Z potrzeby chwili wytchnienia.
Kiedy przed Tobą mocno intensywny tydzień, w którym na malutkim skrawku ziemi tworzy się Twoją przyszłość, chociaż serce się raduje i uśmiech z twarzy nie schodzi masz ochotę uciec gdzieś daleko by odpocząć, odetchnąć i złapać powietrza. Chwilami tęskni mi się do tej swobody, w której jednego dnia podjęta decyzja była natychmiast realizowana. Wypad za miasto, zakupy, impreza, urlop... I chociaż w planach krótki wyjazd, noclegi we Wrocławiu przejrzane, to w głowie ciągle ten wyrzut "budujesz dom, OSZCZĘDZAJ"! Może to tylko chwila...może moment...może szybko przejdzie to zmęczenie...
Jakie plany na marzec?
BUDOWA: pierwszy tydzień miesiąca - tynki, trzeci tydzień miesiąca - hydraulik/centralne, czwarty tydzień miesiąca - prawdopodobnie wylewki. W między czasie musimy wybrać w końcu kogoś kto zrobi nam schody i meble kuchenne. Już wiecie dlaczego tak bardzo marzy mi się odskocznia... potem nie będzie kiedy... Wielkimi krokami zbliżamy się do najprzyjemniejszego etapu (przynajmniej dla mnie) urządzania. Trzeba zregenerować przed tym moce! :)
Takie rzeczy działy się dziś o 8 rano
Pozdrawiam, MG
Pozdrawiam, MG
PS: i tak jestem szczęśliwa! :)
OdpowiedzUsuńTak jestem ciekawa tego etapu urządzania. I też tak mam, że nawet jak myślę o jakiejś odskoczni, to z tylu glowy mam myśli o wydatkach związanych z mieszkaniem. Ale zaraz potem myślę, że przecież mamy jedno życie, nie można cały czas wszystkiego sobie odmawiać. :)).
OdpowiedzUsuńPS. Dobrego tygodnia, pełnego energii :)).
Dokładnie... ciągle jakieś wyrzuty sumienia ale czy tak naprawdę potrzebne? Nie sądzę... mam nadzieję, że energii nie zabraknie :)
UsuńOj, się dzieje. Zawsze jak u Ciebie coś o remoncie to mi się nasz przypomina - tylko mieszkania, ale jednak męczący. A teraz 4 lata później musimy odmalować mieszkanie i trochę pozmieniać cieszę się i boję tego bałaganu :(
OdpowiedzUsuńBuziaki! A u mnie dziś o ubrankach mojego synka - tych z drugiej ręki :)
robiewdomu.pl
Człowiek robi a za chwile musi odświeżać, coś zmieniać bo moda szybko przemija... i dlatego tak trudno urządzić mieszkanie na długie lata... :)
Usuńa to najważniejsze! :-)
OdpowiedzUsuńwww.mamimamiblog.pl
By wszystko szło sprawnie i szybko,bo urządzanie to czysta przyjemność i dla mnie. Sporego dopływu gotówki też życzę ;)
OdpowiedzUsuńO bardzo trafne życzenia! Bardzo trafne! :)
Usuńgratuluję budowy! my jesteśmy na etapie ślepych posadzek i kanalizy :)
OdpowiedzUsuńNo to musimy być w kontakcie :))
UsuńMnie czeka decyzja o zakupie mieszkania i jakoś im bliżej niej, to też bardziej chcę uciec.
OdpowiedzUsuńStrasznie trudne tematy, prawda? Najgorzej się za to wziąć... potem jakoś leci z górki mi się wydaje :)
UsuńPomyśl, że za jakiś czas będziesz miała piękny dom :) A uciekać czasem to każdy ma ochotę :)
OdpowiedzUsuńOj tak... muszę o tym myśleć intensywnie!
UsuńJa już widzę potencjał w tym Waszym domu! Oczami wyobraźni już to wszystko widzę ! :):) Będzie tak, jak sobie wymarzyłaś :) A to, że czasem chcesz od tego wszystkiego uciec... to zdrowy odruch! Życzę cierpliwości i dużo radości !
OdpowiedzUsuńAleż to miłe słowa Natalko :)
UsuńChaos widzę chaos ;P Ja też nie mogę się doczekać tego etapu urządzania u Ciebie (dokładnie tak jak Ty), a to pewnie za sprawą tego, że mamy taki sam gust jeżeli chodzi o wnętrza ;) Czekam na dalszy rozwój wydarzeń i trzymam kciuki, żeby wszystko grało jak trzeba ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Żanetko :) takie słowa zawsze mnie motywują a jednocześnie podnoszą poprzeczkę :)
OdpowiedzUsuńOj coś czuję, że urządzanie będzie dla Ciebie super odskocznią :) Zazdroszczę - dom z ogródkiem - marzenie <3
OdpowiedzUsuńNa pewno tak będzie :)
Usuńja też z tych chcących uciec;)))))
OdpowiedzUsuńTo chwilowe, dasz radę! :) Kiedy minie już najtrudniejszy etap przed Tobą będzie cudowny czas urządzania i dekorowania domu. Już widzę te posty na blogu! Ach ile będzie inspiracji i pięknych zdjęć :) Zobaczysz jakich skrzydeł dostaniesz :)
OdpowiedzUsuńOch tak... dokładnie. Aj... dobrze mówisz :) ale czasami trzeba ponarzekać
UsuńTo chwilowy etap, myślę że chyba każdy przez to przechodzi. Wtedy przychodzą myśli, że być może to nie było warte zachodu i wątpliwości czy aby na pewno było warto i czy na pewno da się radę. Ale... za chwilę wszystko będzie piękne: dom skończony, spokojne poranki z filiżanką kawy w ręku, a Oli będzie biegał po domku i łobuzował. Wtedy pomyślisz, że pomimo zmęczenia było warto!
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo sił i miłego wypoczynku we Wrocławiu! :)
Dziękuje Jola! Takich słów mi potrzeba.. i chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że tak właśnie będzie to musiałam się troszkę pożalić. Pozdrawiamy :)
UsuńDoskonale wiem o czym piszesz, ale nie ma co sobie wszystkiego odmawiać. Taki odpoczynek dobrze Wam zrobi. Nie zastanawiaj się tylko jedź i odpocznij. ;)
OdpowiedzUsuńChyba powinnam :)
UsuńTak czy siak, zazdroszczę... zmęczenia tym całym rozgardiaszem również :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy się nie powtarzam, ale.. zazdroszczę! :) Tak pozytywnie oczywiście, bo wiem ile nerwów musi kostować Cię budowa. Ale nie można sobie wszystkiego odmawiać, myślę, że jakaś forma odskoczni na pewno się przyda :)
OdpowiedzUsuńRegeneruj się i zasyp nas inspiracjami z Twojego pięknego domu! Życzę Ci mega przyjemnego i bezstresowego urządzania, jak już ruszycie z tym z kopyta :)
OdpowiedzUsuńNa pewno tak będzie ;) dziękuję!
UsuńChyba każdy tak ma. Wyjechać gdziekolwiek chociaż na parę dni i odpocząć.Ani się obejrzeć jak już będzie można wylegiwać się na kanapie w swoich przytulnych 4 kątach ;-)
OdpowiedzUsuńdekoland.blogspot.com
O tak Weronisiu, muszę do Ciebie wpadać częściej by łapać inspiracje
UsuńDla mnie 2 lata budowy to był koszmar a urządzanie i dekorowanie to sama przyjemność. Teraz od tygodnia kończymy wybieranie dodatków przez co nasza stronka odeszła na dalszy plan. Wykańczanie wciąga :-)
OdpowiedzUsuńChętnie Wasze poczynania zobaczyłabym na blogu :)
UsuńKiedys powiesz ,,ale fajnie było '' :P http://soundlymalinkaa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOj tak będzie :) kiedyś na pewno
UsuńJa też chcę uciec. Ostatnio mamy tak intensywny pod wieloma względami czas, że marzy mi się choć weekend gdziekolwiek byle z dala od codzienności i problemów.
OdpowiedzUsuńOj tak... to takie małe marzenie warte spełnienia...
UsuńEfekt końcowy na pewno będzie wart tego zmęczenia. Kiedy usiądziesz w urządzonym przez siebie salonie nie raz pomyślisz "było warto". :)
OdpowiedzUsuńtrochę wiem, jakie stresy związane są z budową, bo moi rodzice przez to przechodzili, a ja razem z nimi jak byłam młodsza. Ale chyba to wszystko warte jest zachodu, bo potem jest naprawdę pięknie i człowiek dumny jest!o!
OdpowiedzUsuńAni się obejrzysz,a Twój wymarzony dom będzie już gotowy :)
OdpowiedzUsuńOj nie dziwie się, ale pomyśl o tym jak będzie wspaniale kiedy później wprowadzisz się do swojego nowego, własnego domu, będziesz mogła wariować z urządzaniem swojego jak i kącika małego. oraz każdego najmniejszego szczegółu w domu. Czasami trzeba się najpierw pomęczyć, żeby później osiągnąc to o czym marzy się od dawna.
OdpowiedzUsuń;)
ech kiedy ja będę mieć takie zmartwienia budowlane..:( też bym chciała się urządzać
OdpowiedzUsuńCzasem każdy potrzebuje małej ucieczki. Szczególnie mamy małych dzieci.
OdpowiedzUsuńJeszcze chwila i będziesz Martynko urządzać - już nie mogę się doczekać tych wpisów :)
OdpowiedzUsuńSpojrzałam i na kable i...przypomniałam sobie aby zadzwonić do spółdzielni po projekt mieszkania. bo przed nami remont (przeniesienie kuchni do salonu) więc się przyda aby żadnego kabla nie przeciąć na starcie :)
OdpowiedzUsuńJa już myślami jestem w sierpniu (po remoncie) gdy nadejdzie czas urządzania...ale jak mówią "szewc bez butów chodzi" - mam nadzieję, że się nie sprawdzi...oby tylko rodzinka zgodziła się na mamusi wizję dekorowania i urządzania, hehe
MARTYNKO...rety jak ja Cię rozumiem. U nas było tak samo. Gdy zaczęła się budowa w 2012 odmawialismy sobie wszytskiego. Bylo przeliczanie na kafelki, na panele, na farby i karnisze. Potem na swiat przyszla Maja. Wydatki za wydatkami: a to chrzciny, a to fotelik, a to roczek.. Do tego spłacamy kredyt za dom, auta az sie prosza o wymiane na nowsze modele, bo już ledwo jezdza. Jeszcze cały ogród i wjazd mamy do zrobienia... a mi się tak marzy gdzies wyjechac, choć na 3-4 dni bo od 2012 nie bylismy nigdzie!!! Ale ciagle coś.. ciagle przeliczanie kasy na raty za kredyt, na drzewka do ogrodu... a teraz jeszcze moge stracić prace i strach o finanse jest ogromny.. ale do cholery myślę sobie kiedy jak nie teraz?? Kiedy nam sie uda gdzies wyrwac jak nie teraz poki jeszcze ta praca i wyplata jest. I obiecałam sobie, że choćby nie wiem co to na wiosnę jedziemy nad morze. Nie na 2 tyg do 5 gwiazdkowego hotelu, ale choc na weekend, gdziekolwiek..
OdpowiedzUsuńBędzie ładnie :)) tylko czasu potrzeba, bądz dzielna :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że przed Tobą dopiero najtrudniejsze! Sądząc po blogu jesteś perfekcjonistką i estetką więc życzę Ci, aby chęć dekorowania domu nie przysłoniła Ci z tego radości. A może jestem za bardzo subiektywna? Ja w pewnym momencie się zatraciłam bo tak bardzo chciałam, żeby wszystko do siebie pasowało i było perfekcyjne, a do tego kupione w dobrej cenie, że się zakręciłam. Dopiero jak zrobiłam krok do tyłu było fanie i zabawnie:)
OdpowiedzUsuńJak to fajnie, jak już widać efekty. U nas póki co dłubanie w ziemi, więc nuuuda. U Was ciągle do przodu, widoczne zmiany, no i niedługo urządzanie... jestem ciekawa efektów. Chwal się wszystkim na bieżąco, z przyjemnością coś podpatrzę ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia przy budowie oby wam szybko poszło:)
OdpowiedzUsuń