę ! :):) Będzie tak, jak sobie wymarzyłaś :) A to, że czasem chcesz od tego wszystkiego uciec... to zdrowy odruch! Życzę cierpliwości i dużo radości !

    OdpowiedzUsuń
  10. Chaos widzę chaos ;P Ja też nie mogę się doczekać tego etapu urządzania u Ciebie (dokładnie tak jak Ty), a to pewnie za sprawą tego, że mamy taki sam gust jeżeli chodzi o wnętrza ;) Czekam na dalszy rozwój wydarzeń i trzymam kciuki, żeby wszystko grało jak trzeba ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję Ci Żanetko :) takie słowa zawsze mnie motywują a jednocześnie podnoszą poprzeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj coś czuję, że urządzanie będzie dla Ciebie super odskocznią :) Zazdroszczę - dom z ogródkiem - marzenie <3

    OdpowiedzUsuń
  13. ja też z tych chcących uciec;)))))

    OdpowiedzUsuń
  14. To chwilowe, dasz radę! :) Kiedy minie już najtrudniejszy etap przed Tobą będzie cudowny czas urządzania i dekorowania domu. Już widzę te posty na blogu! Ach ile będzie inspiracji i pięknych zdjęć :) Zobaczysz jakich skrzydeł dostaniesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och tak... dokładnie. Aj... dobrze mówisz :) ale czasami trzeba ponarzekać

      Usuń
  15. To chwilowy etap, myślę że chyba każdy przez to przechodzi. Wtedy przychodzą myśli, że być może to nie było warte zachodu i wątpliwości czy aby na pewno było warto i czy na pewno da się radę. Ale... za chwilę wszystko będzie piękne: dom skończony, spokojne poranki z filiżanką kawy w ręku, a Oli będzie biegał po domku i łobuzował. Wtedy pomyślisz, że pomimo zmęczenia było warto!

    Życzę dużo sił i miłego wypoczynku we Wrocławiu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Jola! Takich słów mi potrzeba.. i chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że tak właśnie będzie to musiałam się troszkę pożalić. Pozdrawiamy :)

      Usuń
  16. Doskonale wiem o czym piszesz, ale nie ma co sobie wszystkiego odmawiać. Taki odpoczynek dobrze Wam zrobi. Nie zastanawiaj się tylko jedź i odpocznij. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak czy siak, zazdroszczę... zmęczenia tym całym rozgardiaszem również :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie wiem, czy się nie powtarzam, ale.. zazdroszczę! :) Tak pozytywnie oczywiście, bo wiem ile nerwów musi kostować Cię budowa. Ale nie można sobie wszystkiego odmawiać, myślę, że jakaś forma odskoczni na pewno się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Regeneruj się i zasyp nas inspiracjami z Twojego pięknego domu! Życzę Ci mega przyjemnego i bezstresowego urządzania, jak już ruszycie z tym z kopyta :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba każdy tak ma. Wyjechać gdziekolwiek chociaż na parę dni i odpocząć.Ani się obejrzeć jak już będzie można wylegiwać się na kanapie w swoich przytulnych 4 kątach ;-)

    dekoland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak Weronisiu, muszę do Ciebie wpadać częściej by łapać inspiracje

      Usuń
  21. Dla mnie 2 lata budowy to był koszmar a urządzanie i dekorowanie to sama przyjemność. Teraz od tygodnia kończymy wybieranie dodatków przez co nasza stronka odeszła na dalszy plan. Wykańczanie wciąga :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie Wasze poczynania zobaczyłabym na blogu :)

      Usuń
  22. Kiedys powiesz ,,ale fajnie było '' :P http://soundlymalinkaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja też chcę uciec. Ostatnio mamy tak intensywny pod wieloma względami czas, że marzy mi się choć weekend gdziekolwiek byle z dala od codzienności i problemów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak... to takie małe marzenie warte spełnienia...

      Usuń
  24. Efekt końcowy na pewno będzie wart tego zmęczenia. Kiedy usiądziesz w urządzonym przez siebie salonie nie raz pomyślisz "było warto". :)

    OdpowiedzUsuń
  25. trochę wiem, jakie stresy związane są z budową, bo moi rodzice przez to przechodzili, a ja razem z nimi jak byłam młodsza. Ale chyba to wszystko warte jest zachodu, bo potem jest naprawdę pięknie i człowiek dumny jest!o!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ani się obejrzysz,a Twój wymarzony dom będzie już gotowy :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Oj nie dziwie się, ale pomyśl o tym jak będzie wspaniale kiedy później wprowadzisz się do swojego nowego, własnego domu, będziesz mogła wariować z urządzaniem swojego jak i kącika małego. oraz każdego najmniejszego szczegółu w domu. Czasami trzeba się najpierw pomęczyć, żeby później osiągnąc to o czym marzy się od dawna.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. ech kiedy ja będę mieć takie zmartwienia budowlane..:( też bym chciała się urządzać

    OdpowiedzUsuń
  29. Czasem każdy potrzebuje małej ucieczki. Szczególnie mamy małych dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  30. Jeszcze chwila i będziesz Martynko urządzać - już nie mogę się doczekać tych wpisów :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Spojrzałam i na kable i...przypomniałam sobie aby zadzwonić do spółdzielni po projekt mieszkania. bo przed nami remont (przeniesienie kuchni do salonu) więc się przyda aby żadnego kabla nie przeciąć na starcie :)
    Ja już myślami jestem w sierpniu (po remoncie) gdy nadejdzie czas urządzania...ale jak mówią "szewc bez butów chodzi" - mam nadzieję, że się nie sprawdzi...oby tylko rodzinka zgodziła się na mamusi wizję dekorowania i urządzania, hehe

    OdpowiedzUsuń
  32. MARTYNKO...rety jak ja Cię rozumiem. U nas było tak samo. Gdy zaczęła się budowa w 2012 odmawialismy sobie wszytskiego. Bylo przeliczanie na kafelki, na panele, na farby i karnisze. Potem na swiat przyszla Maja. Wydatki za wydatkami: a to chrzciny, a to fotelik, a to roczek.. Do tego spłacamy kredyt za dom, auta az sie prosza o wymiane na nowsze modele, bo już ledwo jezdza. Jeszcze cały ogród i wjazd mamy do zrobienia... a mi się tak marzy gdzies wyjechac, choć na 3-4 dni bo od 2012 nie bylismy nigdzie!!! Ale ciagle coś.. ciagle przeliczanie kasy na raty za kredyt, na drzewka do ogrodu... a teraz jeszcze moge stracić prace i strach o finanse jest ogromny.. ale do cholery myślę sobie kiedy jak nie teraz?? Kiedy nam sie uda gdzies wyrwac jak nie teraz poki jeszcze ta praca i wyplata jest. I obiecałam sobie, że choćby nie wiem co to na wiosnę jedziemy nad morze. Nie na 2 tyg do 5 gwiazdkowego hotelu, ale choc na weekend, gdziekolwiek..

    OdpowiedzUsuń
  33. Będzie ładnie :)) tylko czasu potrzeba, bądz dzielna :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. A ja myślę, że przed Tobą dopiero najtrudniejsze! Sądząc po blogu jesteś perfekcjonistką i estetką więc życzę Ci, aby chęć dekorowania domu nie przysłoniła Ci z tego radości. A może jestem za bardzo subiektywna? Ja w pewnym momencie się zatraciłam bo tak bardzo chciałam, żeby wszystko do siebie pasowało i było perfekcyjne, a do tego kupione w dobrej cenie, że się zakręciłam. Dopiero jak zrobiłam krok do tyłu było fanie i zabawnie:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Jak to fajnie, jak już widać efekty. U nas póki co dłubanie w ziemi, więc nuuuda. U Was ciągle do przodu, widoczne zmiany, no i niedługo urządzanie... jestem ciekawa efektów. Chwal się wszystkim na bieżąco, z przyjemnością coś podpatrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Powodzenia przy budowie oby wam szybko poszło:)

    OdpowiedzUsuń