Oto nasz syn: Oliwier!

oliwier g.

Dziś w Dzień Dziecka pragnę podzielić się z Wami moim Największym szczęściem! 


Krótko:
28.05
1:30 - odeszły wody, brak skurczy
szpital, rozwarcie na opuszek palca
czekamy
9:00 - obchód, jeśli nic nie pójdzie podajemy oksytocynę
do 12:00 skurcze są co 5 min, rozwarcie niewielkie
kroplówka
2h - poród siłami natury
3 skurcze parte
PETARDA!
w trakcie: "chyba nie dam rady"
po fakcie: "nie było tak źle" :)

wielka ulga
niesamowite szczęście 
odlot!

Oliwierek:
waga 3100g
wzrost 56cm

te malutkie rączki, te malutkie nóżki
spojrzenie, w którym można się zatracić
łzy, łzy szczęścia, tak ogromnego szczęścia jakiego jeszcze nie czułam
serce wali jak oszalałe
czy da się to uczucie do czegoś porównać
to miłość do dziecka!


do domu wyszliśmy 30.05. 
syn/wnuczek opity (obficie)
karmię naturalnie
kąpiel zaliczona
kupska też
pierwsze nieuzasadnione płacze są
cycki przepełnione - kapusta idzie w ruch. 
życzcie mi dużo wytrwałości
a teraz uciekam bo...
PŁONĘ MIŁOŚCIĄ!
czas całować stópki!


PS: Kocham swojego męża, nie sądziłam, że aż tak bardzo!!!